ROZDZIAŁ 10

801 22 2
                                    

Oboje mieliśmy zaszklone oczy, patrzyliśmy się na siebie, gdy nagle...

do pokoju wszedł Czarek.
Patrycja odwróciła się, żeby nie widział, że płakała, ja też zakryłem twarz. Chłopak spojrzał na nas podejrzliwie i zapytał:
Cz: Coś się stało?
P: Nie nic - odpowiedziała wciąż odwrócona Patrycja.
Cz: Okej... - powiedział - Czemu jesteś odwrócona?
P: Yyy... Bo ja... Noo... Hahhaha...
Podszedł do niej i chwilę się z nią siłował, żeby ją obrócić. Kiedy mu się udało, rozpoznał po jej twarzy, że płakała.
Cz: Plakałaś?
P: Nie... W sensie tak, ale my... - spojrzała na mnie - oglądaliśmy filmik i się wzruszyłam, to tyle.
K: Tak, dokładnie - odetchnąłem z ulgą, wolałem, żeby Czarek nie wiedział o naszej rozmowie.
Cz: No dobra, niech wam będzie. A! Chodźcie, nagrywamy dzisiaj jeszcze jeden odcinek.
P: O nie! Kompletnie zapomniałam!
K: Dobra już idziemy.
Poszliśmy wszyscy na dół, gdzie czekali już na nas domownicy.
N: No w końcu!
P: Przepraszamy.
N: Spoko, ale teraz serio już nagrywamy, bo się nie wyrobimy.

Skip time - po nagrywkach - godzina 22:25

Pov. Czarek
Kiedy skończyliśmy było już trochę późno. Postanowiłem iść do Pati, żeby zaproponować jej kino. Wiem, że to późna godzina, ale przecież jesteśmy dorośli.
Cz: Hejka - powiedziałem jednocześnie wchodząc do pokoju bez pukania - masz ochotę iść ze mną do kina?
P: Hej, no w sumie spoko, czemu nie.
Cz: To super! Czekam na dole.
P: Oki, zaraz przyjdę.
Czekałem na dziewczynę tak ok. pół godziny.
W końcu zeszła, wyglądała ślicznie.
P: Co tak się patrzysz? - zaśmiała się.
Cz: Nie, nic. Po prostu pięknie wyglądasz.
P: Dziękuję - spuściła wzrok.
Cz: Idziemy?
P: No pewnie.

Pov. Patrycja
Wybraliśmy horror, kilka razy były momenty, że przytulałam chłopaka, bo się przestraszylam. Jemu najwidocznej to nie przeszkadzało bo tylko się uśmiechał.
Film się skończył ok. 1:30, więc postanowiliśmy wrócić do domu.
Czarek, na chwilę poszedł jeszcze do toalety, a ja czekałam w korytarzu.
W pewnym momencie podszedł do mnie jakiś chłopak, chyba był pijany. Zaczął się do mnie dobierać.
P: Puść mnie! POMOCY! POMOCY!
Nagle z toalety wybiegł Czarek, gdy zobaczył tego mężczyznę rzucił się na niego. Położył go od razu na ziemię i zaczął bić po twarzy.
P: Czarek, stop, przestań! - krzyczałam przez łzy.
Ciągle byłam przerażona, trzęsłam się że strachu.
P: Czarek! Uspokój się! Zostaw go już!
W końcu chłopak przestał tłuc tego, który mnie zaatakował. Podszedł do mnie i mocno przytulił, mówiąc:
Cz: Nic ci nie zrobił?
P: Nie, przyszedłeś w dobrym momencie.
Staliśmy przytuleni jeszcze dobre kilka minut. W końcu tamten chłopak wstał, miał całą twarz we krwi. Popatrzył na nas zdenerwowany i sobie poszedł

Jeszcze będzie dobrze [ZAWIESZONE NA STAŁE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz