Rozdział: 20
~~Laura~~
Kto mógł mi się śnić? Ta osoba o której myślałam przed zmrużeniem oczu. Harry. Ostatnio często zdarza mi się o nim śnić i może to dobrze. Może źle. Nie wiem w każdym bądź razie nie skarżę się na to bo lubię o nim myśleć. A w śnie jest jeszcze lepiej niż w życiu realistycznym,więc całkiem spoko. Otworzyłam powoli powieki i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Na dworze było całkiem ciemno co mnie trochę zdziwiło. Nie spałam przeciez tak długo,a może tylko mi się wydaje.
Usiadłam na kanapie kiedy nagle z kuchni wyszedł Harry z kubkiem ciepłej herbaty.
-Proszę. Miała być dla mnie,ale skoro już się obudziłaś-uśmiechnął się do mnie i podał kubek herbaty
-Dziękuję,co ty tutaj jeszcze robisz? Myślałam,że wróciłeś już do domu. Wiesz Viktoria i w ogóle-napiłam się łyka gorącej cieczy z kubka
-Dzwoniła do mnie,że jest na mieście i chyba jest jednak trochę zajęta. Mam nadzieje,że nie jesteś na mnie zła czy coś. Zawsze mogę...-przerwałam mu
-Nie! Zostań. Nie jestem zła,dlaczego miałabym być?-uśmiechnęłam się do chłopaka kładąc swoją dłoń na jego kolanie. Spojrzał na mój ruch i tez się uśmiechnął
-Rozumiem-dodał potem spoglądając na mnie-Jednak i tak będę musiał się zbierać. Czekałem tylko aż się obudzisz.-próbował wstać.
-Harry!-powiedziałam ciągnąc jego rękę w dół,żeby usiadł. Zrobił to i spojrzał na mnie-Zostań tutaj proszę,nie chcę teraz zostawać sama. No chyba,że wolisz wrócić do domu?-znowu uśmiech zagościł na jego twarzy. Uwielbiałam ten widok
-Jasne. Czemu nie. Pewnie Viki i tak późno wróci. Nie zauważy nawet,że mnie nie było.-uśmiechnęłam się lekko chcociaż wiedziałam,że ta prawda go bolała.
-Może jesteś głodny-wstałam z kanapy i poszłam do kuchni-O...nie mam nic,żeby cię poczęstować. Poczekaj chwilę,pójdę na zakupy i coś ugotujemy,co ty na to?-zapytałam chłopaka
-Przestań! Przecież wytrwam jakoś w głodzie-udawał umierającego,zaśmiałam się
-Ok będę do godziny.-wzięłam trampki i ubrałam na swoje nogi. Potem narzuciłam na siebie płaszcz i ruszyłam w stronę sklepu. Może jestem za bardzo nachalna? Szłam zdecydowanie za szybko musiałam trochę przystopować. Rozglądałam się po pustych uliczkach. Było nieźle po 20,ale to dziwne,że nikogo tutaj nie było. Wracając do mojego zadanego wcześniej pytania. Jestem zbyt nachalna wobec Harrego. Może on chciał wrócić bo jest zmęczony, a ja każę mu tutaj siedzieć. Nie wiem sama.
Mijałam właśnie jeden z parków kiedy zobaczyłam grupkę przyjaciół którzy śmiali się z wszystkiego paląc przy tym fajki. Boze nie rozumiem jak tak można? Nie rozumiem ludzi którzy biorą to świństwo do ust. Jeden z chłopaków spojrzał na mnie i przeleciał wzrokiem od góry do dołu. Też zerknęłam w ich kierunku dokładnie przyglądając się jednej długowłosej blondynce. Viktoria? Tak to na pewno ona. Teraz poznaje te rysy twarzy. Była zajęta swoimi znajomymi,ale też wymieniła ze mną spojrzenia.
-Co? Mam coś na twarz?-zapytała wypuszczając dym z ust. Zatrzymałam się nie odzywając,wolę nie zadzierać z takimi jak oni-Chcesz sobie zapalić. Na pewno to zadziała trochę na taką panią idealną...ej zaraz-powiedziała podchodzac bliżej mnie cała reszta obserwowała nas i nasze ruchy-...ty jesteś Laura Shake ta modelka? Znam cię-zaśmiała się-Nie obraź się,że wyglądasz na tych zdjęciach trochę sztucznie,kto je w ogóle robił-zaciągnęła się jeszcze raz. Wyrwałam jej z ręki fajkę i rzuciłam na ziemię
![](https://img.wattpad.com/cover/30425458-288-k717724.jpg)
CZYTASZ
stole-me-heart-one-direction
Teen FictionLaura ma 19 lat co będzie jak w jej życiu pojawi sie niespodziewany gość. Jak zareaguje laura? Czy coś do niego poczuje? Czy będzie szczęśliwe zakończenie? Jak nazywa sie chłopak? Kim on jest? Dowiecie się czytajac to opowiadanie mam nadzieje że się...