- Co to za hałas?- usłyszeliśmy May.
- Nie... nic takiego, nic- Peter chyba bardzo nie chciał, żeby May teraz weszła do pokoju.
- Co do cholery? To ty jesteś Spiderman... ten z YouTube'a!- nie mogę w to uwierzyć. Nic mi nie powiedział? Jak to możliwe?
- Wcale nie jestem, naprawdę- Peter ściągnął strój z siebie. Teraz stał w samych spodenkach.
- Łaziłeś po suficie!- starałam się nie patrzeć na jego tors i skupić się na rozmowie. Niech mi tu nie wciska kitu, jak nie jest Spidermanem skoro ma jego strój i łazi chodzi po ścianach.
- Nie, nie łaziłem!- jaki on jest czasem uparty!- Co ty tu robisz Ned?
- Ciocia May mnie wpuściła, mieliśmy budować gwiazdę śmierci.
- I tak tu sobie weszłaś?
- Ugh, ten przepis na pieczeń to jakaś totalna porażka- do pokoju weszła ciocia May. Odganiała ręcznikiem kuchennym dym, który unosił się w mieszkaniu, przez spaloną kolacje.- Zjemy na mieście. Nell, lubisz tajskie?
- Mhm.- Peter musi mi wyjaśnić co tu się dzieje. Może May też coś powie.
- Ned musi coś załatwić!- Peter zagłuszył moją odpowiedź.
- Zdążę to załatwić później- mam ochotę na tajskie jedzenie, ale chłopak skarcił mnie wzrokiem.
- Okej...- May chyba nie była do końca pewna co my wyprawiamy. Dopiero teraz kapnęła się, że Peter stoi przede mną w samych spodenkach. Musiało to dziwnie wyglądać.- narzuć coś na siebie.- wskazała palcem chłopaka i wyszła. Parker ubrał bluzę.
Zaraz, zaraz...
- Ona nic nie wie?
- Nikt nie wie, znaczy poza panem Starkiem, bo zrobił mi kostium.- jak to May nic nie wie?! Jakby się mu coś stało to biedna kobieta nie miała by o tym pojęcia! I co? Peter zna pana Starka? Za dużo informacji na raz.-Czekaj... Tony Stark zrobił ci kostium?! To znaczy, że... jesteś Avengerem?
- Mmm tak, w pewnym sensie tak.
- O mój Boże!- nie wierzę w to co właśnie słyszę. Od kilku miesięcy oglądam Spidermana na YouTube, a tu się okazuję, że ja go codziennie widzę i z nim rozmawiam!
- Ned, nie możesz nikomu powiedzieć, buzia na kłódkę. To tajemnica, jasne?- Peterowi bardzo zależało żeby nikt się nie dowiedział.
- A czemu tajemnica?- nie rozumiem. Wszyscy w szkole by go podziwiali, przestali by twierdzić, że jest nerdem. Było by super gdyby wiedzieli!
- No bo przecież jak ciocia May się dowie, że ktoś codziennie próbuje mnie zabić, to zabroni mi to robić na stówę! Bądź człowiekiem, proszę.- Peter powiedział to tak błagalnym głosem, że nie da mu się odmówić. I jeszcze te szczenięce oczka.
- Okej, okej, okej, szczerze ci powiem...że chyba nie dam rady się nie wygadać. To najlepsza wiadomość jaka mnie spotkała!
- Ned, May nie może się dowiedzieć, nie zrobię teraz jej tego, rozumiesz? Po tym wszystkim co przeszła, nie... Proszę.- patrząc na to z punktu widzenia May, napewno martwiła by się o Petera jeszcze bardziej. Wcześniej straciła swego męża, gdyby straciła jeszcze Petera to jej świat by się zawalił.
- Zgoda.
- Musisz mi dać słowo, daj!
- Słowo, nic nie powiem.
- Dziękuję- Parker odetchnął z ulgą- Rany co za masakra- jaka masakra? Prędzej czy później bym się dowiedziała.
- Peteeeer, a dasz przymierzyć kostium? Jak on działa? Ma magnesy? Jak strzelasz z sieci?
- O wszystkim powiem ci w szkole, a teraz posprzątajmy to lego.
Zabraliśmy się za zbieranie klocków. Popytałam go jeszcze o różne rzeczy. Opowiedział mi o walce Avengers w Berlinie, o stroju i Tonym Starku. Gdy posprzątaliśmy stwierdziłam, że pora wracać żeby May i Peter mogli iść coś zjeść.
- To pa Peter, do zobaczenia jutro w szkole.
- Pa Ned, dzięki że nikomu nie powiesz. Jest to dla mnie mega ważne- nie wiem co mnie naszło, ale zarzuciłam ręce na szyje Petera i mocno się do niego przytuliłam.
- Uważaj na siebie Peter- wyszeptałam, a on mocniej się do mnie przytulił. Tuliliśmy się tak do siebie dosyć długo. Myślę, że chłopak cieszył się, że mógł wreszcie z kimś się podzielić swoim sekretem, a ja po prostu napawałam się chwilą, że mogę być tak blisko niego.
Musiałam się wytłumaczyć May, że nie idę z nimi na kolację, bo nie chce sprawiać kłopotu i muszę pouczyć się jeszcze hiszpańskiego. Pani Parker puściła mnie gdy przekonałam ją, żeby spędziła wieczór z Peterem, bo przez ten staż rzadziej się widzą.Weszłam do naszego mieszkania, odłożyłam lego do pudełka i wzięłam prysznic. Powtórzyłam raz słówka na hiszpański i położyłam się do łóżka. Dużo myślałam o Peterze. Nie chcę żeby mu się coś stało. Myślałam też o naszym uścisku. Nigdy się w sumie z nim nie przytulałam, ale w jego ramionach czułam się tak bezpieczenie. Jakby nic mi nie zagrażało. Zasnęłam z uśmiechem na ustach. Miałam najlepsze sny w życiu, właśnie o nim.
***
Gdy już miałam wychodzić do szkoły zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam je, a przed nimi stał Parker.
- Hejka, idziemy razem do szkoły?- był bardzo zadowolony.
- Siemka, właśnie miałam wychodzić- oczywiście całą drogę przegadaliśmy. W pewnym momencie przechodziliśmy obok banku, widać że był tu pożar, sklep pana Delmara też był w rozsypce.
- Peter, co tu się działo?
- Ummm, tak jakby wczoraj próbowałem zatrzymać złodziei i przy okazji zdemolowali dzielnice.
- Czyli ty tu wczoraj byłeś?- chłopak pokiwał głową- Przecież mogłeś zginąć!- do moich oczu napłynęły łzy. Mogłam stracić najlepszego przyjaciela. Nie wiem co bym wtedy zrobiła- Peter nie możesz brać udziału w takich akcjach. Nie chcę cię stracić.
- Ned, miałem stać tak i patrzeć się jak rabują kasę? Nie mogłem, musiałem coś zrobić.- po policzkach spłynęła mi łza. Peter objął mnie ramieniem i szliśmy dalej w kierunku szkoły. Starał się mnie rozbawić i udało mu się. Zastanawiałam się czemu nie możemy być parą? Chciałabym iść z nim tak do szkoły każdego dnia, przytulona do niego i śmiejąca się. Chciałabym z nim chodzić za rękę na szkolnym korytarzu i siedzieć mu na kolanach na boisku. Ale to nie ja mu się podobam tylko Liz, musiałabym wymyślić coś jak się do niego zbliżyć.
- Hej Ned, żyjesz? Halooo? O wreszcie wróciłaś na ziemię. Jesteśmy już pod szkołą.
- Faktycznie, co mówiłeś? Zamyśliłam się.
- Możesz dziś przyjść o 18 zbudować z lego gwiazdę śmierci.
- Okej- bardzo się cieszyłam, że pospędzamy dziś razem dużo czasu.***
- Ned jak kartkówka z Hiszpańskiego?
- Świetnie dostałam A!
Siedzimy właśnie z dziewczynami w naszej ulubionej lodziarni. Cała nasza ekipka: Suzanne, Natasha, Sophie i Iga. Iga jest z Polski i czasem opowiada nam o Europie.
- I jak tam z Peterem? Spędzacie dużo czasu razem? Wie, że ci się podoba?- Natasha lubi często się o nas pytać, choć za każdym razem odpowiadam to samo.
- Nie Nat. Nie wie i raczej się nie dowie. Przecież jestem dla niego przyjaciółką- a wtedy Suzanne mówi:
- To takie smutne Friendzone- wiedziałam, że to powie.
Przy każdym spotkaniu omawiamy ten sam temat. Nigdy nie mam im nic ciekawego do powiedzenia.
- Ale za to wiem, że Suzanne kogoś lubi...- musiałam w końcu to powiedzieć.
- Nawet się nie waż mówić- Sue nie chce się przyznać, ale czas żeby dziewczyny się dowiedziały. Skoro nie mogę mówić to chociaż pokażę na migi. Oczywiście odrazu się kapnęły. Na szczęście Suzanne mnie nie zabiła, a my zrobiłyśmy ranking najprzystojniejszych chłopaków ze szkoły. Oczywiście nu mnie na 1 miejscu był Peter. Cieszę się, że je mam oprócz Parkera. Mogę z nimi pogadać o babskich sprawach.
Około 16 wróciłam do domu. Dostałam SMSa od Petera:
,, Nie spotkamy się dzisiaj, mam misję😕. Przepraszam"
No nie! Tak mi zależało. Chyba sobie odpuszczę tą gwiazdę śmierci.
,, Spoko, ktoś musi ratować Queens"
Rzuciłam telefon na łóżko i płakałam. Nie wiem czemu. Po prostu miałam na to ochotę, a emocje musiały gdzieś odejść.
Skoro w ten wieczór nie miałam co robić stwierdziłam, że zrobię sobie 'wieczór Vipa' tak na niego mówię. Wzięłam dłuuuugą kąpiel, rozłożyłam się na łóżku, wzięłam chipsy i obejrzałam mój ulubiony film ,, Narzeczony mimo woli". Po prostu musiałam zostać sama ze sobą.____________________________
Po pierwsze chciałam pozdrowić moje ukochane dziewczyny z mojej ekipki, na które zawsze mogę liczyć.
Po drugie polecam do obejrzenia ,, Narzeczony mimo woli", świetny film, z dużo dawką śmiechu.
Do zobaczenia w 3 rozdziale!
![](https://img.wattpad.com/cover/194748647-288-k27047.jpg)
CZYTASZ
Teenager's love
Teen FictionCzyż nastoletnie życie nie jest trudne? Mając 16 lat, życie jest ciekawe. Mimo, że nauka sprawia nam czasem trudności i ilość testów nas przytłacza, mamy swoje sposoby na ucieczkę od myślenia o szkole. Przyjaciele, nasze hobby, książki i filmy oraz...