ROZDZIAŁ 31

498 22 3
                                    

Pov. Patrycja
Jest mi bardzo przykro z powodu tego pocałunki Czarka z Moniką. Nie wiem kto był inicjatorem tego pomysłu, w sumie średnio mnie to teraz obchodzi. Na szczęście mam przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć.
K: Spokojnie Pati, wszystko będzie dobrze - powiedział przytulając mnie.
Nic nie odpowiadałam, starałam się nie płakać.
N: Spokojnie, nie przejmuj się - powiedziała dołączając się do uścisku.
P: Próbuje, ale nie mogę - mówiąc to wybuchnęłam jeszcze większym płaczem.
K: Pati...
Siedziałam tak z nimi bardzo długo. Próbowali mnie pocieszać, niewiele to dało, choć starałam się o tym nie myśleć.

Pov. Karol
Po tym całym "incydencie" na imprezie siedziałem z Patrycją przez całą noc. Razem z Natalią i Julką pocieszaliśmy ją jak tylko mogliśmy. Około 1:38 dziewczyny już poszły, a ja powiedziałem brunetce, żeby poszła się ogarnąć, a ja przygotuje film. Początkowo nie chciała, ale później z niechęcią się zgodziła.

Skip time - rano

Pov. Karol
Budząc się przetarłem oczy i zobaczyłem, że przecież nie jestem w pokoju. Spojrzałem na łóżko i ujrzałem śpiącą Patrycję ze śladami na twarzy po przepłakanej nocy. Popatrzyłem na nią, ale szybko się ocknąłem i sięgnąłem po telefon.
Po pół godzinie dziewczyna zaczęła się budzić. Spojrzała się na mnie i po chwili się uśmiechnęła.
P: Zostałeś na noc?
K: No jasne - odwzajemniłem uśmiech.
Wstała i poszła do łazienki, a ja udałem się do swojego pokoju, bo też muszę się ogarnąć.

Pov. Czarek
Praktycznie całą noc nie spałem, myślałem o Patrycji, o pocałunku...
Nie mogę jej stracić, jest dla mnie zbyt ważna. Muszę coś wymyślić, żeby udowodnić, że to Monika mnie pocałowała, a nie ja ją.
Może jak pójdę do niej to się wygada. To jest, ale najpierw muszę się umyć i coś zjeść.

Skip time - 12:46

Pov. Czarek
Włączyłem nagrywanie w telefonie i poszedłem do pokoju Moniki.
M: O hej Czaruś.
Cz: Nie mów tak do mnie - powiedziałem lekko już zdenerwowany.
M: Ojej, no co taki nerwowy dzisiaj - spytała udając przejętą.
Cz: Przez ciebie straciłem najważniejszą osobę w moim życiu!
M: Nie przeze mnie ty...
Cz: Właśnie, że tak! - przerwałem jej
M: Nawet jeśli to ja cię pocałowałam to nie masz na to dowodu i nikt ci nie uwierzy - uśmiechnęła się podle.
Cz: Czyli się przyznajesz?
M: Tak! - zaśmiała się.
Cz: Dobra... - przewrociłem oczami i wyszedłem "zrezygnowany".
Jest! Udało mi się! Teraz tylko muszę iść do Patrycji... To będzie trudne...

Jeszcze będzie dobrze [ZAWIESZONE NA STAŁE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz