_mignonnerie_
Nadal nie wierzę, że uda mi się go zobaczyć na żywo. Mam wrażenie, że zaraz znowu poryczę się ze szczęścia.
❤3.196 💬153
_______________________________________Jiminowi ciężko było usiedzieć w taksówce. Na samą myśl o tym, gdzie jedzie, zaczynał niespokojnie tupać jedną z nóg i skrobać starego, pancernego case'a, który dzielnie chronił jego telefon od zniszczenia. Chłopak nie posiadał się z radości.
Min Yoongi w jego głowie był kimś naprawdę niesamowitym. Jego twórczość, mimo że niezbyt wesoła, dawała nastolatkowi porządnego kopniaka i chęć do działania. Dzięki niemu nie rzucił szkoły i dzięki niemu dawał radę wstawać z łóżka każdego dnia i próbować coś osiągnąć. Yoongi był dla niego prawdziwą inspiracją. Jimin marzył tylko o jednym - by mu w końcu za wszystko podziękować.Pierwszy rząd był czymś, o czym Jimin nawet nie śnił. Tak niewiele będzie dzielić go od jego idola? Przecież to niesamowite! Nie mógł przestać się zachwycać. Właściwie wszystko co było w zasięgu jego wzroku, w tej chwili było wręcz magiczne. Cała arena, tłumy, scena. Wszystko zapierało mu dech w piersiach. A jeszcze nie zobaczył na oczy Mina.
Park spodziewał się, że na widok mężczyzny będzie bliski omdlenia albo zacznie płakać, ale ku jego zdziwieniu, nic z tych rzeczy się nie stało. Jimin stanął jak wryty, swój rozmarzony wzrok wbijając w starszego mężczyznę, który pojawił się na scenie i po prostu tak stał. jak zaczarowany. Podziwiał jeden z powodów swojego uśmiechu i rozkoszował się tym widokiem najlepiej jak potrafił. Nie skupiał się na niczym konkretnym, właściwie to był zupełnie rozkojarzony, a jego uwaga raz padała na dźwięki, a chwilę później na widoki. Nie potrafił zdecydować, co jest dla niego w tej chwili ważniejsze, a jego mózg, będący w wyjątkowym szoku, odmawiał analizowania tylu bodźców na raz.Ale oczywiście to nie tak, że chłopak sterczał tak przez cały koncert. Dość szybko się otrząsnął i mógł dołączyć do wrzeszczącego tłumu. Był pewien, że gardło będzie go bolało przez długie dni, ale był pewien, że ten wieczór był tego wart.
A definitywnie był tego wart moment, w którym Jimin miał okazję spojrzeć swojemu idolowi prosto w oczy. A przynajmniej wydawało mu się, że miał do tego okazję, kiedy Yoongi stanął na krawędzi sceny i pochylił swoją głowę, spoglądając w tłum, jak gdyby poszukiwał w nim kogoś. Oczywiście Park nie uważał się za tę osobę, bo byłoby to niedorzeczne. Ale był święcie przekonany, że jego oczy spotkały te Mina na wyjątkowo długie kilka sekund.I to wystarczyło, by uznał tę noc za najlepszą w swoim życiu.
Ale przecież na tym noc się nie zakończyła...
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miał być przed świętami, więc jest przed świętami! Wesołych i smacznego karpia, aniołki wy moje. Bądźcie bezpieczni, dostańcie wspaniałe prezenty i spędźcie te święta miło. Niech chociaż one będą dla was dobre w ten fatalny rok.Miłego dnia/wieczora lub dobrej nocy.
~~Kisses
CZYTASZ
✓Candles, roses and vanilla sex ||p.jm x m.yg||
FanfictionW świecie pełnym smutnych książek i piosenek, muszą znajdować się te pełne ciepłych uśmiechów, podtekstów i drobnych żartów. Jeśli właśnie tego szukasz, to hej, pozwól mi przedstawić ci historię dwójki Koreańczyków, którzy wpadli w sidła dziwnego uc...