W świecie pełnym smutnych książek i piosenek, muszą znajdować się te pełne ciepłych uśmiechów, podtekstów i drobnych żartów. Jeśli właśnie tego szukasz, to hej, pozwól mi przedstawić ci historię dwójki Koreańczyków, którzy wpadli w sidła dziwnego uc...
-Jiminah, siedzisz w bardzo kiepskiej pozycji – brunet westchnął cicho, łapiąc biodra towarzysza, i odsuwając go nieznacznie w kierunku swoich kolan - To bardzo nie na miejscu.
-Bo co? Sam chciałeś kolejne zdjęcie - blondyn wywrócił oczami, wiercąc się celowo na kolanach starszego. Niewinna zemsta za wylane łzy.
-Park Jimin, bądź grzecznym chłopcem, albo...
-Albo co? – chłopak uniósł brew, ciekawsko przyglądając się przyjacielowi - Co mi zrobisz? Suran zaraz wróci z piciem, nieprawdaż? Chyba nie chcesz, by twoja kobieta zobaczyła coś jeszcze bardziej dwuznacznego niż to... Albo co gorsza czegoś zbyt wprost pokazanego, hm?
Min wywrócił oczami i jednym, sprawnym ruchem zrzucił młodszego na materac, zawisając nad nim. Odgarnął czule włosy z jego twarzy i ucałował delikatnie jego czoło. Park westchnął jedynie. Te usta miały paść zupełnie gdzie indziej. Czym sobie zasłużył na te tortury?
-To jak, będziesz grzecznym chłopcem, czy mam zrezygnować z dawania ci nagrody? - ciepłe wargi Mina otarły się o płatek ucha Jimina, przez którego ciało przeszedł dreszcz ekscytacji.
Nie wiedział, jaka będzie nagroda, ale liczył, że Yoongi go nie zawiedzie.
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Chcecie? Macie. Ale nie obiecuję że 60 też dziś wleci. Bo jestem okrutna i lubię wszystko przeciągać i stawiać pod znakiem zapytania. Ale to już wiemy.
