ROZDZIAŁ 38

445 20 1
                                    

Pov. Czarek
Kiedy pożegnaliśmy policjanta od razu pojechaliśmy do szpitala.

*Na miejscu*

Cz: Dzień dobry, czy wiadomo coś w sprawie Patrycji Mołczanow?
*Pielęgniarka*
Pi: Kim pan jest dla pacjentki?
Cz: Chłopakiem.
Pi: Dobrze, stan pani Patrycji jest stabilny, ale jest ona w śpiączce. Wyniki badań, które zrobiliśmy będą dopiero jutro.
Cz: Dobrze, dziękuję za informację - pożegnałem się z pielęgniarką i dołączyłem do reszty.
J: I co? Wiadomo coś?
Cz: Tyle, że jej stan jest stabilny i jest w śpiączce - powiedziałem że smutkiem.
N: Naprawdę?
Cz: No...
K: Wszystko będzie dobrze... - powiedział niepewnym głosem.

Skip time - rano

Pov. Czarek
Całą noc nie spałem, czekając na jakieś wieści o Pati, ale nic nie było wiadomo. W szpitalu ze mną zostali tylko Natalia i Karol. Julka z Maćkiem około 21:40 pojechała do domu. Umówiliśmy się, że rano przyjadą, ale pewnie jeszcze śpią, bo jest dopiero 7:23.
Kiedy tak czekałem podeszła do mnie pielęgniarka:
Pi: Dzień dobry, mamy wyniki badań.
Cz: Tak? Słucham? - ożywiłem się.
Pi: Pani Patrycja została otruta, ale jeszcze nie wiemy czym. Nie wiemy też czy się obudzi, dajemy jej około 20% szans na przeżycie.
Zamarłem.
Cz: Jak to możliwe? Ona nie może umrzeć!
Pi: Proszę sie uspokoić i nie krzyczeć.
Jak to możliwe?! Pati nie może odejść...
Cz: Nie! Nie! Nie...! - powtarzałem pod nosem, kiedy pielęgniarka już odeszła.
N: Czarek? Co się stało? - spytała przecierając oczy z zaspania.
Cz: Pati ma 20% szans na przeżycie...
N: Co?! Jak to?! To nie możliwe...

Jeszcze będzie dobrze [ZAWIESZONE NA STAŁE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz