HARRY Prof.
Wyszedłem z domu jak najszybciej żeby przemyśleć to i owo. Wszystkie słowa wypowiedziane przez Rose latały mi po głowie. Nagle z zamyśleń wyrwał mnie jej głos.
-HARRY!! Ratuj!!- na te 2 słowa odwróciłem się i zobaczyłem Rose obiętą przez jakiegoś faceta. Zacząłem do niej biec ale on przywalił jej w głowę kijem i upadła na chodnik. Podbiegłem do faceta i wymierzyłem mu cios w twarz a potem w jego męskość. Podszedłem przerażony do Rose. Znowu mamy jechać do szpitala nie wieże.
-Rose Skarbie słyszysz mnie??
-Harry?
-Tak Kochanie to ja już wszystko dobrze.
-Co się stało?
-Nic nic wracajmy do domu.- powiedziałem i wziąłem ją na ręce żeby nie musiała iść. Weszliśmy do domu na szczęście nikt nas nie zauważył. Położyłem ją na łóżku, a sam zszedłem na dół powiedzieć, że się już kładę.
-Ja idę się położyć.
-Okej.- powiedzieli chłopaki
-A gdzie jest Rose, przecież szła za tobą.
-Tak wiem Rose poszła już spać ja też do niej idę.- nie czekając na ich odpowiedz wróciłem do pokoju zrzuciłem ciuchy zostałem w samych bokserkach i poszedłem spać.
ROSE Prof.
Obudziłam się na Harrym popatrzyłam się na niego i widziałam, że już nie śpi.
-Harry ja naprawdę cię kocham i to bardzo ale wiesz że ja....- tu nie dokończyłam bo złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
-Skarbie rozumiem. Niepotrzebnie się uniosłem. Kocham cię i nic a nic tego nie popsuje, obiecuję.- po tych słowach teraz ja go pocałowałam. Popatrzyłam na zegarek była 10:30 postanowiłam że zrobię Hazzie niespodziankę i dziś wieczorem zrobimy coś żeby zapieczętować naszą miłość. Harry wygramolił się z łóżka i poszedł do łazienki a potem zrobić śniadanie a ja chwyciłam telefon i napisałam do Perrie.
JA: Perri macie pożyczyć albo kupisz mi prezerwatywy. Chce zrobić Hazzi niespodziankę.
PERRIE: Tak mamy. Chłopaki mają chyba ten sam rozmiar więc ci przyniosę dzisiaj z 10.
Odpisała a ja postanowiłam że podziękuje jej później. Zeszłam na dół i razem z Hazzą zjedliśmy śniadanie. Ok. 12 wszyscy siedzieliśmy w salonie. Harry, ja, Perrie i Zayn na kanapie 4 osobowej a reszta na 2.
-Ja i Zayn jesteśmy dzisiaj na noc u mnie.- powiedziała Perrie
-Ja, Louis, Niall, Liam i Daniell idziemy do klubu więc będziemy ok 6 razo.- powiedziała El.
-To widzisz jak wam się udało macie dzisiaj całą chate dla siebie.- powiedziała Perrie puszczając mi oczko i obie zaczęłyśmy się śmiać.
-Dzięki Perrie
-A wy o czym tak szepczecie.- zapytał Harry.
-No właśnie chyba za bardzo się zaprzyjaźniłyście co?- Zayn ma racje najbardziej z tej 3 zżyłam się z Perrie.
-To nie wasz interes chłopaki.- powiedziałyśmy równocześnie. Aha czyli nam też to się będzie zdarzało nie no po prostu świetnie.
-Stary coś czuje że one knują przeciwko nam- Powiedział Zayn a Harry tylko się zaśmiał i poklepał go po ramienu.
-Masz racje Zayn.- Oj żebyś ty wiedział co ja dla ciebie szykuje.
![](https://img.wattpad.com/cover/32346431-288-k826769.jpg)
CZYTASZ
I Love You...
FanfictionDwie przyjaciółki idą na koncert najpopularniejszego zespołu na świecie One Direction. Po koncercie poznają ich osobiście. Jak potoczy się życie Rose po spotkaniu z 1D. PS: Jeżeli coś będzie pomieszane napiszcie mi o tym wtedy napisze jeszcze raz t...