26. Ściągnij spodnie to inaczej pogadamy

17 2 3
                                    

*Rozdział zawiera sceny przeznaczone dla osób powyżej osiemnastego roku życia*

Perspektywa Meli

Ułożyłam pudełka pod choinką i włączyłam światełka. Mama położyła wazę z barszczem na stole, a tata rozmawiał o czymś z Mateuszem. 

-Mamo, ale ty wesz, że Wiktoria nie je mięsa? - zapytałam, a ona niemal upuściła talerz i spojrzała na mnie spojrzeniem pełnym krzywdy.

-I mówisz mi to teraz?!

-Myślałam, że Mateusz ci powiedział! - miałam ochotę parsknąć śmiechem.

-Dobrze spokojnie, ja to ogarnę. - powiedziała i spojrzała na zegarek. - jest jeszcze półtorej godziny. Coś wymyśle.

-No dobra. - wzruszyłam ramionami i skierowałam się w stronę swojego pokoju. Po drodze zatrzymałam Mateusza. - lepiej nie wchodź jej teraz w drogę.

-Co?

-Zapomniałeś jej powiedzieć, że Wiktoria nie je mięsa.

-Serio? - podrapał się po karku, a ja skinęłam głową. - to może ja pójdę i jej pomogę.

-Też tak myślę.

-Tata jest w twoim pokoju. - zmarszczyłam brwi. W pokoju zastałam tatę, który trzymał coś w ręce.

-Ładny rysunek. - spojrzał na mnie, a ja się delikatnie zawstydziłam. - to wąż prawda?

-Tak, ale to nic takiego. - wzruszyłam ramionami.

-Taki sam jak tatuaż tego chłopaka.

-Co? Skąd wiesz jaki Adam ma tatuaż?

-Ze zdjęcia. - spojrzał na fotografię, która jeszcze nie oprawiona leżała na moim regale. - Mela nie wiem, czy to jest odpowiedni chłopak dla ciebie. Bardzo przypomina...

-Nie kończ proszę. Wiem są podobni, ale Adam ma inny charakter. On jest inny.

-Zaprzeczasz sama sobie złotko. - uśmiechnął się. - ale widzę, że w jakimś stopniu daj ci szczęście. - podszedł do mnie i pocałował w czubek głowy. - jeśli zrobi c krzywdę to go zastrzelę.

-Tato! - zaśmiałam się.

-Może zmienisz bluzę na coś lepszego? - spojrzał na mnie. - spódnicę albo sukienkę?

-Ja?

-No przecież nie ja.

-W sumie. - zamyśliłam się.

-No to kombinuj, a ja idę sprawdzić, jak idzie mamie. - cicho zamknął za sobą drzwi, a ja zostałam w pokoju sama. Otworzyłam szafę i westchnęłam. 

-Hmm...Tu czarny, tam czarny...Chyba wybiorę czarny. - sięgnęłam po obcisłą sukienkę. Odwróciłam się w stronę lustra i przyłożyłam ubranie do siebie. - no nie wiem...

-Załóż to. - wystraszył mnie. - Adamowi się spodoba.

-Puka się wiesz?

-Nie chciałem ci przeszkadzać. - uśmiechnął się i wszedł do pokoju. - będziesz w tym dobrze wyglądać przecież masz ładną figurę. Zaskoczysz go, a nie tylko ciągle te bluzy i bluzy.

-Nie wiedziałam, że znasz się na modzie. - prychnęłam.

-Odkąd jestem z Wiktorią znam się nawet na rozróżnianiu turkusowego od niebieskiego.

-Nie jest zbyt wyzywająca?

-Zwykła, czarna, obcisła sukienka? - spojrzał na mnie jak na wariatkę. - jest elegancka Mela. - podszedł do szafy i wyciągnął z niej pudełko z butami, w których już dawno nie chodziłam.

Łzy na betonieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz