43. Kurwa dzwoń do taty

8 2 1
                                    

Perspektywa Adama

Siedziałem na balkonie, chłodny wiatr mi w tym nie przeszkadzał. Mimo zbliżającej się wiosny większość wieczorów i nocy była jeszcze chłodna. Trzymałem w dłoniach album ze zdjęciami i powoli przerzucałem kartki. Nie hamowałem łez, to nie miało sensu. W końcu znalazłem to zdjęcie, którego szukałem. Fotografia przedstawiała szeroko uśmiechniętą Wiktorię i trochę mniej uśmiechniętego mnie, zrobiona została na jej balu gimnazjalnym. Nie chciałem tam z nią iść i nie miałem tego w planach, ale tego dnia rano cała zapłakana zadzwoniła do mnie z informacją, że jej chłopak ją wystawił i nie ma z kim iść na bal. Jako dobry przyjaciel schowałem ból do kieszeni i powiedziałem jej żeby miała go w dupie i, że ja z nią pójdę. Nie był to najlepszy wieczór w moim życiu, ale przynajmniej ona się cieszyła.

To, że jej teraz z nami nie było to tylko i wyłącznie moja wina. Jakbym nie był jebanym idiotą i egoistą to nic by jej nie było. Wszystko spieprzyłem...

Perspektywa Mateusza

-Co jest w tej kopercie? - spytałem się Meli wpatrując się w kopertę leżącą na stole. Siedzieliśmy w salonie w mieszkaniu Wiktorii.

-Skąd mam to wiedzieć? Nie otwierałam jej.

-Albo zdjęcia, albo list, ewentualnie palec. - tata wzruszył ramionami.

-Tato!

-No co? Witamy w realnym świecie. - jak na profesjonalistę przystało założył rękawiczki i wyciągnął zawartość czarnej koperty. Rzucił na blat plik zdjęć, a ja przeraziłem się na ich widok. Dziewczyna ze zdjęć prawie wcale nie przypominała tej wiecznie uśmiechniętej i radosnej Wiktorii, którą wszyscy znali. Twarz miała pokrytą siniakami, usta były sine i popękane, a pod nosem rozmazana była resztka zaschniętej już krwi. W przestraszonych oczach błyszczały jej łzy, siedziała skulona w rogu pomieszczenia, które wyglądało mi na piwnicę. Zacisnąłem powieki i się odwróciłem, nie mogłem na to patrzeć.

-Musicie ją znaleźć, ona długo nie wytrzyma. - mama Wiktorii spojrzała na mojego tatę. Chodził po salonie i zastanawiał się co robić.

-Robimy co w naszej mocy, mamy już dość sporo poszlak i wszystko idzie w dobrą stronę. Odciski palców ze spinki i numery rejestracyjne dużo nam dały.

Mela ze łzami w oczach do mnie podeszła i mocno się do mnie przytuliła. - spokojnie maluchu, będzie dobrze. - sam ledwo co w to wierzyłem, było naprawdę ciężko.

***

-Wychodzę! - krzyknąłem w głąb mieszkania i szybko je opuściłem.

Wsiadłem do auta i ruszyłem w drogę. Mimo późnej pory na drogach było sporo samochodów, przez co utknąłem w korku. Przetarłem twarz dłońmi i oparłem głowę o zagłówek.

W końcu dojechałem do celu. Drzwi do klatki schodowej były na moje szczęście otwarte. Wbiegłem po schodach na górę i zapukałem do drzwi.

-Przyszedłeś mi wpierdolić? - Adam sztucznie się uśmiechnął. Wyglądał na zmęczonego, miał podkrążone oczy, a broda zaczęła mu się wymykać spod kontroli.

-Nie. W zasadzie to wpadłem cię przeprosić, za ostro zareagowałem. To nie twoja wina, że ją porwali.

-Wejdź, przez próg nie wypada gadać. - poszedłem za nim do salonu. Na stoliku kawowym leżał otwarty album. Moją uwagę zwróciło jedno zdjęcie, przedstawiało strasznie chudną, uśmiechniętą blondynkę w dużej szarej bluzie i granatowych spodniach. Na zębach miała aparat, a na nos opadały jej okulary. Przypominała mi kogoś, ale nie mogłem przypomnieć sobie kogo.

-Kto to? - zapytałem biorąc zdjęcie do ręki.

-Nie widziałeś jej trzy tygodnie i już jej nie poznajesz?

-To jest Wiktoria? Serio stary? - faktycznie im dłużej przyglądałem się dziewczynie ze zdjęcia zacząłem rozpoznawać w niej Wiktorię.

-Serio, trochę się zmieniła, nie powiem, że nie.

-Ile miała wtedy lat? - sięgnąłem po album i zacząłem przeglądać zdjęcia.

-Chyba trzynaście, albo czternaście. Już nie pamiętam, ale na pewno to było jakoś chwilę przed tym jak ściągała aparat. Z tamtego dnia też zaraz powinieneś znaleźć zdjęcie. - wiedziałem, że nosiła kiedyś okulary, bo dalej do siedzenia przed komputerem je zakłada, ale o tym, że miała aparat na zębach nie wiedziałem.

-Nie spodziewałem się po tobie całej kolekcji zdjęć w albumach. - przyznałem zgodnie z prawdą.

-Jestem dość sentymentalny. Zdjęciami z Melą mam zapełnione chyba całe dwa. - uśmiechnął się smutno. Ostatnio chyba się pokłócili.

Pogadaliśmy jeszcze dłuższą chwilę i zacząłem się zbierać do domu. Wszedłem do mieszkania najciszej jak umiałem, nie chciałem kogoś obudzić.

-Mateusz to ty? - głos mojej mamy wydobył się z jej sypialni.

-Tak mamo. - usiadłem na łóżku obok Olafa, kot tylko upewnił się kim jestem i poszedł spać dalej.

-Mati spójrz na to zdjęcie jeszcze raz. - do mojego pokoju weszła Mela. Podała mi zdjęcie, któremu z bólem się przyjrzałem.

-Nie widzę nic czego wcześniej nie zauważyłem.

-To spójrz na to. - palcem wskazała element, na który nikt z nas wcześniej nie zwrócił uwagi.

-Kurwa dzwoń do taty. 

NOVAKxMELA

08.07.21

Łzy na betonieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz