- Nick! – krzyknęła do słuchawki – dzień dobry.
- Tenie jest 3 w nocy – odpowiedział chłopak
- No właśnie noc jeszcze młoda! Ale mamy jeden problem...
*Retrospekcja*
Minął tydzień od wyścigów i od czasu, gdy Nicholas wyznał mi uczucia. Nie odpowiedziałam mu, ale chłopak nie był zły. Trzymała go przy nadziei, ta szczęśliwa cierpliwość. Byłam pewna swoich uczuć, ale nie byłam psychicznie gotowa na to, żeby mu powiedzieć. Chociaż teraz wiem, że nie będę miała się czego bać, bo chłopak żywi do mnie jakieś uczucie. Szłam właśnie do domu swojego przyjaciela Scottiego, w którym miałam spotkać się we wtorek, ale uwaga: przedłużył mu się wyjazd do Rockhampton. Pieprzony gej... już ja go o wszystko wypytam. Tak więc odpuściłam sobie spędzenia weekendu z Nickiem i jego kolegami, a szłam do niego. Nie zrozumcie mnie źle; chciałam spędzić z Nicholasem każdą moja wolną chwilę, tym bardziej, że za niecałe 4 miesiące wyjeżdża do college. Chciałam, żeby został na wakacje, ale powiedział, że ważne jest dla niego zaklimatyzowanie się tam, i znalezienie dobrej pracy i mieszkania. Mój dorosły chłopak. Poza tym, jego koledzy, cóż.. chyba nie przepadają za mną. Może poza Aaronem. Ale ten to był podrywacz, nie zdziwię się, gdy proponował już Nickowi trójkąt. Oczywiście ze mną. Stanęłam przed domem chłopaka i zadzwoniłam dzwonkiem. Oczywiście otworzył nie sprawdzając nawet kto to. Przeszłam długi chodnik i skręciłam na ganek. Zapukałam kilka razy w drewnianą powłokę, a chłopak po chwili mi otworzył.
- Mówiłem ci tyle razy, żebyś nosił klucze – powiedział – rybka?
- A więc Rockhampton, tak? – zagadnęłam na co chłopak wzdechnął i spuścił głowę – nie będę tak tutaj stać. Mam jakieś winko, ciasto karmelowe i żelki. Zaraz wszystko obgadamy - zarządziłam i wyminęłam chłopaka wchodząc po jego kremowych schodach na górę. Miał bardzo ładny i przytulny dom. Na prawo od schodów jest mały korytarz wieloma pokojami. Nigdy nie rozumiałam tego fenomenu; chłopak był jedynakiem, a miał na górze cztery pokoje z czego jeden swój, jeden rodziców i łazienkę. Nigdy mi nie mówił na co mu te dwa pozostałe, ale ja nigdy nie pytałam. Na dole miał kuchnię, pokój, salon i dwie łazienki. Jak na trzyosobową rodzinę – full wypas. Poszłam do jego pokoju i rozebrałam się zostając w samej koszulce i spodniach w paski. Jak już wcześniej przyznałam: pogoda w połowie marca w Melbourne była słoneczna i ciepła. Nie potrzebowałam na sobie niczego więcej oprócz tych spodni, białej koszulki i sweterka. Chociaż dzisiaj zastąpiłam go ramoneską, ponieważ zamiast trampek miałam na nogach ukochane botki. Otworzyłam sobie okno i zaczęłam palić. Po chwili i przyszedł chłopak z kilkoma zdjęciami i rozłożył się na łóżku. Skończyłam palić i położyłam się obok niego – od początku poproszę.
Scotty POV
- Wreszcie rozmawiamy – odparłem z wyrzutem a blondynka zrobiła smutną minę. I dobrze. Chciałem żeby czuła wyrzuty sumienia, że olała mnie dla Nicka. Wiem, że są parą i szanuję to, ale nie myślałem, że przez to my stracimy kontakt. Kiedyś spędzaliśmy każdą przerwę razem, wychodziliśmy prawie codziennie po szkole, a teraz? Nie pamiętam kiedy ostatni raz spędziliśmy czas. Nie mam sobie nic do zarzucenia; ja pisałem i zagadywałem, ona mnie zbywała.
- Przepraszam Scotty – odparła po chwili – zdaję sobie sprawę, że odsunęłam się od ciebie przez związek z Nicholasem, ale proszę zrozum też mnie. On niedługo wyjeżdża, naprawdę chciałabym spędzić z nim każdą możliwą chwilę.
- Gdzie wyjeżdża? – zagadałem
- Nie rozmawialiśmy o tym szczególnie ale podobno Alice Springs
CZYTASZ
Lovely Sponsoring // Calum Hood
Fanfiction- Podpisujemy ? - zapytał mężczyzna - Tak, podpisujemy - odpowiedziałam i wzięłam długopis od mężczyzny. Jednak nie dawało mi spokoju przenikliwe spojrzenie jego... >>Opowiadanie zawiera dużo scen erotycznych i brutalnych, więc czytasz na włas...