Jungkook od dłuższej chwili razem z Taehyungiem wygodnie siedzieli na kanapie w mieszkaniu starszego i oglądali sobie „Avengers", które leciało na jakimś programie, który akurat się napatoczył.
Seans był przyjemny, gdy ze spokojem w sercach zażywali swojej bliskości - raz Jungkook zakładał własne nogi na te szatyna, raz Taehyung robił sobie podusię z ud tego drugiego, czasem po prostu siedzieli stykając się boczkami i tak w kółko. Oboje uwielbiali ten film, jednak widzieli go już wiele razy, więc często łapali się na odlatywaniu myślami podczas dokładnie znanych im scen. To nasunęło im na myśl pomysł - postanowili w końcu wyjść ze swojej strefy komfortu i zabrać się za coś zupełnie nowego. Takim sposobem padło na „Moje wielkie greckie wesele", które nie wpisywało się w ich gusta pod praktycznie żadnym względem. Naprawdę nie wiedzieli dlaczego to oglądają, ale z wielkiej nudy i wyjątkowo nasilonego w tych szarych, pochmurnych dniach lenistwa nawet nie mieli ochoty narzekać.
Ale tak naprawdę żaden z nich nie zebrał w sobie wystarczająco motywacji, by po prostu wybrać coś ciekawszego. Taehyungowi było zbyt przyjemnie, kiedy Jungkook bawił się jego włosami i masował skórę głowy, żeby ot tak to przerwać z nieistotnych pobudek. To samo tyczyło się młodszego - trzymanie w ramionach swojego chłopaka i przesypywanie w dłoniach pachnących słodko kosmyków było zbyt cudowne. Co więcej, miał ogromną słabość do tej kokosowej odżywki, której używał starszy, dlatego też co chwila wtykał nos w brązową czuprynę i zaciągał się jej piękną wonią.
Jungkook oglądając w błogiej ciszy komedię nagle przypomniał sobie, że miał poruszyć ze starszym pewien temat. Trochę wstydził się pytać chłopaka o podobne rzeczy, czyli w skrócie zaprosić go na wesele, bo dobrze wiedział, że takowych wręcz nienawidzi. Twierdził, że to kicz nadziany beznadzieją, ale nawet pomimo tego musiał choćby spróbować. Nie miał zamiaru siedzieć tam praktycznie sam przez większość czasu, a zwyczajnie się nie zjawić nie mógł. W końcu to był ślub Yuju - starszej siostry Yoongiego, więc czuł się zobowiązany, by się tam zjawić.
– Taehyungie? – zagadnął nieśmiało, zyskując tym uwagę chłopaka.
– Co tam, Kookie? Chcesz iść spać? – mruknął, ziewając odrobinę znużony monotonnym patrzeniem w ekran od blisko trzech godzin.
– Nie. Znaczy tak, ale to zaraz. Najpierw chciałbym się o coś, um... spytać – odparł, zaraz wydymając wargi, gdyż starszy odsunął się od niego, żeby spojrzeć mu w twarz z lekkim niepokojem. Głos ciemnowłosego brzmiał trochę niepewnie, więc nic dziwnego, że przewrażliwiony na jego punkcie Taehyung się zmartwił.
Widząc, że jego chłopak wyraźnie się waha, zaczął miziać go subtelnie po udzie, żeby dodać mu nieco otuchy. Miał tylko nadzieję, że nie miał żadnych wątpliwości co do ich związku, bo nie wiedział czy zdołałby to na spokojnie przełknąć.
– Jak znowu chodzi o to, czy możesz spać nago, to odpowiedź brzmi nie. Facet, mam tylko dziewiętnaście lat, wiesz? Hormony szaleją i nie mam zamiaru znowu męczyć się pół nocy ze wzwodem – burknął.
Chciał nieco rozluźnić atmosferę, lecz jednocześnie mówił poważnie - dokładnie pamiętał tę noc, kiedy po prysznicu młodszy odmówił ubrania chociażby bielizny i przez to niemalże nie zmrużył oka do rana. Zwłaszcza, że ten ciągle się do niego kleił i skopywał z siebie kołdrę, bo było mu za gorąco.
– Jesteś zbyt...
– Taehyung, na miłość boską! Nie o to mi chodzi – przerwał mu młodszy, rumieniąc się wściekle. Złapał się za nasadę nosa, nie wyrażając akurat ochoty na słuchanie kolejnej improwizowanej rozprawki na swój temat. Nie to, że tego nie lubił, ale wtedy każda sekunda przeciągania nasilała odczuwany przez niego stres.
![](https://img.wattpad.com/cover/205226515-288-k544952.jpg)
CZYTASZ
Altar Boy | Taekook
Fanfiction❗️W TRAKCIE KOREKTY❗️ Gdzie losy dwójki nastolatków splotły się w dość nieoczekiwanych okolicznościach, sprawiając, że ich szare, zwykłe życia nabrały piękniejszych barw, kiedy poznali słodki smak pierwszej, szczerej miłości. {chat przepleciony z op...