W obliczu takiego pytania Yoongi spodziewał się, że albo pierścionek skończy rzucony do pudełka, a Jimin zniknie z jego pola widzenia, albo tego, że Park wpadnie mu w ramiona, mówiąc z radością w oczach, że za niego wyjdzie. No i nie spodziewał się, że Park będzie płakał. Może trochę ale nie aż tak.
Pierścionek jednak znalazł swoje miejsce na palcu Jimina, a sam Jimin znalazł swoje miejsce w ramionach Mina.- Kocham cię, Jimin - Yoongi objął zapłakaną twarz młodszego dłońmi i ucałował delikatnie jego wargi - Dziękuję, że jesteś.
- Nie dziękuj, gamoniu. Nie mam pojęcia co bym ze sobą zrobił bez ciebie.
Z kolejnymi pocałunkami podjęli bardzo ważną decyzję, by wrócić na koc, z którego już dawno zniknęły wszystkie naczynia i pozostały wyłącznie wygodne poduszki i dodatkowe koce na boku. I właściwie wszystko było idealnie. Siedzieli w swoich ramionach, co róż skradając sobie krótkie pocałunki. I było tak przez naprawdę długi czas.
Dopóki Min nie postanowił podroczyć się z Parkiem.
Kiedy usta Yoona zbliżyły się do tych blondyna, chłopak automatycznie wychylił się ku nim po kolejny pocałunek, do tego jednak nie doszło. Min odsunął się nieznacznie, zaraz wracając do poprzedniej pozycji i tak kilka razy, aż Park nie miał dość. Złapał ukochanego za przód koszuli i przyciągnął go do siebie, wpijając się w jego wargi zdecydowanie przesadnie zniecierpliwiony. Yoongi jednak nie zamierzał na to narzekać, wręcz przeciwnie.
Jego dłonie jakby automatycznie przeniosły się na ciało Jimina, oplatając jego talię palcami.I jakoś tak wyszło, że plecy młodego Parka w końcu spotkały się z miękką poduszką pod nimi, a Min zawisnął nad nim, nieprzerwanie całując jego wargi z pasją i zaangażowaniem.
Obaj kompletnie zapomnieli o tym, że są na zewnątrz. Właściwie stracili poczucie czasu i przestrzeni. Bo w tamtym momencie nie było nic poza nimi. Cały świat zniknął.
Był tylko Yoongi i Jimin. Dłonie bruneta pod koszulą młodszego i wargi blondyna na szyi starszego. Czas mógł mijać nieubłaganie szybko, ale ich to nie obchodziło.
Min badał ciało ukochanego po raz pierwszy i nie mógł wyjść z zachwytu. Nie mógł powstrzymać się też przed cichymi westchnieniami, kiedy wargi młodszego błądziły po jego skórze i zostawiały po sobie mniej czy bardziej widoczne ślady.
Mężczyźni zdawali się być jak w transie, kompletnie odklejeni i pochłonięci niesamowitym uniesieniem.Gdyby Park miał opisać swój wymarzony pierwszy raz z Yoongim, nie byłby w stanie opisać czegoś tak niesamowitego. Nie miał wygórowanych oczekiwań. Na dobrą sprawę liczył tylko, że nie poczuje się wykorzystany, ale Yoongi dał mu o wiele wiele więcej.
Dał mu ciepło i poczucie bezpieczeństwa, które nie opuszczały go nawet na krótką chwilę podczas zbliżenia. Dał mu niezapomnianą przyjemność i najpiękniejsze słowa, które utkwiły w jego głowie na długie lata.Z perspektywy osoby trzeciej to co zrobili wyglądało na nierozsądne, głupie i nieprzemyślane. Ale nawet jeśli takie było, to nie mogli tego żałować.
Bo ostatecznie leżąc jeden wtulony w drugiego i patrząc na wschodzące słońce, wiedzieli jedno i najważniejsze - to co przeżyli było tylko ich i było wyjątkowe.
I nie zamierzali już nigdy więcej tego zaprzepaścić.
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Moje przyjaciółki myślały, że to żart, ale ja naprawdę kończę tę książkę orgazmem.Dziękuję każdemu, kto wytrzymał ze mną mimo tak długich przerw. Dziękuję za to, że wielokrotnie miałam przyjemność być na pierwszym miejscu w #yoonmin, dziękuję za ponad 400 obserwujących i dziękuję za prawie 100k wyświetleń. Dziękuję za tę przygodę i mam nadzieję, że skusicie się przeżyć ze mną jeszcze nie jedną <3
Miłego dnia/wieczora lub dobrej nocy.
~~Kisses.
CZYTASZ
✓Candles, roses and vanilla sex ||p.jm x m.yg||
FanfictionW świecie pełnym smutnych książek i piosenek, muszą znajdować się te pełne ciepłych uśmiechów, podtekstów i drobnych żartów. Jeśli właśnie tego szukasz, to hej, pozwól mi przedstawić ci historię dwójki Koreańczyków, którzy wpadli w sidła dziwnego uc...