Perspektywa Wiktorii
Ruszyłam biegiem za Melą ignorując teraz wołanie Adama. Złapałam ją dopiero na parkingu przed szkołą.
-Mela zatrzymaj się- złapałam ją za rękę zanim zdążyła mi uciec.
-Zdradził mnie kurwa! Twój jebany przyjaciel mnie zdradził! - krzyknęła dławiąc się łzami.
-Wierzysz w to? - sama nie wiem po co o to zapytałam.
-Wszystko widziałaś i słyszałaś Wiktoria. Wiedziałam, że ta szklana bańka pęknie, wiedziałam, że Adam i ja to nie jest dobre połączenie. Ale i tak się w to kurwa wpakowałam. - podałam jej chusteczkę i mocno ją przytuliłam.
-Urwę mu jaja, przysięgam.
-A nie możesz go zabić? - jęknęła.
-Zrobił najgorszą możliwą rzecz, ale to dalej mój przyjaciel. Idź do domu Mela, zrób sobie melisę i idź spać. Jutro też daruj sobie lekcje.
-Nie mów Mateuszowi Wiki. - powiedziała i odeszła.
Wbiegłam do szkoły i zaczęłam szukać mojego o pożal się Boże przyjaciela. Znalazłam chłopaków, ale wśród nich nie było Adama.
-Gdzie on jest? - warknęłam, ale żaden z panów nie zaszczycił mnie odpowiedzią. - w tej chwili macie mi powiedzieć, gdzie jest Marmur!
-Nie denerwuj się tak, bo Ci się zmarszczka na czole zrobi, a Marmur spierdolił do domu. - Łukasz odparł ze spokojem. - chyba wiedział, że Ci ciśnienie skoczy.
-Ty mnie nie uspokajaj, bo nie wierzę, że nie miałeś ochoty mu przywalić za to co zrobił.
-A kto Ci powiedział, że mu nie przywaliłem?
-Widzę to po tobie, zawieziesz mnie do niego?
-Zawiozę, chodź. - chłopak pociągnął mnie w stronę wyjścia ze szkoły i zaprowadził do swojego samochodu.
Perspektywa Adama
Podniosłem się powolnie z kanapy, otarłem łzy i podszedłem do drzwi, żeby sprawdzić kto tak zawzięcie w nie wali. Otworzyłem je i wpuściłem Wiktorię do środka.
-Co ty sobie w ogóle wyobrażasz? Serio Adam?! Czemu ją zdradziłeś? Czemu zdradziłeś Melę z tą głupią i pustą lafiryndą?! - dzielnie wysłuchiwałem jej krzyków. Wykrzyczy się, uspokoi i na spokojnie z nią porozmawiam. - czemu ty czasami zapominasz o tym, że masz mózg? Czemu jesteś taki głupi? Adam do jasnej cholery! - złapałem ją za ręce, żeby szybciej ją uspokoić. Im szybciej jej powiem tym szybciej mi ulży. Może...
-Już? Wykrzyczałaś się mała? - zapytałem i spojrzałem w jej wściekłe oczy.
-Urwę Ci jaja jak mnie puścisz! - warknęła i spróbowała się wyrwać.
-Właśnie dlatego cię nie puszczę. Możemy porozmawiać? - posadziłem ją na kanapie i usiadłem obok niej.
-No dobrze. - odetchnęła i na mnie spojrzała.
-To nie tak, że ja zdradziłem Melę, w sensie tak naprawdę to to zrobiłem, ale kurwa to jest pojebane. Amandę znam już długo, jeszcze chyba w gimnazjum na jakiejś imprezie się z nią całowałem, ale to nic dla mnie nie znaczyło. Od jakiegoś czasu zaczęła wysyłać mi swoje zdjęcia. Czy to nagie, czy to w bieliźnie. Jak nie miałem dziewczyny to mi to wisiało, miałem ją po prostu w dupie. Jak pojawiła się Mela to i zdjęcia od Amandy przestały przychodzić. Myślałem, że to koniec, że pozbyłem się tej suki ze swojego życia. Ale wtedy ona zmieniła szkołę. - odwróciłem wzrok z martwego punktu na ścianie, żeby spojrzeć czy Wiktoria mnie słucha. Patrzyła na mnie ze skupieniem. - znowu zacząłem dostawać od niej zdjęcia, a nawet filmy. Wrzucała mi do szafki liściki, śledziła, nękała. Nie mogłem się jej pozbyć, była wszędzie tam, gdzie ja. Jak Mela była ze mną to Amanda stopowała, ale jak obok mnie nie było nikogo z was to działała na potęgę. Kurwa mała tak bardzo wstyd mi o tym mówić. - dziewczyna delikatnie mnie przytuliła. - W piątek przed meczem poszliśmy na piwo z chłopakami, czułem się dziwnie najebany więc stwierdziłem, że wrócę do domu. Kuba chciał mnie odprowadzić, ale stwierdziłem, że dam sobie radę sam. Żałuję, że odmówiłem. Pod klatką jakiś chłopak mi zajebał. Mówił coś, że pozdrowienia od Konrada czy coś takiego. Spierdolił, a ja próbowałem wstać. Nagle znikąd pojawiła się Amanda. Pomogła mi wstać i zaczęła odprowadzać mnie do domu, zapierałem się, że dam sobie radę sam, ale ona cały czas uparcie mówiła, że mi pomoże. Posadziła mnie na kanapie, dała mi lodu i nadszedł ten kluczowy moment. Dała mi jakąś tabletkę, niby przeciwbólowe. Na początku faktycznie tak działało, ale potem coś zaczęło być nie tak. Zaprowadziła mnie do sypialni, chciałem napisać do Meli, ale zabrała mi telefon, nie miałem siły, żeby cokolwiek zrobić. Poprosiłem ją, żeby przestała wysyłać mi to wszystko co mi wysyła i że ja mam dziewczynę. Usiadła na mnie i zaczęła mnie całować. Prosiłem, żeby przestała, chciałem ją z siebie zrzucić, ale ta suka dała mi jakieś prochy i nie miałem siły. - Wiktoria otarła mi łzy z policzków i mocno mnie przytuliła. Objąłem ją i mocno się w nią wtuliłem. - Nie mogłem zapanować nad swoim ciałem. Zaczęła mnie rozbierać, a mi urwał się film, ale domyśliłem się co działo się dalej. Wiktoria ja naprawdę nie chciałem z nią tego robić. - spuściłem zawstydzone spojrzenie. - ona mnie po prostu zgwałciła... - szepnąłem.
-No już spokojnie Adam, jestem przy tobie. - uśmiechnęła się i na chwilę wstała. Poszła do kuchni i wstawiła wodę chyba na herbatę.
-Wierzysz mi Wiktoria?
-Czemu miałabym Ci nie wierzyć Adam? Znam cię i jeżeli to nie byłaby prawda prędzej byś mi się przyznał niż wymyślał coś takiego. Mam do ciebie tylko jedną prośbę.
-Jaką? - zapytałem słabo.
-Dasz Meli trochę spokoju? Po prostu nie pisz, nie dzwoń, daj jej jakoś tydzień na poukładanie myśli.
-Ale po tym tygodniu z nią porozmawiasz? Proszę cię Wiktoria ja nie chcę jej stracić. Ja naprawdę ją kocham – znowu zacząłem płakać. Wiktoria podała mi kubek z herbatą i usiadła obok mnie.
-Porozmawiam z nią, obiecuję. Ja wiem, że ty ją kochasz Adam. - położyłem głowę na jej kolanach i chyba zasnąłem.
Perspektywa Wiktorii
Leżeliśmy z Mateuszem na kanapie w salonie.
-Gwiazdko... - podniosłam głowę z jego klatki piersiowej i na niego spojrzałam. - strasznie się martwię o Melę, wróciła dziś do domu zapłakana i nie chciała mi powiedzieć o co chodzi. Porozmawiasz z nią? - zapytał zmartwiony.
-Porozmawiam. - uśmiechnęłam się do niego i znowu wtuliłam się w jego klatkę.
-Dziękuję. Kocham cię. - pocałował mnie w skroń.
-Ja też cię kocham.
NOVAKxMELA
02.07.21
CZYTASZ
Łzy na betonie
Teen FictionSmutna dziewczyna, która skrywa się w cieniu swojego starszego brata i para przyjaciół gotowa zrobić dla siebie wszystko. Czy wzajemna niechęć może przerodzić się w coś większego? Czy dawno uśpione uczucia mogą powrócić i zagościć w chłodnych sercac...