Simon przekręcił klucz w drzwiach. Był zmęczony kolejnym dniem w pracy i nie marzył już o niczym innym jak gorącym prysznicu i śnie. Rozciągnął się i od razu udał się do łazienki. Trzymał swoją piżamę w pufie, która stała w rogu pomieszczenia.
Odkręcił gorącą wodą i westchnął z przyjemności. W końcu mógł się rozluźnić i nie musiał ujadać się za dzieciakami. Umył się, po czym ubrał się w piżamę, czując jak ogarnia go zmęczenie. Poczłapał do sypialni.
– Wróciłem – zaśpiewał, rozglądając się za partnerem. Zauważył go zapłakanego na łóżku. – Raphael? – zmartwiony podbiegł do niego, kucając przy nim. – Raphael, co się stało? Boli cię coś? Uderzył cię ktoś? – mężczyzna tylko pokręcił głową, ale nie wydobył z siebie żadnego słowa. – Raphael, uspokój się – zacisnął dłoń na jego ramieniu. Raphael otarł łzy i wziął głęboki wdech. – Co się dzieje?
– J.. ja – zaczął. Simon schował jego dłonie w swoje. – Czy jestem.. czy jestem dla ciebie wystarczający?
– Słucham? – Simon był wstrząśnięty.
– Czuje się jakbym nie był dla ciebie wystarczający, jakbym był zepsuty – usta Raphaela ponownie zaczęły się trząść. – Czuje się jakbym cię ograniczał, jakbyś.. tylko tracił na związku ze mną.. – pociągnął nosem, a jego oczy zaszły łzami.
– Czy chodzi o seks? – zapytał Simon.
– T.. tak..
– Ty głupku – Simon zaśmiał się i złapał go za policzki. – Czy naprawdę myślisz, że rzuciłbym cię z tak błahego powodu? Raphael, ty nie masz na to wpływu – otarł mu łzy. – Skarbie, będę to powtarzał dopóki tego nie zrozumiesz. Mi to nie przeszkadza – uśmiechnął się. – Jesteś dla mnie wszystkim, tak? Dla mnie to nie ma znaczenia. To nie jest podłożem związku – pocałował go w kostki palców. – No już, nie płacz.
– Mówisz.. prawdę? Jesteś pewny? – Simon westchnął.
– Tak, słońce. Mówię ci szczerze, prosto z serca. No, już, cały się usmarkałeś – wstał i wyciągnął z szuflady obok paczkę chusteczek, po czym podał mu je. Raphael wydmuchał nos i odsunął się, a Simon położył się obok niego i objął go ramionami. Raphael schował twarz w klatce partnera.
Lewis pocałował go w czoło, głaszcząc kciukiem tył jego szyi.
– Kocham cię – wyszeptał. Zamknął oczy dopiero, kiedy poczuł, że młodszy mężczyzna się rozluźnił i obydwaj zapadli w sen.
CZYTASZ
sunkissed | saphael one-shots
Fanfiction❝PRZYNAJMNIEJ RAZ UWIERZ W PRZEZNACZENIE❞ #1 w valentines [15.04.2020] #1 w biseksualnośc [15.04.2020] #1 w raphaelsantiago [03.01.2021] #1 w boysromance [05.01.2021] #1 w lewis [05.01.2021] #1 w saphael [05.01.2021] #1 w aseksualność [05.01.2021] ...