ROZDZIAŁ 25

54 4 0
                                    

Kurde... mam nadzieje, ze się wyrobili. Ale zaraz się przekonamy.


-Niespodzianka!!- Krzyknęli wszyscy. Udało im się wyrobić.

-Ale co to za okazja?- Spytał Harry a ja od razu wzięłam się do tłumaczenia.

- Po 1 to jest moje podziękowanie za uratowani życia, a po 2, że wróciłeś cały i zdrowy.- powiedziałam Harry się tylko uśmiechną i przywarł do mnie ustami.- A to za co?!?- spytałam zdziwiona.

-Za to ze jesteś moja i zawsze pamiętasz o innych nie tylko o sobie. Wiesz że cie kocham prawda?!?

-No nie wiem, nie wiem.- zaczęłam się z nim droczyć a on złożył szybki pocałunek na moich ustach.- Żartuje przecież wiem.- powiedziałam i poszliśmy do reszty. Na ogrodzie siedzieliśmy do 22, i postanowiliśmy ze zagramy w butelkę. Jak to my oczywiście. Musiałam się całować z Harrym i Zaynem. Ale chłopakom to chyba nie przeszkadzało bo jak to mówią byli kwita bo Perrie też całowała tą dwójkę. Około 00:00 poszłam do pokoju się położyć. Nie minęły 2 minuty a przyszedł Harry.


-Znudziło ci się już granie.- Nic nie powiedział tylko do mnie podszedł. Szedł tak jakoś dziwnie.- Harry wszystko w porządku?- powtórzyłam ale on tylko zaczął błądzić rękami po moim ciele.- Harry!

-Przestań wypowiadać jego imię.- przeraziłam się gdy usłyszałam ten głos.

-Jack przecież zabrała cię policja.

-Tak ale im uciekłem bo chciałem cię przelecieć, chociaż raz.- powiedział i zaczął całować moje piersi. Ja leżałam jak sparaliżowana nie mogłam nic zrobić. Nagle poczułam czyjeś ręce które powoli mną szturchają.

-Rose! Rose Skarbie obudź się.- mówił spokojnym głosem Harry. A ja podniosłam się strasznie szybko.

-Harry?!?- powiedziałam przerażona.

-Spokojnie cały czas tu jestem. To był tylko zły sen.- powiedział i mocno mnie przytulił.

-On był straszny. Tam był Jack i... i....

-Nic nie mów wiem że to było dla ciebie straszne. Ale spokojnie jestem tu i już cię nie opuszczę.- powiedział i przywarł do mnie ustani. Najpierw pocałunek był spokojny, a potem zaczął się pogłębiać i był ostry i namiętny. Niedługo później razem z Harrym byliśmy w samej bieliźnie. Harry powoli zaczął zjeżdżać pocałunkami w dół mojego ciała. Włożył ręce pod moje spodnie, a ja go odepchnęłam. On tylko popatrzył na mnie ze zdziwieniem.

-Harry proszę, dzisiaj nie mam siły.- powiedziałam i blado się uśmiechnęłam, on tylko jeszcze raz mnie pocałował i położył się obok. W końcu zasnęliśmy.

Rano obudził mnie krzyk Louisa, zbiegłam szybko na dół, to co zobaczyłam po prostu mnie rozbawiło. Niall i Liam całują się przez sen, nagle poczułam ręce oplatające moją talie i śmiech.

-Jezu. Louis obudź ich a nie się drzesz, budzisz wszystkich do okoła.- powiedział Harry. Jest trochę zły i trochę rozbawiony tą sytuacją.

-Ale ich się nie da.- kiedy to powiedział chłopaki się od siebie odkleili ale nadal nie można było ich obudzić. Wszyscy się zebrali wokół tej dwójki  a ja się wkurzyłam i postanowiłam ich obudzić.

-Niall śniadanie.- krzyknęłam a on jak na zawołanie wstał i się rozglądał do okoła.- Liam Daniell jest w ciąży, będziesz tatą.- Jak to usłyszał zerwał się na równe nogi.

-Co?!? Jak?!? Nie wieże!!- powiedział i wszyscy zaczęli się z nich śmiać.

-Księżniczko ty to masz dobre sposoby na pobudkę.- powiedział Zayn.

-Wiem bo to jest mój własny budzik.- powiedział Harry, odwrócił mnie i przywarł do mnie ustami.


XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Jak tam w końcu się doczekałyście rozdziału co?? Już tylko tydzień i koniec wakacji nie wieże.

Pozdrowienia z Nowego Warpna. Tak się bawi nowe Warpno że w dzień śpią a w nocy balują na sianie xD

I Love You...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz