Minął kolejny miesiąc. Czerwiec przyniósł słońce, ciepło i myśli o wakacjach. Miałam ochotę wybrać się do galerii na lody razem z Peterem i spędzić tam resztę dnia jak to zawsze robiliśmy po szkole. Jednak musiałam wrócić do rzeczywistości i skupić się na pracy. Czyli znowu bieganiem po całym biurze i odbieraniem telefonów. Powinnam dostać jakiś awans.
Siedziałam w biurze pani Potts przybijając pieczątki „Stark Industries" do papierów wsłuchując się w przyjemną muzykę. Pepper ostatnio stwierdziła, że ma dość siedzenia w ciszy, więc kazała zamontować w pokoju nowe głośniki. Od tego czasu nuci różne utwory i nadrabia znajomość hitów.
-Musimy coś zrobić...- wyrwała się z zamyślenia.
-Ale z czym?
-Ile minęło od bitwy? 27 kwietnia... zaraz minie 2 miesiąc... trzeba zorganizować coś upamiętniającego.
-Poległych Avengersów?
-Mieszkańców Nowego Jorku, którzy zniknęli.
-Ale... jak? To znaczy, że już odpuszczamy? Chce się pani poddać? 2 miesiąc i co? Oficjalne ogłoszenie, że nic więcej nie zrobimy? Ale proszę bardzo zostawimy wam tablicę. Kloc na środku i dziękujemy.
-Nell, wiem że straciłaś całą rodzinę i Petera, ale zrozum, że nic już nie jesteśmy w stanie zmienić. Kamienie zniszczone, Thanos zabity. Jak chcesz ich przywrócić do życia?
-Nie wiem... Ale koniec nie może nadejść tak szybko. Co, połowa ludzi nie żyje i tyle? Nic nie zrobimy? Avengers nic nie zrobią?
-Nell, rozumiesz że nie mamy pojęcia jak to zrobić?! Jak wskrzesić zmarłego?!- pani Potts zaczęła tracić cierpliwość.- Nie zachowuj się jak ci wszyscy mieszkańcy, bo w przeciwieństwie do nich widzisz jakie to jest być bohaterem, kiedy wszyscy od ciebie czegoś oczekują a ty jesteś bezradny. Wiesz jak czuł się Peter. Jak oni się czują- wskazała ręką na wiszący na ścianie w ramie nagłówek gazety o bohaterach.
-Czyli co. Ci ludzie... już nigdy do nas nie wrócą?
Pepper rozluźniła się i spojrzała na mnie zatroskanym wzrokiem.
-Obawiam się, że nie Nell.Miałam ochotę wyjść z tego pomieszczenia. Uciec i zostać sama. Ale nie mogłam tego zrobić. Pepper nie jest moją matką i wiem, że nie mogę stroić humorów. Nie mogę sobie na to pozwolić póki mieszkam pod ich dachem. Otarłam łzę i kontynuowałam swoją pracę, rozładowując gniew na pieczątkach.
***
Nazajutrz po południu przebrałam się w lekką sukienkę, zapakowałam do plecaka wodę, książkę i okulary przeciwsłoneczne i trochę pieniędzy. Potrzebowałam się przewietrzyć i trochę porozmyślać.
-F.R.I.D.A.Y. przekaż pani Potts i panu Starkowi, że wychodzę na spacer.
-Dobrze Ned. Miłego po południa.
-Dzięki.Wyszłam z wieży i skierowałam się na przystanek metra. W porównaniu z tym co tu siedziało 2 miesiące temu o tej samej po południowej godzinie, teraz jest tam naprawdę spokojnie i... pusto. Z jakichś 20 dorosłych wracających z pracy, kilka dzieciaków z liceum i podstawówki wyczekujących zakończenia szkoły, jakaś paczka znajomych.
Nie wyglądali jakby zamartwiali się tym co się stało. Jakby słoneczny dzień poprawił im humor i starali się zapomnieć o katastrofie. Gdyby to tylko było takie łatwe.Wysiadłam kilka stacji dalej na obrzeżach centrum miasta. Kupiłam sobie dużą porcję lodów czekoladowych z bitą śmietaną, bo jak szaleć to na całego i ruszyłam w kierunku pobliskiego parku.
Chciałam odpocząć, ale w głowie wciąż kłębiły mi się myśli o tym co powiedziała pani Potts. Nie umiem tego po prostu pojąć, że połowa ludzkości już nigdy nie wróci. Nie zobaczę rodziców, brata, Petera, cioci Margaret, May. Ci wszyscy ludzie, których mijam też stracili tak wiele bliskich. Jak wiele dzieci musiało zostać bez opieki. Co jeżeli nie mają ani jednego rodzica? Thanos nie wybierał kto ma umrzeć. Stało się to losowo. Pepper ma trochę racji, że trzeba zrobić coś upamiętniającego śmierć tych wszystkich ludzi, ale... nie mogę po prostu uwierzyć, że nie ma już żadnego sposobu na odzyskanie wszystkich z powrotem.
CZYTASZ
Teenager's love
Teen FictionCzyż nastoletnie życie nie jest trudne? Mając 16 lat, życie jest ciekawe. Mimo, że nauka sprawia nam czasem trudności i ilość testów nas przytłacza, mamy swoje sposoby na ucieczkę od myślenia o szkole. Przyjaciele, nasze hobby, książki i filmy oraz...