- Jak najbardziej panie Hood, znaczy Calum, tak tak, jesteśmy umówieni. Po usłyszeniu dźwięku rozłączenia odłożyłam telefon głośno wzdychając.
- Z kim gadałaś? – spytała Jane
- Z Hoodem
- Co chciał? Masz dzisiaj przyjść?
Głupio było mi powiedzieć Jane, że po raz kolejny musze jej odmówić bo idę do pracy. Tydzień temu także musiałam jej odmówić. Ja wiem, że decydując się na tą pracę u Hooda wiedziałam, że w większości muszę być do jego dyspozycji, ale to jest kolejny piątek w który zamiast iść na piwo idę do niego.
- Jane, obiecuję, słowo harcerza...
- Kurwa Tenie, nigdy nie byłaś harcerzem
- Pójdziemy jutro, przysięgam, na milion procent – spojrzałam na dziewczynę i chwyciłam ją za rękę – przepraszam Jane, to nie jest zależne ode mnie...
- Rozumiem Crystal – wzięła swoją dłoń i uśmiechając się szeroko oznajmiła – i tak dzisiaj wraca Peter, a ja mam wolną chatę...
Peter jest chłopakiem Jane. Jest rok od niej młodszy i uczy się w innej szkole w Geelong. Trenuje piłkę ręczną i jest jednym z najlepszych w swojej drużynie. Peter jest raczej, jakby to ująć, nie w moim typie. Jest dość niski, szczupły, ma lekko umięśnione nogi, chodzi w kolorowych koszulkach i bluzach i ma rozczochrane blond włosy. Ja jestem szczęśliwa, że Jane jest szczęśliwa.
- Ty ruchaczu – zaśmiałam się
- Oj przestań, tobie też się kiedyś spodoba – odpowiedziała. Powędrowałam myślami do swojej „łóżkowej sytuacji". To nie tak, że czuję wstyd lub presję, ale wiadomo, że jak większość babeczek w tym wieku chciałabym mieć ten pierwszy raz za sobą. Jednak wiem, że nie jest nic złego w tym jak poczekam. Ważne dla mnie by wiedzieć z kim i kiedy to zrobić, a reszta są to tylko błahostki. Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi od klasy
- Wróciłem suki!!!
Jest i Scotty. Przyszedł się przywitać, gdyż biedok się rozchorował i leżał w domu.
- No a teraz chcę wiedzieć wszyyyyystkoooooo, ale to wszyyyyystkoooo co się działo w tej budzie jak mnie nie było
No to zaczęłam mu opowiadać. A co się właściwie działo. Pamiętacie może Daisy? Nasza anglistka przyłapała ją na dość dwuznacznej sytuacji z jej chłopakiem w szatni na wf. Chciała iść do dyrektor, ale gdy okazało się, że chłopak nie jest z naszej szkoły to stwierdziła, że dzwoni na policję. Daisy wzięła piłkę do siatkówki z rogu sali i rzuciła w stojące puchary tak, że jeden z ich spadł na nogę nauczycielce i zmiażdżył jej palca. Kobieta jest na dwutygodniowym zwolnieniu, a Daisy codziennie sprząta szatnie na wf i kantorek wf-istów. Oprócz tego grupa punków i gothów rozwiesiła plakat na boisku w ramach manifestu o pozwolenie im na wyrażanie siebie przez wygląd. A no i zapomniałam wspomnieć. James Irwin codziennie pisze mi wiadomości o treści: „miłego dnia", „dzień dobry", „dobranoc". Próbowałam z nim odbyć rozmowę na ten temat. Chłopak powiedział, że jestem jedyną osobą, którą uszczęśliwiają te smsy i która mu na nie odpowiada. Nie powiem, ale zrobiło mi się miło na serduszku. Później był jeszcze Nicholas, który kilka razy odwiózł mnie ze szkoły do domu, raz pomógł mi w matmie. Nie spodziewałam się, że po miesiącu w nowej szkole poznam tyle nowych znajomych.
- Chyba muszę wypytać Nickiego o co chodzi bo aż to dziwne – powiedział Scotty. Gdy się na niego spojrzałam spod ukosa kontynuował – on i Irwin zawsze mają durne pomysły. Żebyś się nie zdziwiła, że kiedyś jadąc z Nickiem, James wyskoczy ci przed maskę

CZYTASZ
Lovely Sponsoring // Calum Hood
Fanfiction- Podpisujemy ? - zapytał mężczyzna - Tak, podpisujemy - odpowiedziałam i wzięłam długopis od mężczyzny. Jednak nie dawało mi spokoju przenikliwe spojrzenie jego... >>Opowiadanie zawiera dużo scen erotycznych i brutalnych, więc czytasz na włas...