Przeciągając się spojrzałam na zegarek. 9:30. Świetnie. Mam szczęście, że dzisiaj jest niedziela i mogę spać dłużej niż zazwyczaj. Plan na dzisiaj miałam prosty: zjeść śniadanie, ogarnąć się, obejrzeć TVD i zacząć odrabiać lekcję. Z moimi myślami skierowałam się do łazienki. Myjąc zęby dotarła do mnie myśl, że od wczoraj mam pracę. Poczułam się co najmniej inaczej, dziwnie, bardziej dojrzale, tak sądzę. Muszę się odezwać do znajomych, ponieważ wczoraj ich olałam. Myślałam tylko o tym spotkaniu z panem Calumem i o tym wszystkim. Napisałam do Vicky, teraz tylko pozostało mi czekać, aż odpisze. Ronnie POV Wstałam dzisiaj wcześniej od Matta, co sie zdarza naprawdę rzadko. Nie mieszkamy razem, ale często u niego nocuję. Na szczęście mój chłopak mieszka sam, przez co nikt nie może nam przeszkodzić w igraszkach... Robiłam nam śniadanie, gdy przypomniałam sobie o Tenie. Ona się zawsze w coś wpakuje, przyżekam. Od małego były z nią same problemy, a teraz sobie jakieś sponsoringi wymyśliła. Obiecuję, że w dniu, w którym przybędzie jej rozumu, zrobię najgłośniejszą imprezę w Australii. Martwię się trochę o nią. Nie odzywa się od piątku, a ona w weekend nigdy nie siedzi w domu. Rozumiem, że umówiła się z kimś innym czy coś ale zawsze dawała jakiś znak życia. Raczej nie obraziła się na mnie za ostatnią rozmowę, nie jest typ typem osoby. Z głębokich myśli wyrwał mnie mój mężczyzna stojący za mną. - Nawet nie zaglądaj do lodówki i nie podjadaj ciastek, za 10 minut będzie śniadanie - rzuciłam do niego. Rozumiecie, że on zamiast poczekać chwilę to wpieprza wszystko co ma pod ręką i potem jest zbyt najedzony, żeby zjeść główny posiłek? - Dzień dobry, mi się super spało, a tobie ? - odpowiedział z sarkazmem - Siadaj już, zaraz nałożę jajecznicę - rozkazałam mu wyjmując z szafki dwa talerze i dwie szklanki. Położyłam wszystko na stole dokładając chleb i talerz z serem i wędliną. Nałożyłam mu jedzenie na talerz i nalewając soku do szklanki zagadałam do niego - Matt, chciałabym z tobą porozmawiać. - Jasne, coś się stało? - Chodzi o Crystal - odpowiedziałam. Chłopak wzdechnął. Oczywiście, uwielbiał blondynkę, nie przeżyłabym, gdyby było inaczej, ale wiedział jak bardzo roztargniona jest i jak często pakuje się w nieprzyjemne sytuacje. - A co dokładniej? Znowu dostała wiadomość z groźbą od laski, której chłopaka stalkowała? - zaśmiał się Matt. Ja tylko spojrzałam na niego poważnie, na co on przybrał poważny wyraz twarzy - Dobrze, więc co się takiego wydarzyło, że musimy rozmawiać o niej przy niedzielnym śniadaniu? - Misiek, bo ja się boję, że ona zaczęła się bawić w sponsoring - przegryzłam wargę oczekując na jego odpowiedź - Co ty znowu opowiadasz? Okej, wiemy jaka jest Crisis, lekkomyślna, szalona, nie martwiąca się o ryzyko, naiwna... - Rozmawiałam z nią i mi o tym powiedziała - przerwałam mu - pokazała mi te ogłoszenia. Te oferty, one były niedorzeczne. Były zamieszczane przez staruchów lub wdowców w wieku jej taty. - Nie przesadzasz przypadkiem? Pewnie był to jakiś nowy portal randkowy, teraz powstaje ich na pęczki... - Matt, wiem co widziałam! - krzyknęłam na chłopaka - znam ją pieprzone 10 lat i wiem co się dzieje. Ona się tak nie zachowuje. Gdy rozmawiałyśmy wtedy, powiedziałam jej, że to głupi pomysł, ale nie chciała słuchać, ona wręcz się na mnie rzuciła. Muszę jej jakoś pomóc, bo to już nie są żarty, z takimi ludźmi się nie żartuje. Crystal POV Dochodziła godzina 14, więc byłam przygotowana, że lada chwila zawoła mnie mama na obiad. Zgasiłam laptopa i odłożyłam go na półkę. Przy okazji spojrzałam na zdjęcie z Evą. Ciekawe co u niej, czy ma przyjaciół, chłopaka... Uśmiechnęłam się słabo i skierowałam do kuchni, skąd słyszalny był głos mojej mamy. - Smakuje ci Crystal? Mieszasz w tych ziemniakach jakbyś szukała tam złota - zaśmiała się moja mama. Tęsknie za chwilami, gdy jako mała dziewczynka miałam ją za ideał i nie potrafiłam jej się sprzeciwić, a ona na mnie krzyknąć. Teraz na palcach ręki mogłabym zliczyć takie beztroskie chwile, chociażby taką jak ta. - Wszystko jest naprawdę dobre, po prostu myślałam... Przerwał mi dźwięk telefonu. I dobrze. Chciałam jej powiedzieć o Evie, ale nie wiedziałam, czy weźmie to na poważnie. Telefon był najwidoczniej znakiem z niebios, żebym jej nie mówiła. - Słucham? - Dzień dobry, Crystal. Poznajesz mój głos? Z tej strony pan Calum - słysząc jego głos głośno przełknęłam ślinę. Owszem miałam w umowie pracę w weekendy, ale nie byłam gotowa na to, że pan Calum zadzwoni dzień po tym jak mnie zatrudnił - Halo? - Tak, dzień dobry, stało się coś ? - odpowiedziałam cicho, żeby przypadkiem nie usłyszała mnie matka - Nie. Właściwie chciałbym, żebyś mnie dzisiaj odwiedziła, na max 2 godzinki, o której tylko ci pasuje, może być? - zapytał. Pewnie, że nie może być. Ja wiem, że podpisałam umowę i to wszystko ale nie byłam jeszcze gotowa na pójście tam. Dzisiaj mu odmówię, powiem, że mam dużo nauki czy coś - Oczywiście, że może być proszę pana. Za dwie godziny może być? - W takim razie jesteśmy umówieni, George po ciebie przyjedzie równo o czwartej. Do zobaczenia Crystal - rozłączył się nie dając dojść mi do głosu. Wróciłam do stołu czując na sobie spojrzenie mamy. - Z kim rozmawiałaś? - zapytała mnie próbując wyczytać coś z mojej twarzy - Vicky dzwoniła zapytać się czy usiądę z nią jutro na matematyce - odpowiedziałam - Mamo, a mogę wyjść za dwie godzinki ? Posiedzę tak do 19... - A lekcje? - Odrobiłam rano, miałam do wysłania esej z angielskiego, a geografię zrobiłam już wcześniej - oczywiście nie obyło się bez lekkiego kłamstwa... - Dobrze, wierzę ci. Zresztą zobaczymy po oceanach. Idź. - Dziękuję! - wykrzyknęłam wstając od stołu. Gdy kierowałam się do pokoju zaczepiła mnie mama: - Crysis, wiem, że masz 18 lat i nie powinnaś pytać się mnie o takie rzeczy jak wyjście na dwór, ale dobrze, że to robisz. Pamiętaj dziecko, to wszystko dla twojego dobra. - Wiem mamuś, wiem... ################################################################################
Jak wam się podobał tego typu rozdział? Dla mnie takie mocne 5/10 ;)) Do "obsady" doszły dwie nowe postacie - Alice i Eva. Dziewczyny jeszcze zakręcą...
Piszcie swoje pomysły i opinie. Do następnego! PS. Przepraszam, za wygląd rozdziału, ale pisałam go na telefonie
CZYTASZ
Lovely Sponsoring // Calum Hood
Fanfiction- Podpisujemy ? - zapytał mężczyzna - Tak, podpisujemy - odpowiedziałam i wzięłam długopis od mężczyzny. Jednak nie dawało mi spokoju przenikliwe spojrzenie jego... >>Opowiadanie zawiera dużo scen erotycznych i brutalnych, więc czytasz na włas...