Dzisiaj jest 4 czerwca. Dzień rozprawy. Minął miesiąc od mojego ostatniego spotkania z Nickiem. Co robiłam przez ten cały miesiąc? Cóż... W dzień naszego rozstania poszłam się upić do Beniamina na cmentarz opowiadając mu o mnie i Nicku i o tym, że przyczyniłam się do złapania Zayna. Zasnęłam tuląc jego grób, aż zgarnęła mnie straż miejska odwożąc na izbę wytrzeźwień. Tam siedziałam z jakimiś menelami i ryczałam, jeden z nich próbował mi pomóc, ale nie byłam w stanie nic powiedzieć. Na szczęście strażnik pilnujący mnie okazał się na tyle dobrym kompanem, że przez kolejne osiem godzin słuchał mnie, a nawet kilka razy wyszedł ze mną na papierosa i poczęstował alkoholem ze swojego biurka. Rano odwiózł mnie pod dom Jane, która niestety o wszystkim wiedziała. Powiedziała, że najbardziej zły jest na mnie ojciec Scottiego. Nie dziwiłam się, zawsze mnie nie lubił. Rozmawiałam z nią, a blondynka pozwoliła mi zostać i wziąć prysznic. Rozmawiałam jeszcze z jedną osobą, która mogła mi doradzić – z Maxem. Jednak ten namawiał mnie, bym dla odcięcia się przyleciała do Stanów. Z chłopakami też rozmawiałam. Na Ianie i Alanie nie odbiło się to bardzo. Najbardziej na Scottym i Jamesie. W końcu to oni byli najlepszymi przyjaciółmi mojego byłego chłopaka. O ile Scotty mi przebaczył mówiąc, że nic się nie stało, bo i tak kiedyś prawda wyszła by na jaw, tak z Jamesem było ciężko. Zmiękczyły go moje łzy i Jane, która jest naprawdę świetną przyjaciółką. Cały czas mnie wspierała. Nie pojawiłam się również od miesiąca w szkole. Mama nie była zadowolona z takiego obrotu spraw, ale zgodziła się, żebym miała lekcje zdalne. Nie byłam w stanie chodzić do szkoły. Całe dnie przepłakiwałam, nie jadłam, nie pokazywałam się na treningach. Przez co zapewne zostałam już wyrzucona z drużyny. Wychodziłam na dwór tylko po zbędne minimum – papierosy, alkohol i z psem na spacer. Nie chciałam, żeby Jane traciła lekcje i siedziała cały czas przy mnie, tak samo jak chłopcy. Mieli ważne egzaminy, które się skończyły właściwie wczoraj. Teraz czekają do końca miesiąca na odpowiedź, gdzie się dostali. Psychicznie i fizycznie byłam wykończona. Co do chłopaków... oni też nie kontaktowali się ze mną zbyt często. Z opowieści Scottiego powiedział, że było ciężko ale Nick im wybaczył i także przeżywa wszystko mocno. Nie chciałam by tego robił, miał egzaminy, były one ważne i nie mógł przeze mnie zaprzepaścić swojej przyszłości. Próbowałam nawet spotkać się z Alice, ale ta się dowiedziała o wszystkim i nie chciała rozmawiać. Trzymała stronę Hooda i nie dziwiłam się jej. Poszłam kilka razy do psychologa – Ashtona. Nie zaufałabym nikomu innemu. A co do rozprawy, cóż... na szczęście udało mi się ukryć wszystko przed mamą, a głównym powodem było to, że jestem pełnoletnia i ona nie musiała się mieszać w moje sprawy. Jest dopiero godzina 10.00, a rozprawa jest na 14.00. Spotkam się z Alice. Musimy powstrzymać naszą niechęć na dzisiaj i współpracować ze sobą. Co będzie, to będzie. Mam nadzieję, że chociaż wygram to.
Nicholas POV
Przez miesiąc próbowałem dojść do siebie i zapomnieć o blondynce. Widziałem ją wszędzie. W każdej dziewczynie na ulicy, u mnie w łóżku, nawet w studiu Alice, gdy do niej poszedłem. Przyjaciółka od razu mnie pocieszyła, mówiąc, że myliła się co do Crystal. Z chłopakami pogodziłem się, ale z ojcem... nie potrafię na niego spojrzeć. Dlatego od prawie miesiąca koczuję u Scottiego. Wkurwia mnie powoli jego ojciec, który przez to, że nigdy nie lubił Crystal, często obraża ją przy mnie. Mam ochotę mu wyjebać, gdyż często to co mówi, okazuje się nieprawdą. Dopiero po czasie układało mi się wszystko w całość. Ojciec nigdy nie chciał, żebym wyzywał jego pracownicę, bo była nią Crystal. Ogólnie, było ciężko. Nie miałem ochoty chodzić do szkoły, bo wiedziałem, ze zobaczę w niej blondynkę. Ale musiałem. Miałem te pieprzone egzaminy i musiałem się skupić na nich. Wczoraj pisałem ostatni i teraz czekaliśmy tylko na wyniki. Miałem z blondynką wyjechać po egzaminach nad jezioro, zorganizowałem wszystko, ale no cóż. Chciałem dla niej nawet zostać do końca wakacji i jechać na uczelnię dopiero we wrześniu, ale nie miało to teraz sensu. Straciłem ją, nie miałem już nikogo.
CZYTASZ
Lovely Sponsoring // Calum Hood
Fanfiction- Podpisujemy ? - zapytał mężczyzna - Tak, podpisujemy - odpowiedziałam i wzięłam długopis od mężczyzny. Jednak nie dawało mi spokoju przenikliwe spojrzenie jego... >>Opowiadanie zawiera dużo scen erotycznych i brutalnych, więc czytasz na włas...