HARRY Prof.
Kiedy skończyłem śpiewać serce waliło mi jak oszalałe. Czy na pewno mam się jej spytać, a co jeśli odmówi albo..... dobra dość raz kozia śmierć. Wyjąłem pudełko z połową serca, drugą połowę mam ja.
-Rose czy zostaniesz moją dziewczyną.- powiedziałem a na jej twarzy było widać zdziwienie.
-TAK Harry Z przyjemnością.- Powiedziała, Rzuciła mi się na szyje i przywarła do mnie ustami. Staliśmy tak jeszcze chwile i wyszliśmy z restauracji, bo Rose była zmęczona a ja za bardzo podekscytowany. Pojechaliśmy do domu Rose była tak zmęczona że zasnęła w samochodzie. Wjechałem na podjazd i zawołałem Liama i Zayna żeby wzięli jej rzeczy a ja sam się nią zająłem. Zaniosłem ją do mnie do pokoju, zdjąłem z niej sukienkę i założyłem jej moją luźną bluzkę. Ułożyłem ją wygodnie i przykryłem kołdrą. Chłopaki po cichu wnieśli walizki i wyszli,a ja poszedłem się umyć i zeszedłem na dół podziękować chłopakom za pomoc. Po 20 minutach wróciłem do łóżka przytuliłem się do niej i bardzo szybko zasnąłem.ROSE Prof.
Wróciliśmy do domu. Cały czas nie mogę uwierzyć, że teraz jestem dziewczyną Hazzy. Tak się ciesze. Rano obudziłam się przytulona do torsu Harrego. Jak ja się tu znalazłam? Musiałam zasnąć w samochodzie. Pomału się wyplątywałam żeby go nie obudzić ale coś mi nie wyszło. Zaczął się kręcić i mamrotać coś pod nosem. Kiedy zabrał ze mnie rękę szybko wyskoczyłam z łóżka i poszłam do łazienki. Po 30 min wyszłam z niej ubrana. Chciałam przejść po cichu przez pokój na korytarz, ale gdy wyszłam z łazienki widziałam Harrego siedzącego na łóżku.
-Czemu mi uciekłaś kochanie?- spytał jeszcze zaspanym głosem.
-Chciałam zrobić nam wszystkim śniadanie, ale jak już wstałeś to chodź mi pomóc.- powiedziałam a Harry zrobił głupią minę.
-A muszę?!- zapytał głupio chociaż znał odpowiedź
-Tak. Dawaj Harry raz dwa.
- Okej ale idę w samych bokserkach.
-Niech ci będzie.- Harry zrobił głupią minę jak by nie wiedział, że się zgodzę.- To idziemy.- pokazałam na drzwi, a Harry od razu się znalazł obok i pokazał żebym wyszła. O jaki gentilmen się znalazł. Zaśmiałam się i zeszłam na dół. Chłopaki jeszcze spali więc od razu wzięłam się do roboty.
-To co robimy na śniadanie.- Zapytałam a Hazz się uśmiechną
-Może naleśniki te co ostatnio?- powiedział zabawnie poruszając brwiami.
-Niech będzie.Kiedy skończyłam je smażyć do kuchni paradowali chłopaki.
-Jak ładnie pachnie.- powiedzieli równocześnie
-Czy to dla nas?- zapytał Lu
-Tak siadajcie i jedzcie.- powiedziałam z uśmiechem i wszyscy zaczęliśmy jeść śniadanie.
-Dziękujemy!- powiedzieli chórkiem
-Czy wy tak zawsze?- zapytałam
-Czasami nam się zdarza.- powiedział z rozbawieniem Zayn.
-Aha.- zaśmiałam się. Czyli muszę się przyzwyczaić.- po tych słowach wszyscy zaczęli się śmiać.Po śniadaniu poszliśmy do salonu i zaczęliśmy oglądać film. Razem z Harrym rozsiedliśmy się na kanapie a reszta usiadła na podłodze. Zaczęliśmy oglądać "ósmo klasiści nie płaczą" kocham ten film. Oglądam go już chyba z 10 raz i ten film już mnie nie doprowadza do płaczu. Kiedy minęła scena gdzie Aki umiera podeszłam do telewizora żeby wyłączyć film. Gdy się odwróciłam zobaczyłam w oczach chłopaków łzy zaczęłam się śmieć, a oni patrzyli na mnie jak na idiotkę.
-Co cie tak śmieszy?!?- spytali wszyscy zdziwieni chyba do tego nie przywyknę
-Przecież ona umarła- powiedział Lu
-Tak ale ja ten film już widziałam tyle razy że.... a zresztą nie ważne.- poszłam przytulić się do Hazzy a Liam włączył "Toy Story 3" oglądałam chwile i chyba zasnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/32346431-288-k826769.jpg)
CZYTASZ
I Love You...
FanfictionDwie przyjaciółki idą na koncert najpopularniejszego zespołu na świecie One Direction. Po koncercie poznają ich osobiście. Jak potoczy się życie Rose po spotkaniu z 1D. PS: Jeżeli coś będzie pomieszane napiszcie mi o tym wtedy napisze jeszcze raz t...