Christmas day

704 34 9
                                    

Jak co roku nasza rodzina spędza święta z Peterem i May. Odkąd znam Parkera zapraszamy ich na kolację w wieczór przed świętami a potem nocują u nas do poranka kiedy otwieramy prezenty.

Ubrałam na dzisiejszą kolację skórzane spodnie i białą koszulę a włosy upięłam w kok. Zostało pół godziny do przyjścia Petera, więc musiałam się spieszyć z pakowaniem prezentów, bo później nie będzie już na to czasu.

Kostium Petera starannie owinęłam czerwonym papierem i przewiązałam złotą wstążką. Dokleiłam jeszcze kawałek tekturki i znalezionym w internecie druczkiem podpisałam jego imię. Dla May kupiłam bordową tunikę, materiałem przypominającą sweter. Jej prezent owinęłam granatowym papierem i białą wstążką. Ustawiłam budzik na 3 nad ranem aby włożyć prezenty pod choinkę. Sprawdziłam jeszcze raz moją zapiekankę, która o dziwno się zrobiła. Patrząc na moje wcześniejsze wymysły kulinarne dzisiejsza kolacja jest moim trofeum.

Peter i May przyszli na czas, chłopak miał na sobie granatowy sweter w świąteczne wzory, w którym wyglądał strasznie uroczo. May za to ubrała się bardziej elegancko, w czarną sukienkę ze złotym naszyjnikiem.
Zostawili torby w pokoju gościnnym i zasiedliśmy do stołu. Od razu zrobiło się głośno i wesoło. Wszyscy zachwalali moją zapiekankę a Peter zjadł chyba z trzy dokładki.

Jak co roku po wielkiej i sytej kolacji przenosimy się do salonu i gramy w gry planszowe. W każde święta w inne, bo tata musi przetestować swój nowy zakup. Potem odpalamy Just dance i nawet May z mamą zaczynają tańczyć. Uwielbiam 24 grudnia z Peterem. W ten dzień jest tylko mój. Obserwujemy układ taneczny mamy i May, Peter obejmuje mnie ramieniem a ja leżę oparta o niego i wtulam się w świąteczny sweter.
Tata udaje że nas nie zauważa ale widać że ciśnienie trochę mu podskoczyło. Uśmiechnęłam się do niego że wszystko jest ok, żeby się trochę uspokoił.

***

Po wielkich grach tańcach i długich rozmowach kładziemy się spać. Leżę długo w łóżku nie mogąc zasnąć i wyobrażając sobie, że wciąż siedzę koło Petera. Około północy drzwi od mojego pokoju się otwierają a w nich stoi chłopak z poduszką. Włosy ma strasznie potargane i trochę za dużą piżamę, wygląda jak małe dziecko.
-Mogę u ciebie spać bo ciocia strasznie chrapie?
-Jasne tylko powiedz mi czy jest ktoś w salonie?
-Nikogo nie ma- wybiegłam z pokoju z prezentami i szybko włożyłam je pod choinkę. Wróciłam do łóżka, w którym leżał już Peter.
-Weź się trochę przesuń- położyłam się obok niego i oparłam głowę o jego ramię. Bardzo szybko zasnęliśmy.

Kiedy się obudziłam Petera już nie było w moim łóżku. Z wielkim westchnieniem wtuliłam głowę w poduszkę. Dosłownie chwilę później chłopak wszedł do mnie z ciepłym kakaem. Dlaczego każdy poranek nie może tak wyglądać?
-Ned wszyscy już wstali i czekają na ciebie z otwieraniem prezentów. Twój brat już na głowę dostaje z niecierpliwości.
-Już idę- ziewnęłam i poczłapałam z kakaem do salonu.

Według naszej tradycji to dzieciaki rozdają prezenty wyciągając je spod choinki. Kiedy już wszyscy mają komplet swoich paczek można zabrać się za otwieranie.
Łatwo domyślić się co od kogo dostałam. Od mamy mam nowe białe łyżwy, od taty zegarek, który pokazałam mu na wystawie w galerii, od May zestaw maseczek, kremów, pachnących mydełek i świeczek, od Matta etui do telefonu. Pudełko od Petera było było najmniejsze. Poprosiłam aby poszedł ze mną do mojego pokoju, bo tam czeka na niego mój prezent, swój chciałam otworzyć tylko przy nim.

Zamknęłam za nami drzwi i usiedliśmy na moim łóżku. Rozdarłam papier i otworzyłam pudełko w środku była mała karteczka z napisem Wesołych świąt
-To dla ciebie, bo jesteś najlepszą osobą jaką poznałem- wyjęłam karteczkę a pod nią znajdował się naszyjnik na złotym łańcuszku w kształcie serca. Serduszko było z niebieskiego kamienia i delikatnie połyskiwało w świetle. Zawsze gdy mijaliśmy antykwariat po drodze do szkoły pokazywałam mu ten naszyjnik. Tak bardzo go chciałam, odkąd skończyłam z siedem lat -Kupiłem ci to, bo jesteś świetna, piękna, mądra, zabawna i najlepsza. Nie mógłbym wyobrazić sobie innej przyjaciółki- rzuciłam mu się na szyję mocno go przytulając.
Chłopak delikatnie odgarnął moje włosy, dreszcz przebiegł przez moje ciało. Gdy zawieszał łańcuszek na mojej szyi, czułam jego ciepły oddech na moim karku. Naszyjnik był przepiękny.

Teraz moja kolej na prezent, oddałam mu paczkę. Rozdarł papier, wyciągną kostium i znieruchomiał.
-Skąd ty go masz?
-Po negocjowałam z panem Starkiem i udało mi się go odzyskać- chłopak wstał z wielkim uśmiechem na twarzy i zaczął skakać. Tak strasznie się cieszył.
-Kocham cię Nell- pierwszy raz powiedział do mnie po imieniu. Niby nic takiego ale poczułam jak moje serce zaczyna się roztapiać. Zawsze było tylko Ned a dziś po raz pierwszy usłyszałam moje imię.
-Ja też cię kocham Peterze- szkoda tylko, że kiedy wreszcie mogę mu o tym powiedzieć, to nie wie o tym, że to najszczersza rzecz jaką kiedykolwiek mu powiedziałam.

Chłopak mnie uniósł i okręcił kilka razy. Zaczęłam się głośno śmiać a potem odstawił mnie na ziemię. Był tak blisko, wpatrywałam się w jego oczy a nasze usta były tylko kilka centymetrów od siebie. Czułam jego oddech, widziałam słodki, maślany wzrok i oboje wiedzieliśmy, że myślimy o tym samym, o chociaż jednym pocałunku, tylko co nam przeszkadzało? Tym razem wcale to nie Liz była powodem. Może strach przed przełamaniem bariery przyjaźni? Może fakt, że było to chwilowe odczucie? A może to, że wreszcie wyznamy sobie co naprawdę czujemy? Nie wiem co było przyczyną ale zdecydowałam się nie poddać się chwili, która mogłaby doprowadzić do złego toku zdarzeń. To musi być świadoma decyzja a nie pod wpływem emocji i świątecznego nastroju. Przytuliłam się do Petera i pocałowałam go w policzek. Wtuliłam głowę w jego ramię ocierając łzę o jego koszulkę. To jeszcze nie był nasz czas ale napewno kiedyś nastanie.

____________________________
Życzę wszystkim udanych świąt🎄🌟 Wymarzonych prezentów i dużo świątecznego nastroju, którego w tym roku trochę brakuje😝😘🎅🏻

Teenager's loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz