Something is wrong with me

884 39 8
                                    

POV- Peter Parker

Kiedy otworzyłem drzwi, usłyszałem telewizję. May oglądała swój serial. Jest 2:36, nie poszła jeszcze spać, bo pewnie zamartwiała się czy dotrę cały i zdrowy.
- Już jestem ciociu May.
- O Peter, jak dobrze, że wróciłeś. Nie mogłam spać. Zamartwiałam się czy wrócisz. Ale teraz skoro mam już pewność, że żyjesz, nie będę ukrywać, że zaraz padnę. Idę spać i ty też lepiej tak zrób.
- Dobrze ciociu May, dobranoc.
- Dobranoc Peter- kiedy ciocia zamknęła drzwi i usłyszałem, że położyła się na łóżku, szybko wbiegłem do pokoju i zacząłem wkładać strój. Po dzisiejszym dniu spędzonym z Ned muszę zobaczyć czy śpi spokojnie.
Wyskoczyłem przez okno i za pomocą moich pajęczyn w pół minuty byłem przed domem przyjaciółki. Wskoczyłem na barierkę od jej małego balkoniku. Usiadłem na niej i obserwowałem przez okno jak śpi. Wyglądała ślicznie.
Przyglądałem jej się tak z 10 minut kiedy obudziła się. Wyciągnęła ciuchy spod kołdry i ospałym krokiem zaczęła wychodzić z pokoju, ale nie ostatecznie nie wyszła. Zobaczyła mnie i uśmiechnęła się. Podeszła do okna i otworzyła je.
- Dziękuję Peter, że się o mnie troszczysz, ale jest późno. Wracaj do domu i idź spać- szeptała. Ma taki śliczny uśmiech i radosny głos. Pokiwałem głową i zacząłem się zbierać do wyskoku, ale coś mnie powstrzymało. Miałem ochotę ją pocałować, ale to byłoby nie fair w stosunku do niej. Raczej nie chciałaby być całowana. Dziwnie by się czuła. Po prostu ją przytuliłem. Czułem, że jestem komuś potrzebny.
W końcu się odwróciłem i wyskoczyłem. Bujałem się przez chwilę nad miastem, ale dosyć szybko wylądowałem w swoim pokoju. Przebrałem się i położyłem do łóżka. Zacząłem myśleć.
Tak świetnie tańczyło mi się z Ned, świetnie się z nią rozmawiało. Kiedy spała na moim ramieniu czułem się jak jej bohater. Przypomniałem sobie rozmowę z panem Starkiem.

***

- Masz świetną dziewczynę, a przy tym jaką ładną- uznam to, że pan Stark mnie chwalił. Faktycznie jest śliczna i najlepsza na świecie- nie złam jej serca  Peter- zaraz... moment... wyrwałem się z zamyślenia.
- Ona nie jest moją dziewczyną, to przyjaciółka.
- Peter, sposób w jaki na ciebie patrzy pokazuje, że jej się podobasz.- niemożliwe. Ned? Nie... ona nie mogła się we mnie zabujać. Jesteśmy przyjaciółmi od podstawówki.
- Proszę pana, przyjaźnię się z Nad od szkoły podstawowej. Jak ona mogłaby się we mnie zakochać?
- Zadaj sobie takie pytanie: A czy ty byś mógł w niej? Jeśli ty byś mógł w swojej przyjaciółce to na mogłaby w tobie. Jest możliwość, że ona nie chce już tylko przyjaźni, ale czegoś więcej.

***

Cały czas to pytanie chodzi mi po głowie. A czy ja mógłbym w niej? Myślę, że tak. Zna mnie najlepiej na świecie, jest śliczna i zabawna. Troszczy się o mnie. Jest dla mnie ważna. A kiedy tańczyła ze mną... o nie! Nie, nie, nie! Nie mogę zakochać się w swojej najlepszej przyjaciółce! Tak być nie może! Co jest ze mną nie tak?
Przypomnij sobie o Liz. Śliczna i mądra dziewczyna. Chciałeś ją zaprosić na bal Peter i lepiej myśl czy się zgodzi z tobą iść. Zapomnij o Ned.
____________________________
Taki krótki rozdzialik, z myśli Petera. Wiecie jak ta historia jest widziana z dwóch stron.
Życzę wszystkim udanego weekendu!

Teenager's loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz