ROZDZIAŁ 39

6 1 0
                                    

Rano obudziłam się wtulona w ciepły tors Hazzy. Nie mogłam sobie przypomnieć kiedy zasnęłam. Nagle przypomniało mi się, że muszę coś powiedzieć chłopakom. Podniosłam się i zeszłam na dół zrobić im śniadanie i pomyśleć jak przekazać swoim przyjaciołom pewną informacje. Weszłam do kuchni i zobaczyłam mojego brata siedzącego przy zimnym już kubku z kawą. Podeszłam do niego i przytuliłam się.

-Jesteś głodny?- spytałam a on tylko pokiwał głową. Odkleiłam się od niego i poszłam szykować coś do jedzenia. Postanowiła, że nie będę się wysilać i zrobię naleśniki. Nim zaczęłam wyjęłam szybko telefon:

Pingwin do grupy: "Żyjemy z wariatami"
R.Pingwin22: Zapraszam na śniadanie za 10min.

Napisałam do dziewczyn na Kiku i wzięłam się za smażenie. Nagle dostałam powiadomienie i odblokowałam ekran.

P.Króliczek36: Jak byś tak szybko nie odleciała wiedziała byś, że śpimy u ciebie w chacie :D

Co?!? To o której ja zasnęłam? Popatrzyłam na brata który właśnie oglądał jakiś film. Najbardziej boje się jego reakcji. Nagle z rozmyśleń wyrwał mnie mój chłopak. 

-Skarbie pali się.- powiedział a ja szybko spojrzałam na patelnie gdzie delikatnie za mocno przypiekł się naleśnik. 

-Nie prawda. Nie strasz mnie tak.- powiedziałam i pocałowałam chłopaka w usta. Kiedy skończyłam smażyć naleśniki wszyscy zeszli na dół. Po zjedzonym posiłku, chłopaki chcieli już iść ale ich zatrzymałam. Musze to powiedzieć.

-Poczekajcie. Musze wam wszystkim coś ważnego powiedzieć.- powiedziałam i szybko wyciągnęłam z kieszeni kawałek papieru i podałam go Harremu. Po chwili popatrzył na mnie ze zdziwieniem. 

-Jak to?!?- Spytał i wszyscy na niego spojrzeli, bo dalej nie wiedzieli o co chodzi. A my tylko wymienialiśmy spojrzenia.

-Powiecie wreszcie o co chodzi.

-Nigdy nie byłam Barnabis.- powiedziałam i wszyscy patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Luke podszedł do mnie.

-Co? Jak to nigdy nie byłaś Barnabis?- spytał a ja wzięłam od Harrego papierek i podałam bratu.

-Od zawsze byłam Hemmings. Nigdy nie dostałam nazwiska Ojca, a to co trzymasz w ręku to mój akt urodzenia. Aż dziwie się, że nie wiedziałeś.

-Nie rozumiem.- Powiedział, a ja postanowiłam, że zrobimy herbatę i wszystko mu wyjaśnię. Kiedy już każdy miał kubek z herbatą i rozsiadł się wygodnie zaczęłam mówić.

-Kiedyś jak tata mnie mocno pobił o spóźnienie minutowe do domu, spakowałam się i pojechałam do babci. Zaczęłyśmy rozmawiać. W pewnym momencie szukałam czegoś w portfelu i wyciągnęłam legitymacje i dowód z niego. Babcia wzięła go i się spytała, czemu mam inne to nazwisko na dokumentach. Ja się zdziwiłam i się jej spytałam, jakie mogę mieć inne jak nie po Ojcu. A ona powiedziała, że jak wrócę do domu mam znaleźć swój akt urodzenia i zobaczyć, że jestem Hemmings. Mama nie chciała nigdy, żebym miała nazwisko ojca, po tym jak traktował Luka. Wiec byłam i jestem Hemings.- powiedziałam, a mój brat nic nie powiedział, tylko wyszedł na ogród. Wzrokiem cały czas szłam za nim do póki nie zamknął drzwi. Popatrzyłam na Harrego, któremu siedziałam na kolanach. On tylko kiwnął głową w kierunku ogródka. Dałam mu buziaka i poszłam za bratem.

I Love You...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz