-Dotykał cię, kiedy tego nie chciałeś i mam nic z tym nie robić? - Yoongi wstał z miejsca wzburzony słowami ukochanego - Jiminnie, tego nie można tak zostawić!
-Nie krzycz - jęknął niezadowolony, skubiąc poduszkę z pozrywanych nitek. Nie potrafił spojrzeć na starszego, jak gdyby wstydził się za to, co miało miejsce w domu Junga. Jak gdyby to była jego wina - Hoseok był pijany, ja też. Na trzeźwo nigdy by tego nie zrobił.
-Więc po chuj pił? - Min wywrócił oczami i kucnął przed młodszym, łapiąc delikatnie jego dłonie - Nic mu nie zrobię... Ale musimy sobie coś wyjaśnić.
-Co takiego? - Jimin odwrócił wzrok od ich splecionych dłoni, zaciskając palce na tych starszego. Nadal czuł się źle, ale jednocześnie w towarzystwie Mina wszystko zdawało się być lepsze i łatwiejsze... Nie potrafił tego zrozumieć. Minęło tyle czasu, a ona nadal był w nim po uszy zakochany.
-To co się między wami wydarzyło, nie było twoją winą - Yoongi złapał podbródek młodszego i zwrócił jego twarz w swoim kierunku, spoglądając w jego oczy - Nie zrobiłeś nic, co mogło to wywołać. Jesteś ofiarą, nie winowajcą i jeśli ktokolwiek spróbuje wmówić ci inaczej, to straci wszystkie zęby, jasne?
Park uśmiechnął się delikatnie do bruneta i skinął głową. Ulżyło mu, że mężczyzna nie uważa, że jakkolwiek zawinił.
*~~*~~*~~*~~*~~*~~*
-Hyung? - Jimin trącił palcem policzek śpiącego Mina i zaśmiał się pod nosem - Chyba masz dość oglądania, co?
Chłopak westchnął cicho zawiedziony, że ich seans "Pory na przygodę" dobiegł końca tak szybko i złapał za pilota, by zatrzymać odcinek, który ledwie się rozpoczął. Następnie wsunął się głębiej pod kołdrę i ułożył się na boku, by móc wpatrywać się w spokojną twarz Yoongiego. Zawsze tyle słyszał, że ma problemy z zasypianiem, a przecież zawsze gdy Jimin był obok, Min zasypiał bez najmniejszego problemu. Czyżby Park aż tak przynudzał?
Chłopak zaśmiał się gorzko na tę myśl i przysunął się bliżej mężczyzny, łapiąc niepewnie jego dłoń. Ku jego zaskoczeniu, Yoongi przez sen splótł ze sobą ich palce, burcząc pod w poduszkę z aprobatą.
-Kiedy w końcu przestaniemy zachowywać się jak skończeni idioci, hyung? - Jimin westchnął cicho, wtulając policzek w poduszkę - Kiedykolwiek to nastąpi?
Yoongi odwrócił twarz w kierunku ukochanego, otwierając powoli zaspane oczy. Na ten widok Park wstrzymał oddech. Był przekonany, że brunet śpi i go nie słyszy. Mylił się. Oh, jak bardzo się mylił.
Min zsunął swoją dłoń na talię Parka i przysunął go bliżej siebie. Nie skomentował jego słów. Właściwie to nie odezwał się ani słowem. W planach miał coś zupełnie innego.
-Hyung, wszystko okej? - Jimin przełknął gęstą ślinę, przyglądając się twarzy starszego.
Min jednak dalej milczał, przez krótką chwilę błądząc wzrokiem po twarzy młodszego chłopca, aż w końcu zatrzymał go na jego oczach. Uśmiechnął się pod nosem i wychylił się w jego stronę, łącząc ze sobą ich wargi w motylim pocałunku.
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie było mnie dłużej niż planowałam, ale cóż. Chyba warto było poczekać, co?Miłego dnia/wieczora lub dobrej nocy.
~~Kisses.
CZYTASZ
✓Candles, roses and vanilla sex ||p.jm x m.yg||
FanfictionW świecie pełnym smutnych książek i piosenek, muszą znajdować się te pełne ciepłych uśmiechów, podtekstów i drobnych żartów. Jeśli właśnie tego szukasz, to hej, pozwól mi przedstawić ci historię dwójki Koreańczyków, którzy wpadli w sidła dziwnego uc...