Poszłyśmy z Lizzy do ochroniarzy, żeby pokazać im przepustki. Oni z uśmiechem na twarzy nas wpóścili. Zaprowadzili nas i zapukali, po chwili za drzwi ukazała się głowa Louisa.
-Zapraszam. Wchodzicie śmiało dziewczyny.- powiedział - CHŁOPAKI mamy gości - po tych słowach wszyscy ustawili sie w szeregu. Zaczęłam na nich patrzeć aż w końcu zauważyłam, że nie ma Harrego.
- Hej - przywitałyśmy sie z Lizzy równocześnie.
- HEJ - od krzyknęli chórem
- Ja jestem Rose, a to moja przyjaciółka Lizzy - powiedziałam a Lizzy tylko sie uśmiechnęła bo była w takim szoku że nie wiedziała co powiedzieć.
- Myśle że nas znacie ale wole nas jeszcze raz przedstawić. Ja jestem Louis a to jest Zayn, Liam, Naill i....- i tu sie właśnie zatrzymał wiedziałam, że chce powiedzeć " i Harry " ale nie mół nastała cisza więc postanowiłam ją przerwać.
- Miło was poznać - uśmiechnełam się, a po chwili Naill posadził nas na kanapie. Lu zaczął coś robić w telefonie a mnie ciekawiło gdzie jest Harry.
HARRY Prof.
Siedziałem sobie na scenie i myślałem o dziewczynie, która stała tu w pierwszym żędzie z koleżanką. Nie mogłem przestać o niej myśleć jeszcze chwile temu miałem nadzieje, że jeszcze ją zobacze ale zacząłem w to powoli wątpić. Nagle mój telefon zawibrował.
LOUIS: Chłopie gdzie ty jesteś mamy gości a ty się szlajasz niewiadomo gdzie. Wracaj tu teraz.
JA: OK już wracam.
Wysłałem i zacząłem iść do autobusu. Mam nadzieje, że to nie będą znowu reporterzy ani, że to jakaś nie powiem jaka telewizja. Doszedłem do autobusu i otworzyłem drzwi.
- Chłopaki jestem - popatrzyłem na chłopaków. Dziewczyny które siedziały obok Louisa i Zayna spojrzały na mnie. Jedna z nich to ta dziewczyna z pierwszego rzędu, a ta obok to chyba jej koleżanka.
- Hej jestem Harry - przedstawiłem się, podszedłem do nich i usiadłem na przeciwko dziewczyn.
- Hej jestem Rose, a to moja przyjaciółka Lizzy. - powiedziała i się do mnie uśmiechnęła. Jejku jaki ona ma piękny uśmiech. Dziewczyny chwile posiedziały i w pewnym momencie zapytałem.
- Rose pójdziesz ze mną na spacer? - zapytałem a ona się zdziwiła, ale po chwili się do mnie uśmiechnęła.
ROSE Prof.
- Rose pójdziesz ze mną na spacer? - zdziwiło mnie to pytanie ale przecież zawsze to tym marzyłam. Po chwili się uśmiechnęłam bo znałam odpowiedź.
- Tak chętnie- Harry się uśmiechną. Złapałam torebką i wyszłam za chłopakiem. Szliśmy chwile w ciszy, ale przerwał ją Harry.
- Skąd jesteś?
- Z Homo Chapel a ty?
Harry się uśmiechną
- Powiem szczerze, że się zdziwisz ale ja też.
Nie wierzyłam w to co teraz powiedział. Jak miło nigdy tego nie wiedziałam. W głębi duszy się cieszyłam jak głupia ale nie pokazywałam tego bo nie chciałam żeby Harry pomyślał, że jestem jakąś ich walniętą fanką
- Naprawdę?!? Ale fajnie nie wiedziałam. A znam stamtąd każdego.
- Naprawdę a znasz Anne Styles albo Germme Styles?- Spytał
- Tak znam pani Anna jest bardzo mila. Mieszkamy naprzeciwko siebie. Cały czas tam przesiaduje. A najbardziej uwielbiam siedzieć w pokoju syna Anny, którego jeszcze nigdy nie poznałam. A czemu pytasz? - zdziwiłam się, że o nie pyta praktyczne przesiaduje tam całymi dniami bo jej syn wyjechał na 2 miesiące i siedzi w domu sama. Ale zdziwiło mnie to, że tyle mieszkamy naprzeciwko siebie i nigdy nie poznałam jej syna. Popatrzyłam chwile na Harrego i zobaczyłam jego piękne dołeczki. One są takie boskie. Po chwili na twarzy Harrego pojawiła się jakby obawa, ale nie wiem dlaczego. I zastanawiało mnie jedno czemu pytał o Anne.
****************************************
NO HEJ JAK WAM SIE PODOBAŁO? MAM NADZIEJE, ŻE ZOSTAWICIE PO SOBIE ŚLAD. DO NASTĘPNEGO ;)
POZDRAWIAM
CZYTASZ
I Love You...
FanfictionDwie przyjaciółki idą na koncert najpopularniejszego zespołu na świecie One Direction. Po koncercie poznają ich osobiście. Jak potoczy się życie Rose po spotkaniu z 1D. PS: Jeżeli coś będzie pomieszane napiszcie mi o tym wtedy napisze jeszcze raz t...