Następnego dnia budzę się w pokoju Scotta. Na krześle przy łóżku siedzi chłopak i Ashton, obaj przysypiając. Przypomniałam sobie co się wczoraj stało i ze łzami w oczach poszłam cicho do łazienki starając się nie obudzić śpiących mężczyzn. W łazience spojrzałam się na siebie i swoje ręce, na których jeszcze widać ślady krwi. Nie wytrzymałam i pochylając się zwróciłam zawartość żołądka do toalety. Nagle drzwi gwałtownie się otworzyły, a w nich stanął Scotty. Na jego widok jeszcze bardziej się rozpłakałam.
- Oj rybko – powiedział chłopak podchodząc do mnie – już nie płacz, chodź do mnie. Wstałam i przytuliłam się do chłopaka szlochając mu w ramię. Po chwili się otrząsnęłam
- Scotty, mógłbyś? Chciałabym umyć zęby
- Jasne śmierdziuszku – odpowiedział i wyszedł zamykając za sobą drzwi. U Scottiego miałam już szczoteczkę do zębów właśnie na wypadki nagłej nocki. Umyłam zęby i opłukałam twarz zimną wodą używając jakiegoś żelu do mycia chłopaka. Spojrzałam na siebie; miałam majtki i swoją bluzę. Włosy uczesałam i spięłam w kitkę. Wyszłam z łazienki. Moi oczom ukazał się dość niecodzienny widok: Ashton siedział nadal przy łóżku z kubkiem kawy, Scotty ścielił łóżko, Calum usiadł koło Ashtona, a Micheal rozdawał wszystkim kawę i ciepłego tosta. Nagle drzwi się otworzyły i wpadł przez nie chłopak wysoki, szczupły, cały w tatuażach. Miał czerwone włosy i gdzie niegdzie czarne prześwity. Spojrzał się na mnie i uśmiechnął się serdecznie:
- Thomas Irwin – przedstawił się podając mi dłoń. Spoglądaliśmy się sobie w oczy, gdy ktoś przerwał tę chwilę.
- Bo się zakochasz Thomas, a Blake'owa nie leci na staruchów – rozpoznałam właściciela głosu. Przesunęłam się obok Thomasa i ujrzałam Jamesa Irwina. Tak, tego samego, który codziennie pisze mi dzień dobry i dobranoc. Zastanawiam się teraz: jak chłopak, którego tata prawie na co dzień łapie przestępców i widzi litry krwi i tony nabojów, może spokojnie pisać dzień dobry i dobranoc. Jakby zrozumcie, trochę to niesamowite
- James, ale... - spojrzałam na Ashtona. Ashton Irwin, James Irwin. Zaczęło mieć to dla mnie sens. Scott już kiedyś mi powiedział, że jego tata jest informatykiem w firmie ochroniarskiej, lecz nigdy nie powiedział jakiej. Dopiero wczoraj w vanie zobaczyłam go. Pamiętam, że jego twarz wyrażała nie mniejsze zdziwienie niż moja.
- Dobra, widzę, że jest jeszcze więcej niejasności niż było – odezwał się Ashton – proponuję żeby Thomas i Micheal wyszli, ty Calum najlepiej też – zarządził Ashton
- Ale Irwin, jestem jej winny...
- Pieniądze i wyjaśnienia. To już chyba wszyscy wiemy, prawda chłopcy? – dodałam sarkastycznie się uśmiechając. Hood spuścił głowę i wyszedł z innymi. Mam prawo być na niego zła. Nie dosyć, że zataił przede mną prawdę, to jeszcze wysłał na misje samobójczą, a właściwie Beniamina, nie mnie, ale byłam obok i taka sytuacja mogła zdarzyć się mnie, tym bardziej, że nie miałam na sobie kamizelki. Ale jak widać, Beniamin też nie miał, a teraz...
Zostałam w pokoju z Ashtonem, Jamesem i Scottym.
- Od czego zaczynamy? – zapytałam siadając na łóżku – bo to że każdy stąd uważa mnie za dziwkę to chyba już zdążyłam się domyśleć
- Nikt tak nie myśli Tenie – powiedział James
- Oh, akurat ty James mogłeś czuć się najbardziej zdruzgotany faktem, że laska z którą piszesz codziennie od tygodni jest bliską znajomą kumpla twojego taty
- Pisałeś z Crystal od tygodni? Jesteście razem, a ty nie powiedziałeś mi, że masz dziewczynę? – zapytał z wyrzutem jego tata
- Dobra stop! – krzyknął Scotty – Ashton, nie są razem, z całym szacunkiem, ale nie dopuściłbym, żeby moja rybka była z taką płaszczką jaką jest James, po drugie, nikt nie uważa, że jesteś zła, bo wiemy, że nie i Calum wszystko wytłumaczył każdemu, a jak ktoś będzie miał z tym jeszcze jakiś problem, to osobiście wytłumaczę mu, żeby nie miał, a po trzecie, jesteśmy tu by odpowiedzieć na twoje pytania, bo na pewno jakieś masz i uspokoić cię po wczorajszej sytuacji – skończył Scotty biorąc głęboki wdech
CZYTASZ
Lovely Sponsoring // Calum Hood
Fanfiction- Podpisujemy ? - zapytał mężczyzna - Tak, podpisujemy - odpowiedziałam i wzięłam długopis od mężczyzny. Jednak nie dawało mi spokoju przenikliwe spojrzenie jego... >>Opowiadanie zawiera dużo scen erotycznych i brutalnych, więc czytasz na włas...