Rozdział 31

42 2 0
                                    


Zeszliśmy wszyscy na dół i zaczęły się opowiastki jaką panikę zrobili chłopaki jak nas nie było. Może im się coś stało? Może coś tam. Jak zaczęłyśmy to słuchać po prostu nie mogłyśmy przestać się śmiać. Cały czas chodziła mi pogłowie ta śliczna sukienka. Może rzeczywiście poproszę Harrego? Albo nie sama na nią uzbieram jeszcze nie wiem jak ale to zrobię.

-Hallo Rose! Wróć na ziemie.- Niall machał mi ręką przed twarzą. Już miałam zamiar kopnąć go w tą rękę, ale ktoś mnie wyprzedził. Noga Luisa była już na twarzy blondasa.

-Ejjj... za co to??

-Nie wiem zawsze chciałem to zrobić tylko nigdy nie miałem okazji.- Powiedział przez śmiech Lu i rzucił się na blondasa. Kiedy tamci "gwałcili" się na podłodze, Harry i Zayn wstali z kanapy?
-Harry gdzie idziecie?- Zapytałam.

Idziemy na górę coś zobaczyć.- Powiedział, pocałował mnie w czoło i poszli. Myślałam nad... sama nie wiem nad czym ale nad czymś myślałam.
-Rose idziemy na ogród jak naszych panów wywiało?- Spytała mnie Perrie. Ja nie odpowiedziałam tylko ruszyłam do kuchni. Nalałam koli do szklanek wrzuciłam kostki lodu i ruszyłyśmy na ogród.

HARRY Prof.

Ruszyliśmy po schodach na górę. Mieliśmy poszukać jakiegoś miejsca na odpoczynek dla 4 osób. Postanowiliśmy jechać Ja, Zayn, Rose i Perrie. Wycieczkę wymyślił Zayn. A mieliśmy jechać wszyscy bo dziewczyny tak dobrze się dogadują, że można już jechać gdzieś razem. Komputer był włączony więc tylko wystarczyło włączyć ekran. Pierwsze co mi się rzuciło w okno to ikonka na środku ekranu, której jeszcze nie widziałem. Odpaliłem nieznaną mi ikonkę i pokazała mi się błękitna sukienka na ramiączkach a obok pisze rozmiar M. Kiedy zastanawiałem się po co jest to zdjęcie na pulpicie.

-Moja wymarzona sukienka.- Przeczytał Zayn.- Co ty stary chcesz sobie kupić sukienkę?

-Co?!?Ja?!? Nie. To pewnie Rose.- Powiedziałem i się zastanawiałem czemu mi nie powiedziała. Ale po chwili na coś wpadłem.-Ejj stary który dzisiaj?

-Eee... 1 czerwiec a co?- powiedział a ja  strzeliłem sobie z otwartej ręki.- Ejj..  o co się stało?

-Rose ma jutro urodziny. Zapomniałem.

-To co teraz?

-Chodź jedziemy na zakupy.- Zgrałem to zdjęcie razem z rozmiarem a komórkę i zbiegłem na dół.

-Ejj... gdzie są dziewczyny?- zapytał Zayn

-Są na zewnątrz. A co?

-Rose ma jutro urodziny i trzeba coś wymyślić.- Powiedziałem szybko.
-Mam pomysł niech Perrie ją wyciągnie na zakupy a my wszystko urządzimy.- Powiedziała El. Zgodziłem się i wyszedłem z domu. Zayn napisał do Perrie SMS.

Zayn: Skarbie jutro Rose ma urodziny wyciągniesz ją gdzieś do sklepu a my zrobimy resztę. PS. jadę teraz z Harrym po sukienkę dla niej i o niczym ani słowa. xx

Perrie: Naprawdę nie wiedziałam nic mi o tym nie mówiła. Spokojna twoją poczochrana główka nic nie pisnę i zabiorę ją tam gdzie chcecie. xx

Zayn: Jak ona nie pamięta o swoich urodzinach to jej nie przypominaj. xx

-Stary jest szansa, że Rose zapomniała o swoich urodzinach.
-Mam nadzieje, że zapomniała. Dobra stary idziemy.- Powiedziałem i biegiem pobiegliśmy do pierwszego sklepu z ubraniami.


XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Hej przepraszam za tą nie obecność ale rozumiecie brak weny.

Zapraszam was na moje 2 FF "Typowe Życie Nastoletniej Dziewczyny" mam nadzieje że też wam się spodoba ;)

I Love You...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz