Jungkook stanął przed drzwiami salonu fryzjerskiego i przegryzł wargę, wahając się przez chwilkę czy wejść na przypale do środka, czy też poczekać na zewnątrz jak tchórz. Tak całkowicie szczerze trochę bał się reakcji Taehyunga na swój odświętny strój oraz zupełnie nowy kolor włosów, więc właściwie świadomie przeciągał moment spotkania.
Swoim nieskromnym zdaniem wyglądał naprawdę dobrze. Idealnie dopasowany, czarny garnitur podkreślał wszystkie jego atuty - mięsiste uda, soczystą klatę, a także nieco okrągłe biodra czy wąską talię, które z czasem nauczył się należycie doceniać. W kontraście do czarnych jak noc części garderoby, jego włosy były bardzo jasne, w ciepłym odcieniu blondu z brązowymi odrostami. Mimo że miał na sobie jak najbardziej elegancki strój, a włosy zostały starannie ułożone w asymetryczną fryzurę odsłaniającą większą część czoła, nadal nie wyglądał całkowicie sztywno. Przełamał nieco zbyt oficjalny jak na tak szczęśliwą okazję outfit swoimi sporymi kolczykami oraz odpięciem kilku guzików ciemnej koszuli. Muchy ani krawatu wcale nie założył, nie odczuł takiej potrzeby.
Po chwili gapienia się w martwy punkt sapnął i pokręcił głową, jakby próbując strzepać z siebie cały irracjonalny stres. Nacisnął klamkę i zamaszyście pchnął drzwi, czym uruchomił dzwoneczek zwiastujący przyjście nowego klienta.
Zwrócił na siebie uwagę schludnie wyglądającego oraz rzecz jasna porządnie uczesanego fryzjera w średnim wieku obsługującego jego chłopaka, który zmierzył go wzrokiem od stóp do głów, prawdopodobnie zastanawiając się po jaki grzyb przyszedł tu z idealną już fryzurą. Aż odrobinkę zawstydził się przez to skanujące spojrzenie, mężczyzna był... doprawdy dojrzały i atrakcyjny. Luźne spodnie oraz beżowa koszula dopełnione skromnym naszyjnikiem tylko podsycały dobre wrażenie, trudno było oderwać od niego wzrok.
Zaśmiał się pod nosem przez burknięcie oburzenia Taehyunga, gdy mężczyzna zablokował jego głowę, uniemożliwiając mu spojrzenie na niego.
– Dzień dobry – blondyn rzekł wesoło, grzecznie się kłaniając.
– Dzień dobry, pan się chyba nie umawiał? – Fryzjer z uśmiechem zeskanował go od stóp do głów raz jeszcze, tym razem sprawiając, że Jungkook lekko się zaczerwienił.
– Nie, nie, tylko przyszedłem po... swojego chłopaka. – Jungkook szybko zaprzeczył, przez moment zastanawiając się jakiego określenia użyć. Finalnie stwierdził, że w sumie to co go to obchodzi, niech ludzie wiedzą z jakim chodzącym cudem przyszło mu się związać.
– Ahh, rozumiem. Jakaś specjalna okazja? – zapytał z uśmiechem mężczyzna, eksponując proste, bielutkie zęby. – Taki zwykły dzień, a panowie wyglądają jak milion dolarów...
– Hę? Chcę zobaczyć! – Taehyung znów zaczął się wiercić, ale jego brutalny fryzjer znów nie pozwolił mu spojrzeć, z załamaną miną jeszcze poprawiając parę szczegółów.
– Spokój, dziecko – mężczyzna zbeształ go. Chłopak był jego stałym klientem i mógł przysiąc, że bardziej roztrzepanego chyba nigdy nie miał zaszczytu czesać.
– Proszę nie przesadzać, po prostu idziemy na wesele – odparł i założył włosy za ucho. Aż zazdrość zaczęła go kuć, że jego chłopak za każdym razem oddawał swoje włosy w ręce tak gorącego tatuśka. Sam z chęcią by się do niego umówił, gdyby tylko wcześniej wiedział...
Wtedy wreszcie odwrócił wzrok na odbicie Taehyunga w lustrze i dosłownie oko mu spierdoliło, a wszelkie niewierne myśli o fryzjerze wyparowały w milisekundę. Na żywo wyglądał zniewalająco do tego stopnia, że mimowolnie rozchylił usta i sapnął z zachwytu, czując mocne szczypanie na polikach.
![](https://img.wattpad.com/cover/205226515-288-k544952.jpg)
CZYTASZ
Altar Boy | Taekook
Fanfiction❗️W TRAKCIE KOREKTY❗️ Gdzie losy dwójki nastolatków splotły się w dość nieoczekiwanych okolicznościach, sprawiając, że ich szare, zwykłe życia nabrały piękniejszych barw, kiedy poznali słodki smak pierwszej, szczerej miłości. {chat przepleciony z op...