Powrót do przeszłości

337 8 3
                                    


- Masz mnie tam kurwa wpuścić! – usłyszałam krzyk zza okna – tam jest moja córka do chuja!

- Proszę się uspokoić – odezwał się spokojny, męski głos

- Posłuchaj mnie ty jebany pachołku...

Podniosłam głowę i ujrzałam śpiącego obok mnie Nicka. Wysunęłam się spod jego ramienia i podeszłam do okna. Ujrzałam swoją mamę kłócącą się z policjantami i Ashtona, który dotrzymywał jej kroku.

- Wpuśćcie ją! – krzyknęłam otwierając okno do policjantów

- Pani Blake, ale mam zakaz...

- Oh, w chuju mam wasze zakazy, to moja matka i jej chłopak – wyjaśniłam – nie będą chcieli mnie raczej zabić – powiedziałam. Policjant skinął głową i przepuścił moją matkę i Ashtona. Westchnęłam i odwróciłam się w stronę Nicka, który podparł się na łokciach i badawczo mi się przyglądał – co? – spytałam i spuściłam głowę. Byłam w samych majtkach – o boże – wzdechnęłam i uniosłam ręce przecierając twarz, przez co moja koszulka poszła do góry ukazując kawałek mojej piersi – o boże! – krzyknęłam i pobiegłam do łazienki. Usłyszałam za sobą jedynie śmiech chłopaka. W łazience nałożyłam na siebie pierwsze lepsze dresy i weszłam z powrotem do pokoju

- Twoja matka tu idzie – skwitował chłopak – to ja może lepiej schowam się w łazience i....

- Hood nie mamy po piętnaście lat – prychnęłam. Po chwili drzwi do mojego apartamentu z hukiem się otworzyły, a w nich stanęła moja wkurzona matka i zmartwiony Ashton – puka się – mruknęłam

- Co ty sobie wyobrażasz dziewczyno?! – krzyknęła moja matka ignorując moją uwagę – ty byłaś postrzelona. Tydzień temu.

- No i sobie odpoczęłam – odparłam wzruszając ramionami

- Czemu wypisałaś się ze szpitala? Hmm? Słucham?! – krzyczała

- Bo miałam dosyć leżenia! – zawyłam – poza tym mam trochę pracy, a wy mi zabieracie czas

- Czy ty siebie słyszysz?! – krzyknęła po czym złapała się za głowę – nie no ja wychowałam smarkule, nie dojrzałą kobietę – powiedziała i spojrzała na moje łóżko – Nick – odparła kierując na niego zdziwiony wzrok – znowu się spotykacie? – spytała pokazując naprzemiennie palcem to na mnie to na Hooda

- Nie mamo – jęknęłam – Nick przywiózł mi wczoraj... - powiedziałam zacinając się. Przecież nie powiem jej, ze tabletki przeciwbólowe, bo chyba mnie siłą wyciągnie, żebym pojechała do szpitala

- Herbatę i plastry – dokończył za mnie Nick wstając z łóżka. Był w samych dresach, bez koszulki. Nawet nie wiedziałam, że spałam z nim w takim stanie. Przełknęłam ślinę widząc jego mięśnie brzucha i wróciłam wzrokiem do mojej mamy – było już późno, a ja złapałem gumę, więc Crystal zaproponowała, żebym został na noc

- Z tego co widziałem, z twoim autem wszystko w porządku – odparł Ashton z cieniem uśmiechu za co został obdarzony moim złowrogim wzrokiem

- Zadzwoniliśmy po pomoc drogową – powiedziałam

- Oh, no patrzcie moja córka miłosierna samarytaninka – prychnęła moja mama – pakuj się. Wracamy do szpitala

- Nigdzie nie jadę mamo – prychnęłam – nie będę robiła cyrków

- Okej jak wolisz. Możesz się spakować i jechać z nami do Melbourne –powiedziała unosząc brew i zakładając ręce na piersi

- Nie pozbawisz mnie życia mamo – warknęłam – tutaj mam wszystko, pracę, przyjaciół, chłopaka...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 04, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lovely Sponsoring // Calum HoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz