29. Czy Wiktoria zostawiła nam instrukcję obsługi?

11 2 3
                                    

*Rozdział zawiera sceny przeznaczone dla osób powyżej osiemnastego roku życia*

Perspektywa Wiktorii

Jechaliśmy już tak długo, że powoli zaczynałam mieć dość. O ile jeździć nad morze lubię tak sam dojazd to dla mnie męka.

-Matiii... - jęknęłam przeciągle i chciałam przetrzeć oczy, ale przypomniałam sobie, że jestem pomalowana.

-Co jest gwiazdko? - zapytał nie odrywając wzroku od drogi.

-Za ile dojedziemy? - ziewnęłam i podciągnęłam kolana do klatki piersiowej uprzednio ściągając buty.

-Jeszcze godzinka. - położył dłoń na moim kolanie. - jak jesteś śpiąca to idź spać, obudzę cię jak dojedziemy. I nie udawaj, widzę, że jesteś zmęczona. - uśmiechnął się delikatnie.

Przymknęłam powieki i nie minęła nawet chwila, a ja już spałam. 

Perspektywa Adama

Wpatrywałem się w miauczącego Olafa i zastanawiałem się o co mu chodzi. 

-Mela! Czy Wiktoria zostawiła nam instrukcje obsługi?

-Co? - dziewczyna parsknęła śmiechem i usiadła obok kota. Wskoczył jej na kolana i od razu głośne miauczenie zamieniło się w mruczenie.

-Jak ty to?

-On po prostu szukał miłości. Adam znasz tego kota tyle samo co Wiktorię i nie wiesz, że wystarczy go pogłaskać? 

-Nigdy mi go nie zostawiała. Jak jest u niej to nie krzyczy. - podrapałem go za uchem. 

-Bo tu nigdy nie był, nie wie gdzie jest i się boi. - uśmiechnęła się do mnie i przytuliła do siebie tą białą puchatą kulkę.

Perspektywa Wiktorii

-Ile mam Ci oddać za wyjazd? - szliśmy brzegiem morza prowadząc dyskusje.

-Nic mi nie oddawaj. - wsunął moją dłoń do kieszeni swojej kurtki i mocniej ją ścisnął.

-Połowa będzie okej? - zignorowałam jego słowa.

-Nie, masz mi nic nie oddawać.

-Nie może być tak, że ty za wszystko płacisz Mateusz, ja też mam pieniądze. - Mateusz się zatrzymał i złapał mnie za policzki.

-Czemu nie może tak być? - spojrzał mi głęboko w oczy.

-Bo źle mi z tym, że za mnie płacisz. - próbowałam spuścić wzrok, ale skutecznie mi to uniemożliwiał.

-Ale ja lubię za ciebie płacić gwiazdko.

-Proszę cię Mati, chociaż jedną trzecią. - spojrzałam na niego błagalnym spojrzeniem.

-Skoro już tak bardzo chcesz za coś płacić to idź do sklepu i kup sobie lizaka.

-Słuchaj mnie teraz. Od kogoś wyciągnę twój numer konta, nie wywiniesz się. - zmroziłam go spojrzeniem, ale on chyba się tym nie przejął.

-Wiktoria nie. Nie pozwolę Ci za to zapłacić. A teraz koniec tematu. - złapał mnie za rękę i ruszyliśmy dalej.

Szliśmy w ciszy dłuższą chwilę. Takie momenty należą do moich ulubionych. Głośno pisnęłam i prawie się przewróciłam, ale Mateusz w porę mnie złapał. Nie sądziłam, że szłam na tyle blisko wody żeby mnie podmyło.

-O nie, mam wodę w butach. - skrzywiłam się.

-Masz nauczkę. - zaśmiał się i wziął mnie na ręce. Wtuliłam się w niego.

Łzy na betonieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz