Perspektywa Meli
-Ja pierdole... - westchnął znudzony. - długo jeszcze to będzie trwało? Nudzę się. - nie słuchałam go. -ej...Śpisz?
-Zamkniesz pape? Próbuję oglądać. - warknęłam.
-Na fajkę bym poszedł.
-Siedź na dupie i mnie nie prowokuj. - oparłam się na ręce.
-Ładnie pachniesz.
-Co? - spojrzałam na niego.
-Powiedziałem, że ładnie pachniesz.
-A... - zmieszałam się. - dzięki.
-To teraz całusa w policzek. - nastawił policzek i czekał.
-Chciałbyś Mozaika. - prychnęłam.
-Może tak, może nie...
-Nudzisz się.
-No w chuj.
-Spróbuj się zainteresować. - znów oparłam głowę na ręce. Nagle poczułam jego oddech na szyi i obok ucha.
-Nie bój się. - wyszeptał. - obiecuję, że będę już cicho do końca filmu, ale pod jednym warunkiem. - przełknęłam ślinę. - pójdziesz ze mną później na fajkę. Dobrze? - spojrzałam na niego i skinęłam głową.
Zrobiłabym wszystko byle się już zamknął.
Perspektywa Mateusza
-Spokojnie. - starałem się stłumić śmiech. - ej no już. - bardzo mocno trzymała mnie za rękę lecz było to bardzo urocze.
-Poszło już?
-Poszło. - złapałem ją za dłoń, była lodowata. - nie bój się.
-Łatwo Ci powiedzieć.
-Spokojnie. - powtórzyłem i zacząłem bawić się jej palcami.
Jej uwagę na chwilę coś odwróciło, a ja uważniej przyjrzałem się jej profilowi. Lekko zadarty nosek i ładne kości policzkowe, do tego duże oczy. Mimowolnie westchnąłem, co chyba przyciągnęło jej uwagę, bo odwróciła się w moją stronę. Lekko się uśmiechnęła, a ja jak debil utkwiłem w niej spojrzenie. Nagle dotarło do mnie, że znów zaciska moją rękę, ale w inny sposób. Zerknąłem, nasze palce były splecione i oboje mocno trzymaliśmy się za ręce. Przełknąłem ślinę i znów na nią spojrzałem była zawstydzona. Uśmiechnąłem się i odgarnąłem kosmyk jej włosów za ucho. Delikatnie musnąłem dolną wargę i brodę. Poczułem jak jej dłoń robi się ciepła i uniosłem ją do ust, delikatnie pocałowałem grzbiet.
-Spokojnie. - powtórzyłem kolejny raz.
Perspektywa Meli
-Śmierdzi. - odwróciłam głowę, kiedy wypuścił dym.
-Nie jest źle.
-Adam o co ci chodzi? - skrzywiłam się na niego. - po co to wszystko? Dlaczego nie możesz dać mi spokoju? Łazisz za mną, szukasz na siłę, bronisz mnie...Czemu?
-Podobasz mi się. - powiedział to wypuszczając kolejny obłok dymu. Zapadła długa chwila ciszy.
-Pierdol się. - powiedziałam i założyłam kaptur na głowę. Ruszyłam w stronę głównej ulicy. - zasrany snob... – Nie wiem dlaczego, ale trochę zrobiło mi się cieplej. - pierdolony palacz, łasica skubana, idiota, egoista i chuj...
-Źle to wymawiasz skarbie... Adam, po prostu Adam. - pojawił się obok mnie nie wiadomo skąd.
-Przestań.
CZYTASZ
Łzy na betonie
Teen FictionSmutna dziewczyna, która skrywa się w cieniu swojego starszego brata i para przyjaciół gotowa zrobić dla siebie wszystko. Czy wzajemna niechęć może przerodzić się w coś większego? Czy dawno uśpione uczucia mogą powrócić i zagościć w chłodnych sercac...