Znowu to samo!- stoję właśnie przed lustrem, patrząc w swoje odbicie. Mam tylko 20 minut na wyszykowanie się, a ubrania które sobie przygotowałam wieczorem i które idealnie do siebie pasowały, teraz wyglądają dziwnie. Stwierdziłam, że wybiorę najlepszą i swoją ulubioną kombinację czyli ogrodniczki, czarny T-shirt w kolorowe plamki z białym napisem NYC oraz białe trampki z wesołymi nalepkami. Upięłam włosy w kok i założyłam czarną bandamkę. Szybko zjadłam płatki i pożegnałam się z tatą, który właśnie dawał korepetycje. Krzyknęłam do salonu krótkie 'hej' i poszłam na metro.
Usiadłam obok 4- latki śpiewającej swojej mamie piosenki z przedszkola, między innymi ,, Twinkle, twinkle yellow star". To było mega urocze.Gdy wyszłam z metra, poszłam w kierunku mojego liceum. Mimo, że było pochmurno to ciepły wiatr zachęcał do spacerku. Idąc ulubioną alejką, przyglądałam się otoczeniu. Po kilku minutach byłam już w szkole. Podeszłam do mojej szafki, wyciągnęłam książki na następne 3 lekcje i wzięłam trochę zapasowych pieniędzy ukrytych na półce, bo czułam że muszę zjeść coś słodkiego z automatu. Zamknęłam szafkę i poszłam w kierunku Petera- mojego najlepszego przyjaciela i... kogoś więcej.
Wyciągnęłam z kieszeni figurkę Lorda Sithów i postawiłam ją na ramieniu Parkera.
- Przyłącz się do mnie, a zbudujemy z lego moją gwiazdę śmierci- powiedziałam najniższym głosem jakim tylko potrafiłam.
Choć Peter stał tyłem, wiedziałam że się uśmiecha... i miałam racje. Odwrócił się do mnie, jeden kosmyk grzywki opadał mu na czoło, miał wielki uśmiech przyklejony do twarzy i te oczy- ciemne i głębokie niczym gorąca czekolada, w które można by było wpatrywać się całymi dniami. Czekałam na jego odpowiedź, chciałam usłyszeć jego głos, przyjemny dla ucha i bardzo radosny.
- Nie wierzę! Mega! Ile elementów?
- 3803- nooo tak, jestem fanką układania lego i Star Wars.
- Stara obłęd!
- No mega co nie? Poukładamy wieczorem?- bardzo chciałam się z nim spotkać.
- Dzisiaj nie mogę, mam staż u Starka- ugh, no i nici z moich planów. Mam wrażenie, że poza szkołą Peter nie ma dla mnie czasu.
- Mhm, staż u Starka tak... w kółko tylko ten staż.
- No wiesz, liczę że z tego będzie prawdziwa robota.
- To byłoby naprawdę super- oczywiście, że mu kibicuję. Chce żeby robił to co lubi i na co ma ochotę, ale on większość czasu spędza na tym stażu. Może też powinnam poszukać sobie jakiejś pracy...- Myślę sobie, że zacznę budować szkielet i wpadnę do ciebie z...- Petera już nie było, wpatrzony maślanymi oczami obserwował Liz Allan i błądził myślami gdzieś bardzo daleko. Nie ukrywam, że jestem strasznie zazdrosna. Dlaczego to na mnie nie może tak patrzeć? Dlaczego właśnie ona mu się podoba? Nie lubię tej dziewczyny, niby jest miła dla wszystkich, ale... No dobra, Liz jest mega sympatyczną i miłą osobą, nie lubię jej bo podoba się Peterowi.Po dzwonku skierowaliśmy się z Parkerem do sali od j. angielskiego. Nauczycielka zawsze zostawiała otwartą klasę przez przerwę, więc nie czekając na nią po prostu wchodziliśmy do sali. Oczywiście zajęta rozmową z Peterem, który siedział obok mnie, nie zauważyłam kiedy nauczycielka weszła do klasy i zaczęła sprawdzać obecność.
- Nell Diaz...
- Nie Peter, nadal uważam, że nie masz racji...
- Nell Diaz...- powiedziała pani z nutką niecierpliwości.
- Stary to nie możliwe...- nie słyszałam nauczycielki i dalej rozmawiałam z chłopakiem.
- Nell Diaz!!!- tym razem pani już krzyczała. Cała klasa patrzyła się na mnie. Dopiero teraz zauważyłam obecność nauczycielki.
- Jestem...- odpowiedziałam niepewnie. Mam szczęście, że pani White mnie bardzo lubi. Podczas lekcji skupiam uwagę na nauczycielce, więc często zwraca mi tylko uwagę za gadanie podczas sprawdzania obecności i zapomina o całej sprawie.Więc jak już wiece nazywam się Nell Diaz, ale wszyscy mówią na mnie Ned- od 2 pierwszych liter imienia i pierwszej nazwiska. Po prostu tak się przyjęło. Mieszkam w New York'u w dzielnicy Queens. Mam obsesję na punkcie superbohaterów. Ostatnio pojawił się jakiś nowy, Spider-man! Bardzo chciałabym poznać Avengers i nowego kolegę w rajtuzach.
Lubię przedmioty ścisłe, których często wiele osób nie rozumie, ale my z Peterem wymiatamy.
Gram na gitarze i śpiewam, czytam też sporo książek, czasem oglądam filmy. I chyba tyle co mogę o sobie powiedzieć.***
Podczas powrotu do domu wpadłam do Starbucksa na mrożoną kawę karmelową- jedyną kawę jaką piję. Odrobiłam tam lekcje i pouczyłam się do jutrzejszej kartkówki z hiszpańskiego, który mówiąc szczerze idzie mi beznadziejnie. Wolę przygotowywać wszystko do szkoły właśnie w tej kawiarni, ponieważ mój 11- letni brat co chwila mi przeszkadza, a tu mogę wszystko zrobić w spokoju.
Po skończeniu szkolnych zadań wróciłam do domu i zabrałam się za budowanie szkieletu gwiazdy śmierci. Peter na pewno o 18 już wróci, to chociaż trochę zaczniemy budować. Przy okazji przepytam go z hiszpańskiego.
Przed wyjściem zjadłam obiad, spakowałam lego do torby i oświadczyłam rodzince, że najpóźniej wrócę o 20:00. Chłopak nie mieszkał tak daleko ode mnie, zawsze lubiłam chodzić do niego przez park. Do mieszkania wpuściła mnie May.
- O Nell, jak miło cię widzieć. Peter już wraca, będzie za 10 minut- ciotka chłopaka postawiła przede mną szklankę mleka czekoladowego i mrugnęła do mnie.- Kupiłam specjalnie na twoje odwiedziny. Wejdź do jego pokoju i zostaw torbę. Niestety nie mogę go nakłonić do posprzątania i strasznie cię przepraszam za bałagan.
- Oj tam, to nie twoja wina May- ta, pani Parker kazała mówić do siebie po imieniu.
Usiadłam na łóżku Petera, z dumą przyglądając się początkowi mojej gwiazdy śmierci... I wtedy, okno obok łóżka otworzyło się. Przeszedł przez nie sam Spiderman. Bardzo cicho szedł po suficie, zamknął drzwi, zdjął maskę i zeskoczył na ziemię. W tym momencie słychać było tylko trzask upuszczonej gwiazdy śmierci, która rozpadła się na kawałeczki. JAK TO JEST MOŻLIWE?!
______________________________
Jeeeej! Skończyłam pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że się wam spodobał i będę mogła napisać 2. Zamierzam niektóre sceny opierać na filmie, ale nie wszystkie.
Dzięki za przeczytanie!
CZYTASZ
Teenager's love
Ficțiune adolescențiCzyż nastoletnie życie nie jest trudne? Mając 16 lat, życie jest ciekawe. Mimo, że nauka sprawia nam czasem trudności i ilość testów nas przytłacza, mamy swoje sposoby na ucieczkę od myślenia o szkole. Przyjaciele, nasze hobby, książki i filmy oraz...