ROZDZIAŁ 20

89 8 0
                                        

-Co?!? Jak?!?

-To trzaśnięcie drzwiami to była ona.- powiedziałem i od razu wszyscy wyszli z domu. Dziewczyny postanowiły, że zostaną na wypadek jak by wróciła.


ROSE Prof.


Obudziłam się w domu. Zeszłam na dół bo potrzebowałam Harrego, to było jedyne teraz o czym pragnęłam. Kiedy stanęłam w holu usłyszałam jak Harry wszystko im opowiada. Nie wytrzymałam ubrałam kurtkę i buty i wybiegłam z domu trzaskając drzwiami. Pobiegłam gdzie mnie nogi poniosą. Aż w końcu dotarłam. Właśnie tu. Do mojej siostry na cmentarz. Opowiedziałam jej wszystko ci się dowiedziałam i o tym, że bardzo Harry mnie wspiera, kocha i wiem, że teraz będzie mnie szukał. Chciałam wyjąć telefon ale zapomniałam, że zostawiłam go w domu. Było tu strasznie zimno ale nie chciałam wracać do domu chciałam umrzeć przy grobie swojej siostry.


HARRY Prof.


Chłopaki szukali ją po okolicy, a ja pojechałem najpierw do jej domu. Tam jej nie było. Wsiadłem do samochodu i myślałem gdzie ona jeszcze mogła pójść. Nagle otworzył się schowek w samochodzie a z niego wyleciało zdjęcie, które zrobiłem Rose jak sprząta grób swojej siostry. Właśnie cmentarz nie szukałem tam. Szybko odpaliłem samochód i z piskiem opon jechałem na cmentarz. W końcu dojechałem i pobiegłem na grób jej siostry. Jest siedzi tam i coś jej opowiada. podszedłem do niej i ją mocno przytuliłem.

-Rose Skarbie proszę cię nie rób mi tak więcej. Proszę.- powiedziałem a z moich oczu popłynęły łzy.


ROSE Prof.


Siedziałam i wpatrywałam się w jej grób. Nagle poczułam mocny uścisk wokół mnie.

-Rose Skarbie proszę cię nie rób mi tak więcej. Proszę.- powiedział Harry, a mi zrobiło się źle bo zapomniałam, że on może mnie szukać. Nie przyszło mi to do głowy. Popatrzyłam na Hazze i podniosłam jego głowę. Kiedy spojrzałam jego oczy, miał je zaszklone. Samotna łza spłynęła z jego oka po policzku, którą szybko starłam i przywarłam do Harrego ustami.

-Harry przepraszam. Obiecuje, że więcej nie ucieknę obiecuje.- powiedział a Harry tylko się na mnie popatrzał i przywarł z powrotem do mnie ustami. Nic nie mówiąc wstał i złapał mnie za rękę. Skierowaliśmy się do samochodu. Kiedy byliśmy już w środku Harry wyciągnął telefon i wybrał 4 numery na raz.

-Chłopaki znalazłem ją. Poszukiwania zakończone. Wracajcie już do domu i zadzwońcie do dziewczyn żeby wiedziała my niedługo będziemy.- nie czekając na odpowiedź rozłączył się i ruszył. Całą drogę siedzieliśmy w ciszy. Chyba jest na mnie zły skoro się nie odzywa. Wjechaliśmy na podjazd i weszliśmy do domu. Chłopaków jeszcze nie było. Weszłam i od razu zostałam zamknięta w grupowym przytuleni.

-Rose błagam. Wiesz ja wszyscy się o ciebie martwiliśmy zdajesz sobie z tego sprawę?!?- Spytała Perrie

-Tak wiem. Ale czemu się mną przejmować jestem przecież nikim i ogólnie jestem tu tylko goście.- po moich słowach Harry walną z całej siły w drzwi i poszedł na górę.

-Co ty wygadujesz. Jesteś częścią naszej rodziny. Nawet jak już nie będziesz z Harrym my nadal będziemy się przyjaźnić.

-Dobra dziewczyny zaraz wrócę.- powiedziałam i poszłam do pokoju. Otworzyłam drzwi, spojrzałam na łóżko na którym siedział Harry.


-Harry ja....

-Proszę cię już nic nie mów.

-Jesteś na mnie zły prawda??- spytałam smutnym głosem.

-Nie jestem zły tylko... nie ważne.

-No dalej Harry.- powiedziałam spokojnie

-Ja tylko... się o ciebie strasznie martwiłem. Nie wiedziałem czy cię odnajdę i czy znowu cię zobaczę. Nie wiem co bym bez ciebie zrobił.- powiedział i wstał z łóżka podchodząc do mnie.- Myślałem, że znowu ktoś chce cię porwać. I co wtedy?!? Nie będę mógł cię uratować i kto wie co mogło by się z tobą stać. Rose ja...

-Harry proszę.

-Nie daj mi skończyć. Rose ja cię Kocham. Ale nie tak jak kocham swoich przyjaciół. Ja obdarzam cię większym i to o wiele większym uczuciem. Pierwszy raz się tak mocno zakochałem. Nikogo tak nie kochałem ja ciebie.- czy on wyznał mi prawdziwą miłość. Nie mogłam się powstrzymać a z oczu popłynęły mi łzy.

-Harry ty też jesteś dla mnie najważniejszy.- powiedziałam i oboje przywarliśmy do siebie ustami.


xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

HEJ SORKI ŻE DOPIERO TERAZ DODAJE ALE KONIEC ROKU WIĘC CHYBA SAMI ROZUMIECIE. MAM NADZIEJE ŻE TERAZ WAM PRZYPADNĄ TE ROZDZIAŁY. ;)

I Love You...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz