Dzisiaj noc sylwestrowa!! Jedna z moich ulubionych w całym roku. Od samego rana z Jane latałyśmy jak głupie, by się wyszykować. Przewracałyśmy w swoich szafach i kosmetykach.
- Matko jaki bałagan – weszła moja mama – jesteście głodne?
- Nie, nie, zaraz posprzątamy – odpowiedziałam. Kobieta wyszła z pokoju.
- Masz na to jakiś pomysł Tenie? – zapytała mnie Jane trzymając w jednej ręce różową tiulową sukienkę, a w drugiej biały, prześwitujący top i czarną spódnicę.
- A może połącz jedno i drugie – odpowiedziałam podchodząc do niej – patrz, i tak pod ten top musisz coś założyć, ale te bufiaste rękawy są genialne. Załóż top, a na to sukienkę
- A nie będę wyglądała jak Princess Peach?
- To uznaj, że to bal przebierańców – odparłam śmiejąc się. Dziewczyna wzruszyła ramionami i uszykowała sobie ubrania
- No dobra, a ty gwiazda? – zapytała
- Ja? Nie wiem, może pójdę w dżinsach i jakiejś koszulce z dekoltem...
- Chyba oszalałaś! Ja nie będę wyglądać jak postać z Mario, gdy ty tylko zaświecisz cycem, pokaż co tam masz – zarządziła dziewczyna. I tak po pół godzinnej dyskusji, do której włączyłyśmy nawet moją mamę, postanowiłam założyć czarne pończochy, czerwoną, matową spódnicę z lateksu imitującą skórę węża, a na górę czarne body z koronką przy dekolcie.
- No dobra, mamy jeszcze 5 godzin, to jedziemy z Jamesem do Maca – odparła moja przyjaciółka ciągnąc mnie do przedpokoju.
Alan POV
Od wczorajszego wieczoru chłopacy siedzą u mnie na chacie. Jest właśnie godzina 12.00, a my dopiero wstaliśmy po wczorajszym chlaniu. Spojrzałem tylko ile mam mord do wykarmienia i poszedłem do kuchni, żeby zrobić jajecznicę i jakieś tosty. Po chwili przyszedł do mnie Ian. Przyznam, że chłopak chociaż wstydliwy, zaklimatyzował się. Crisis ma jednak wyczucie co do ludzi.
- Co tam młody? – zapytałem chłopaka – gotowy na dzisiejszy wieczór?
- Stary nic mi nie mów, ja chyba nie jestem gotów na dzisiejszy ranek – odparł kładąc głowę na blat
- Spoko, będziemy cię częściej brać na melanże, to się zaklimatyzujesz – powiedziałem klepiąc go po plecach
- Ogólnie dziękuje – powiedział kierując się na ogródek, żeby zapalić
- Za co? – zapytałem nie rozumiejąc co mu chodzi po głowie
- Za to, że przyjęliście mnie do siebie – odparł podpalając papierosa – wiesz stary, tak naprawdę oprócz was i blondyny nie mam znajomych w tej szkole. A jak mam, to chcą mnie wykorzystać albo się ze mnie pośmiać
- Kto taki? – odezwał się głos z tyłu. Obróciliśmy się i zauważyliśmy Nicholasa
- A taki jeden – zaczął Ian – sprzedał mi lewe zioło, gdyby nie Blake'owa to pewnie bym się wykrwawił w damskiej szatni
- Ian, posłuchaj – tym razem Nicholas zaczął rozmowę – nie zawracaj sobie tym głowy już więcej. Ani paleniem, ani akcją z Crystal. Było minęło, teraz masz nas i zawsze możesz na nas liczyć.
- Dzięki chłopaki – powiedział po czym wstał i zbił z nami piątkę.
- Ej, że tak spytam jeszcze – zacząłem – Crystal pozwala mówić do siebie blondi? – zwróciłem się do Iana
CZYTASZ
Lovely Sponsoring // Calum Hood
Fanfiction- Podpisujemy ? - zapytał mężczyzna - Tak, podpisujemy - odpowiedziałam i wzięłam długopis od mężczyzny. Jednak nie dawało mi spokoju przenikliwe spojrzenie jego... >>Opowiadanie zawiera dużo scen erotycznych i brutalnych, więc czytasz na włas...