Czekaliśmy już tak z prawie, półtorej godziny. Nagle z sali wyszedł lekarz.
-Panie doktorze co z nim jest?
-Pani jest...?
-Jego siostrą
-Pan Hemmings ma lekki wstrząs mózgu i zwichnięty nadgarstek, nic więcej.-powiedział i odszedł. Weszłam do sali. Na białym łóżku leżał, mój brat cały poobijany i z krwawiącą raną przy kolczyku. Delikatnie podeszłam do niego i zaczęłam wyciągać kolczyk, który potem schowałam do portfela. Nagle zadzwonił telefon Luka. Na wyświetlaczu było zdjęcie osoby którą dobrze znałam.
-Hej Ash- powiedziałam i nastała chwilowo głucha cisza.
-Eee... Rose to ty?
-Tak, a co myślałeś?
-Nie, nic. Możesz dać mi Luka?
-Ash chwilowo to jest nie wykonalne.
-Dlaczego?
-No,bo wiesz...- Nie chciałam mu mówić, bo dopiero co on wyszedł ze szpitala i nie wiem w jakim jest stanie i jak na to wszystko zareaguje.
-Rosalin Lauro Barnabis...
-Hemmings
-Co?
-Hemmings. Kiedyś ci wyjaśnię.
-... gdzie jest Luke.
-W szpitalu.- powiedziałam najciszej jak umiałam. Mam nadzieje, że nie usłyszał.
-Co?!? Jak to?!?- A jednak usłyszał. Dobry jest.
-Nie będę ci tłumaczyła tego przez telefon.
-Dobra gdzie jesteście.
- W szpitalu w Los Angeles.
-Okej, będziemy najszybciej jak się da.-powiedział i się rozłączył. Popatrzyłam przerażającym wzrokiem na Harrego.
-Co?- zapytał
-Eee... będziemy mieli jak przenocować dodatkowych 3 chłopaków.
-Raczej tak, bo mamy jeszcze jeden wielki pokój gościnny z 10 łóżkami, wiec... pewnie. A kto ma przyjechać?
-Calum, Asthon i Michael. Przyjaciele Luka z zespołu.
-Dobrze to zaraz zadzwonię do Louisa. A właśnie tak w ogóle... jak się tu znalazłaś?- Zapytał, a ja spojrzałam na niego jak by nie znał odpowiedzi.
-Twoim samochodem.- Wyszczerzyłam się. Widziałam na jego twarzy przerażenie, ale nagle zmieniło się na ulgę.- O co chodzi?
-Nic zapomniałem, że masz prawo jazdy. To ja zaraz przyjdę.- powiedział i wyszedł z sali, a ja usiadłam jak najbliżej brata.
HARRY Prof.
Wyszedłem z sali zadzwonić. Po 3 sygnałach odebrał.
-No co tam stary?
-Lu słuchaj szykuj ten nasz wielki pokój gościnny.
-Po co?
-Bo znajomi Luka przyjeżdżają i trzeba im ogarnąć nocleg.
-A czaje. To ja się zabieram do roboty. Cześć
-Cześć.
Rozłączyłem się i wszedłem z powrotem do sali, nagle zobaczyłem, że chłopak zaczyna się wybudzać. Poszedłem po lekarza.
-O widzę, że pan się już obudził. Jak się pan czuje?- Zapytał, a Luke popatrzył na niego dziwnym wzrokiem. W końcu zwrócił, się do Rose. Powiedział, coś po jakimś języku, ale nic nie zrozumiałem. Ale gdzieś już go słyszałem, ale nie mogłem sobie przypomnieć gdzie.
ROSE Prof.
Razem z Harrym do sali wszedł lekarz.
-O widzę, że pan się już obudził. Jak się pan czuje?- Zapytał, a Luke popatrzył na niego dziwnym wzrokiem. Nagle popatrzył na mnie.
-Nie rozumiem. Przetłumaczysz?- Czekaj co?
-Jak to nie rozumiesz?
-No, normalnie, nie rozumiem. Nie wiem sam dlaczego.- popatrzyłam na brata smutnym wzrokiem, a potem na Harrego i lekarza. A no tak. Nie znają Polskiego.
-Panie doktorze jak to możliwe, że mój brat zapomniał angielskiego?
-To pewnie jest chwilowe. Jak będzie więcej czasu przebywał z osobami, które mówią po angielsku szybko mu wróci.
-A to dobrze. To pozwoli pan doktor, że będę tłumaczyła.
-Ależ oczywiście.- Lekarz zadał Lukowi kilka pytań, które oczywiście tłumaczyłam z angielskiego na polski i odwrotnie. W końcu lekarz wyszedł z sali.
-Po jakiemu wy rozmawiacie.- spytał Harry, a mnie zdziwiło jego pytanie.
-Po Polsku. Masz kuzynkę Polkę i nie wiesz?- Harry popatrzył na mnie wstydliwym wzrokiem.
-No tak wiedziałem, że skądś znam ten język.- zaczęłam się śmiać. Chwile jeszcze pogadałam z Lukiem, a Harry robił coś na telefonie. Nagle usłyszałam krzyki z korytarza. O cho. Będzie się działo.
![](https://img.wattpad.com/cover/32346431-288-k826769.jpg)
CZYTASZ
I Love You...
FanfictionDwie przyjaciółki idą na koncert najpopularniejszego zespołu na świecie One Direction. Po koncercie poznają ich osobiście. Jak potoczy się życie Rose po spotkaniu z 1D. PS: Jeżeli coś będzie pomieszane napiszcie mi o tym wtedy napisze jeszcze raz t...