– J-jungkook – Taehyung zająknął się, zwracając głowę w prawo, gdzie siedział skupiony brunet, którego puszysta grzywka subtelnie ruszała się przez energiczne posunięcia ręki. – Wiesz, jednak podoba mi się to twoje p-przyjacielskie budowanie więzi.
– A nie mówiłem? – zachichotał, wzmacniając uścisk dłoni. – Nikt nigdy nie powiedział, że ktoś koniecznie musi wkładać, żeby się dobrze bawić.
Młodszy z nastolatków złapał z tym drugim kontakt wzrokowy i westchnął przyjemnie na widok rozanielonej twarzyczki pokrytej cienką warstewką potu.
Oboje siedzieli z nieco rozchylonymi udami, Jungkook opierał własne o to szatyna, podczas czego z zapałem wzajemnie masowali swoje członki. Czuli się cudownie zrelaksowani, gdy na spokojnie mogli cieszyć się przyjemnością w swoim towarzystwie. Tak, zdecydowanie "budowanie więzi", jak to Jungkook zwykł określać, było świetnym sposobem na dość leniwe zaspokojenie potrzeb, zwłaszcza gdy stali się odrobinkę przymuleni po opijaniu wejścia Taehyunga w dorosłość czerwonym winem.
– Cholera – Jungkook fuknął, denerwując się, jak brak nawilżenia utrudniał porządne walenie konia. – Chcesz trochę żelu?
– No, możesz dać. – Kiwnął głową, gdyż sam miał ochotę to zaproponować.
Brunet kiwnął głową i na krótki moment puścił penisa swojego chłopaka. Zwinnie wydostał tubkę z lubrykantem z szafki nocnej, po czym szybciutko rozlał odrobinę na własną dłoń oraz na tę nieco większą, należącą do starszego.
– Ej – brunet zaczepił Taehyunga niedługi moment po ponownym rozpoczęciu masażu, tym razem znacznie przyjemniejszego. – Masz ochotę s-spróbować czegoś nowego? – spytał z drobnym uśmiechem.
– Zawsze – zgodził się bez gadania i sapnął, kiedy brunet znalazł ten perfekcyjny rytm posunięć ręką. – A cz-czego konkretnie?
– Od jakiegoś czasu myślałem, że powinniśmy... trochę popracować nad wytrzymałością – oznajmił, wspominając każdy stosunek, kiedy jako dominujący nie dawał rady pociągnąć więcej niż trzy marne minuty zanim dochodził, co nie ukrywał, że troszkę go denerwowało. – Edging podobno pomaga.
– Czemu nie? – Szatyn pokiwał głową. Doprawdy, trochę zazdrościł chłopakowi odwagi w składaniu takich propozycji słownie, gdyż sam miewał z tym trudności. Zazwyczaj kierował swojego chłopaka gestami, gdy chciał coś przetestować; zamierzał nad tym popracować, a z Jungkookiem u boku wcale nie wydawało się to takie straszne.
– Okej, to teraz w końcu mnie pocałuj – Jungkook wysapał, wychylając się w stronę przystojnej twarzy. Przymknął powieki w przekonaniu, że zaraz ich wargi się spotkają, jednak nieco się rozczarował. A po uchyleniu powiek zastał szatyna ewidentnie starającego się powstrzymać ten swój idiotyczny rechot.
– To miało być przyjacielskie, a przyjaciele się nie całują – mruknął złośliwie, powołując się na słowa Jungkooka sprzed kilku chwil.
– Wiesz co, bo zaraz przez ciebie nie tylko ręce mi opadną... – brunet westchnął. Był conajmniej załamany, że ma ochotę głupio sobie z niego żartować i łapać za słówka akurat w tamtym momencie.
– Wybacz – zachichotał.
Zadowolony z siebie uległ naburmuszonemu Jungkookowi, bardziej niż chętnie całując wydęte usta. Miały nieco cierpki posmak przez pozostałe na nich resztki wytrawnego trunku. Co zabawne, te miękkie wargi zdawały się być znacznie bardziej upajające niż wypity alkohol, gdy głowa jakby traciła ciężar, a kończyny zabawnie mrowiły.
Podczas ociekającej śliną wymiany nieco niedbałych buziaków obaj poczuli zbliżające się orgazmy. Taehyung zorientował się dzięki zaciskającej się na członku pięści, a brunet zaś wyczuł drobne wypchnięcia bioder oraz mniej opanowany oddech; niedługo potem dwoje nastolatków zaprzestało masażu niemal w tym samym momencie.

CZYTASZ
Altar Boy | Taekook
Fanfic❗️W TRAKCIE KOREKTY❗️ Gdzie losy dwójki nastolatków splotły się w dość nieoczekiwanych okolicznościach, sprawiając, że ich szare, zwykłe życia nabrały piękniejszych barw, kiedy poznali słodki smak pierwszej, szczerej miłości. {chat przepleciony z op...