ROZDZIAŁ 24

75 5 1
                                    

-Powiedziałam coś nie tak?- zapytałam kiedy Zayn przestał się śmiać.

-Nie tylko... nie wierze że aż tak jej nie lubisz.

-Harry wam w ogóle opowiadała co ona zrobiła mojej rodzinie?- powiedziałam a w moich oczach pojawiły się łzy.

-Mówił. Przepraszam Księżniczko.- powiedział i mnie przytulił.


2 tygodnie później


Minęły już 2 tygodnie a Harry nadal jest w śpiączce. Czuje się jakby on już umarł.

-Rose idź do domu ja z nim posiedzę.- powiedział z troską Louis.

-Lu nie zostanę.

-Młoda jesteś tu cały czas nie śpisz prawie 2 tygodnie Harry na pewno by chciał żebyś poszła spać.

-Wiem ale ja go nie opuszczę.

-Skoro tak mówisz.- powiedział i wyszedł co on kombinuje? Po chwili wrócił z jeszcze jednym łóżkiem szpitalnym bo w pokoju był tylko Harry.

-Kładź się.- powiedział

-Nie.

-Powiedziałaś że nie opuścisz Hazzy i nie zrobisz tego. Będziesz przy nim cały czas tak jak ja tylko ty będziesz spała.

-A co powiedzą lekarze jak tu wejdą?

-Nic sam zapytałem o zgodę, a dyrektorem jest mój dobry kolega i masz pozwolenie.- powiedział, a ja nie wiedziałam co mogę mu jeszcze powiedzieć więc uległam. Nie minęły 2 minuty a ja już spałam. Obudziłam się a obok Hazzy siedział Niall.

-Która godzina?- zapytałam a Niall podskoczył i się na mnie spojrzał.

-Boże dziewczyno nie strasz. Jest 12:00 następnego dnia.

-Jeju to ile ja spałam.

-Jeden cały dzień. Dobra ja lecę bo umówiłem się z Lizzy, że powiem jej coś bardzo ważnego. A zaraz powinna tu być Perry i Zayn.

-Dobrze ja zostanę jak wiesz. A co chcesz powiedzieć Lizzy?- Zapytałam a na twarzy Niala pojawiła się niepewność.

-Zobaczysz.- powiedział i wyszedł. Okej to było dziwne. siedziałam prze Hazzie cały czas. Była 13:00 trzymałam Harrego za rękę. Nagle poczułam jak się zaciska. Szybko podniosłam głowę i zobaczyłam że Harry ma otwarte oczy.

-Harry.- powiedziałam a on od razu na mnie spojrzał.

-Rose? Nic ci nie jest? Gdzie ja jestem?- Spytał a ja ze szczęścia nic nie powiedziałam tylko przywarłam do niego ustami. Harry od razu odwzajemnił pocałunek.

-Jesteś w szpitalu. Pamiętasz w ogóle co się stało?

-Pamiętam że uwolniłem cię, potem strzał i ciemność dalej nic.

-Zaczekaj chwile zaraz wrócę.- powiedziałam i wybiegłam z sali. Po drodze spotkałam Zayna i Perrie.- Harry się obudził. - krzyknęłam a na ich twarzy pojawiła się radość.

-To świetnie, ale gdzie ty biegniesz?- zapytali.

-Idę powiedzieć lekarzowi że Harry się obudził.- powiedziałam. Po nie całych 10 minutach wróciłam do Harrego. Lekarz powiedział że jak wyniki będą dobre to Harry wyjdzie ze szpitala po 2 dniach.


2 dni później


-Wróciliśmy.- krzyknęłam a nikogo nie było w domu.

-Gdzie oni wszyscy się podziali?

-Nie wiem chodź może są na dworze.- kurde...


XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

HEJ PRZEPRASZAM ŻE DOPIERO TERAZ DODAJE ALE SĄ WAKACJE I CZEGO MOŻNA SIĘ SPODZIEWAĆ WY CHYBA TEŻ NIE CZEKACIE AŻ DODAM ROZDZIAŁ TYLKO KORZYSTACIE. POZDRAWAIAM <3

I Love You...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz