Perspektywa Meli
-Jadę z wami. - powiedziałam zakładając trampka.
-Wykluczone. - tata pogroził mi palcem. - samo to, że biorę Mateusza jest wykroczeniem. Nie ma takiej możliwości.
-Ale tato...To jest moja przyjaciółka.
-Mela to jest niebezpieczne.
-Życie też jest niebezpieczne!
-Justyna! - mama weszła do salonu. Była bardzo zdenerwowana. - masz nie wypuszczać Meli z domu.
-Nie rób mi tego! - spojrzałam na niego błagalnie.
-Przykro mi kochanie, nie mam innego wyjścia. Mateusz gotowy?
-Jedźmy. - brat wystawił do mnie rękę, ale ja tylko odwróciłam wzrok.
-Zadzwonię do rodziców Wiktorii. - mama sięgnęła po telefon. - uważajcie na siebie!
-Cześć maluchu. - powiedział i wyszedł razem z tatą zamykając za sobą drzwi. Z irytacją weszłam do pokoju i opadłam na łóżko.
-To jest niesprawiedliwe! - ryknęłam w poduszkę. Przepełniało mnie dziwne uczucie gniewu, miałam ochotę coś rozwalić.
-Zaparzę Ci melisę. - mama wołała z korytarza.
-Nie chcę! - odkrzyknęłam.
***
Po mniej więcej dwudziestu minutach w naszym mieszkaniu zrobiło się dość gwarno, mimo że było w nim tylko cztery osoby z czego ja nie odzywałam się wcale. Mama i państwo Dąbrowscy siedzieli w salonie i dyskutowali na temat tego co trzeba będzie zrobić z Wiktorią, kiedy już ją odnajdą. Jakiemu leczeniu trzeba będzie ją poddać i ile uwagi jej poświęcić.
-Będę musiała poprosić Elżbietę, wiesz tą moją przyjaciółkę co ma własną księgarnie, żeby podesłała nam kilka romansów dla Wiktorii.
-O tak to z pewnością poprawi jej humor. - Pan Dąbrowski pokiwał głową. - ja porozmawiam z Jerzym, żeby załatwił podpis na jej ulubioną płytę od tego skrzypka.
-Och tak. Może sprawimy jej psa?
-Tak! To świetny pomysł.
-Gdyby tylko ten cały Adam jej wtedy nie zostawił...Moja biedna córeczka. - matka Wiktorii ukryła twarz w dłoniach i opadła na ramię męża.
-Co?! - nie wytrzymałam. - naprawdę państwo myślą, że to wszystko sprawi, że ona poczuje się lepiej? Czy państwo w ogóle znają swoją córkę?
-Mela... - mama próbowała mnie uciszyć, ale złość we mnie narastała z każdą chwilą.
-Wiktoria nie czyta romansów, lubi kryminały i książki w których cały czas się coś dzieje. Nie słucha jak pan sądzi muzyki klasycznej, tylko popu i rapu. I naprawdę? Na serio? Psa?! Może i by ją ucieszył, ale nie wpadliście na to, że ona woli koty?! - sama byłam w szoku przez to co mówię, ale ktoś w końcu musiał im to wygarnąć. - obwiniacie za wszystko Adama, a on nie jest niczemu winny. Gdyby nie on, nie mielibyście córki już dawno! Był przy niej, kiedy was nie było! Wie o niej wszystko, a wy nie wiecie o niej nic. Ten chłopak, gdyby mógł oddałby za nią życie. - nachyliłam się do nich. - a mam co do tego pewność, bo dla mnie, mimo że byłam jego dziewczyną, nie zrobiłby tego samego. - ucięłam, a oni patrzyli na mnie zszokowani. Mama też marszczyła brwi, ale ją zastanawiało chyba coś innego. - proszę to przemyśleć, a ja muszę iść się przejść. - skierowałam się do korytarza i po chwili już mnie nie było.
Perspektywa Adama
Obudziło mnie ciche pukanie do drzwi. Nie. Nie obudziło mnie, nie spałem. Bardziej wyrwało mnie z jakiegoś otępienia, z zadumy. Wstałem od stołu i podszedłem do drzwi. Pukanie ustało. Może mi się tylko wydawało, że je słyszałem? Chwyciłem klamkę i nacisnąłem. Nigdy w życiu nie spodziewałbym się tego, że zobaczę właśnie ją.
CZYTASZ
Łzy na betonie
Teen FictionSmutna dziewczyna, która skrywa się w cieniu swojego starszego brata i para przyjaciół gotowa zrobić dla siebie wszystko. Czy wzajemna niechęć może przerodzić się w coś większego? Czy dawno uśpione uczucia mogą powrócić i zagościć w chłodnych sercac...