30. Będę delikatny

19 2 1
                                    

Perspektywa Mateusza

-Masz wszystko?

-Raczej tak. - skinęła głową i podała mi walizkę.

-Wszystko gra? - zapytałem widząc jej zamyśloną minę.

-Tak, tak. Trochę boli mnie głowa. - podeszła i mnie objęła. - cieszę się, że już wracamy.

-Ja też.

-Tęsknie za Olafem. - wtuliła się we mnie.

-Zobaczysz go za parę godzin. - pogłaskałem ją po zimnym policzku. - ciekawe jak Mela i Adama przeżyli imprezę?

-To dobre pytanie. - pokiwała głową. - miejmy nadzieję, że jeszcze żyją.

-Oj tak. Wsiadaj, bo zmarzniesz i mi się jeszcze rozchorujesz. - zamknąłem bagażnik i ruszyliśmy w stronę drzwi od samochodu.

Perspektywa Meli

-Nie. - pokręcił głową, a ja wyciągnęłam z szafy inną sukienkę. - nie. - znów pokręcił głową.

-Adam serio? - spojrzałam na niego z wyrzutem. - mam iść w golfie?

-A masz golf?

-Mozaika!

-Nie chcę, żeby moi koledzy się na ciebie gapili. - prychnął i usiadł na łóżku z miną obrażonego dziecka.

-To po co ja mam tam iść? - zaśmiałam się i odwróciłam w stronę szaf.

-No jak to po co? No ze mną!

-Nie ubiorę się na imprezę sylwestrową w worek po ziemniakach. - oparłam ręce o biodra. - proszę, jak jesteś taki mądry to sam wybierz. - usiadłam na biurku, a on z uśmiechem wstał i podszedł do szafy. Zaczął przeglądać moje ubrania. Zatrzymał wzrok na czerwonej sukience, a później spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami. - co?

-Czemu cię nigdy w tym nie widziałem?

-A z jakiej racji miałeś mnie widzieć?

-Skąd masz tyle takich ubrań?

-Kiedyś miałam inny styl. - machnęłam ręką. - wybierz coś, a ja idę pod prysznic. Tylko proszę Adam z głową. - pocałowałam go w policzek.

-Oczywiście, że z głową! Ja się znam na modzie. No idź już. - wygonił mnie z pokoju.

Perspektywa Mateusza

-Dzwoni Ci. - podałem jej telefon. Niechętnie po niego sięgnęła i zmarszczył brwi.

-Adam?

-Odbierz. - powiedziałem, a ona odebrała i po chwili wybuchła śmiechem.

-Wyślij mi zdjęcie to ci powiem. - rozłączyła połączenie. - strasznie głupi ten mój przyjaciel.

-Co się stało?

-Nie wie w co ubrać Melę. - pokręciła z rozbawieniem głową. - jest strasznie o nią zazdrosny.

-To dobrze.

-No nie wiem. - westchnęła.

-Ona też jest dobra. - spojrzeliśmy na siebie i oboje wybuchliśmy śmiechem.

Perspektywa Meli

Założyłam bieliznę, a na to szlafrok. Stwierdziłam, że bez sensu będzie teraz ubierać coś innego. Z pewnymi obawami ruszyłam w stronę pokoju i kiedy tam weszłam zastałam Adama z uśmiechem na twarzy. W ręce trzymał wieszak, na którym była zawieszona pudrowa różowa sukienka.

Łzy na betonieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz