Siedzę właśnie na swoim łóżku, które przy każdym moim ruchu wydaje straszliwy dźwięk. Uhhh, nie lubię tego. A teraz wam opowiem o sobie. Jestem Crystal Blake, mam 18 lat i mieszkam w mieście zwanym Melbourne - Australia. Przyjaciele mówią na mnie Crystal, Crysis, lub Tenie. Chodzę do ostatniej klasy liceum. Mam psa, który wabi się Bosie. Jestem średniego wzrostu blondyną z okrąglejszymi kształtami. Jednak nie mogę pozwolić sobie na noszenie bardzo obcisłych sukienek czy bluzek z odsłoniętym brzuchem, ale cóż... Od czasu do czasu chodzę na siłownię, gram w siatkę. Lubię seriale i filmy, gorzka czekoladę, słuchać muzyki, czytać, a w internecie i informacjach jestem prawie jak stalker z FBI. Nie lubię batonów Lion, fizyki oraz róż. Moja mama to Ann, a tata Bob. Jak większość nastolatków piję i palę, lecz nie mam potrzeby udostępniania tego na Snapchacie. Jestem też jedynaczką. W przyszłości zamierzam zostać kryminologiem lub detektywem. Zawsze mam plan awaryjny. Pochodzę z raczej przeciętnej rodziny, ale wiadomo, że jak każdemu czegoś mi brakuje. I nie chodzi głównie o pieniądze. Nie mam w nikim zrozumienia, mieszkam sama z mamą, gdyż rodzice są po rozwodzie i w sumie to nie jest to jakimś problemem. Problem tkwi w tym, że moje życie chciałaby ułożyć mi moją rodzicielka. Wiem, że chce dla mnie jak najlepiej, tylko nie myśli nad tym czego ja potrzebuję tak naprawdę. Często jestem porównywana do innych osób, które poszły do lepszej szkoły albo uczą się więcej niż ja. Wiem, że będzie usiłowała mi przeszkodzić w moich dalszych planach, co dużo mi utrudni. Dla niej nie liczy się to, że będę szczęśliwa czy spełniona tylko to, czy z pracy będę mieć pieniądze. Moje zdanie traktuje jako niepotrzebne i infantylne, ponieważ nic nie widziałam, nie przeżyłam, ale ona za to ma ogromne doświadczenie życiowe. Przez to, że często nie miałam własnego zdania i wyboru próbuje przystosować się do decyzji innych. Dobra koniec użalania się nad sobą.
Wracając do tego czemu leżę na skrzypiącym łóżku, to przeglądam właśnie oferty pracy dla nieletnich. Czemu ? Podczas przeprowadzki wszystko musiałyśmy z mama kupić na nowo, a przede wszystkim wyremontować mieszkanie, co zabrało nam dużo pieniędzy. Nie chcę żeby tata ciągle mi dawał nie małe kwoty, mimo iż wiem, że dałby mi. Moja decyzją jest znaleźć pracę, a przez zimę jest mi ciężej. Nawet dałam ogłoszenie do internetu, ale jedyne co mi ludzie proponują to praca jako konsumentka w firmach kosmetycznych. Próbowałam też sprzedać kilka rzeczy, ale jak to mówią do tego trzeba mieć smykałkę i odrobinę szczęścia... nie mam ani tego ani tego. Myślałam aby wychodzić z psem sąsiadki lub sprzątać u kogoś, gdyż mimo iż nie zarobię kokosów na podstawowe rzeczy będzie mnie stać. Byłam nawet w pobliskiej sali zabaw zapytać o pracę animatora dla dzieci, lecz tam takiego nie szukają. Wszystkie pozostałe to wolontariat, na który i tak już chodzę co rok albo czasem w wakacje. Więc jakby to określić jestem w mocniej dupie.
Po jakiejś godzinie oglądania ogłoszeń, od których aż rozbolała mnie głowa, zrezygnowana stwierdziłam, że obejrzę jakiś serial czy coś. On my block jest genialne! Później może poprzeglądam portale itp. I tak właśnie produktywnie spędzę dzień. Z nudów kliknąłam na ikonę dawno używanego portalu Wyznajemy i tak w kilka minut przeczytałam kilka z wyznań. Dopiero wtedy moją uwagę przykuło jedno, w którym dziewczyna opisuje jak nie miała za wiele pieniędzy i weszła w układ zwany sponsoringiem. Opisuje, że tak naprawdę nie musi nic robić oprócz usługiwania jednemu z panów. I wtedy zrodził się w mojej głowie pewien pomysł ... a jeszcze nie myślałam jak to się skończy...
***************************************
Tak przedstawia się pierwszy rozdział mojej nowej książki. Zapraszam do dalszego czytania. Proszę o gwiazdki i komentarze. Do zobaczenia !!!
CZYTASZ
Lovely Sponsoring // Calum Hood
Fanfic- Podpisujemy ? - zapytał mężczyzna - Tak, podpisujemy - odpowiedziałam i wzięłam długopis od mężczyzny. Jednak nie dawało mi spokoju przenikliwe spojrzenie jego... >>Opowiadanie zawiera dużo scen erotycznych i brutalnych, więc czytasz na włas...