*Następnego dnia*
Czas zacząć kolejny nudny dzień który spędzę znowu w domu,chyba,że przytrafi mi się coś bardzo wyjątkowego i będę musiała wyjść, a jednak tym czymś WYJĄTKOWYM jest Harry,bo czy mi się to podoba czy nie,będę musiała się z nim spotkać prawie codziennie.
Wybudziłam się i usiadłam na brzegu łóżka. Promienie słoneczne uderzały we mnie z mocną siłą,mimo tego,że mamy końcówkę października pogoda lubi nam płatać figle.Przeciągnęłam się a potem udałam powoli w stronę szafy,szukałam czegoś odpowiedniego na dzisiaj. Jedyną rzeczą jaką chciałam zrobić rano to zakupy w najbliższym supermarkiecie, a resztę dnia mogę spokojnie spędzić sama w domu.
Założyłam na siebie buty wzięłam jabłko do ręki i ruszyłam w stronę sklepu. Ludzie dziwnie na mnie spoglądali czyli,że jednak wczoraj udostępnili zdjęcia z naszego spaceru,no tak czego ja się spodziewałam,że będą to mieli gdzieś? Tak...mądra ja. Weszłam do pomieszczenia,wzięłam koszyk i zaczęłam się rozglądać po działach z żywnością,kupowałam to co przychodziło mi do głowy i wrzucałam do swojego czerwonego koszyka
-Hej-usłyszałam nagle za sobą,nie odwróciłam się-Laura-powiedział do mnie zachrypnięty głos,zatrzymałam się,a chłopak wyminął mnie i stanął na przeciwko-Hej-uśmiechnął się
-Nie chce mi się z tobą gadać-powiedziałam do niego krótko i szłam dalej
-Laura-złapał mnie za nadgarstek i próbował zatrzymać-Jesteś na mnie zła,że powiedziałem...no wiesz,że ty...w sumie to ja tego nie powiedziałem,więc nie wiem dlaczego czuję się winny-powiedział do mnie kiedy już staliśmy na przeciwko siebie-Nie chcesz ze mną rozmawiać tak? Ok nie będę się narzucał,bo jestem normalnym chłopakiem i też mam uczucie-powiedział do mnie i kierował się w stronę wyjścia jednak zatrzymał się i odwrócił do mnie-I nic? Żadnej reakcji? Zaraz wyjdę stąd! I zostaniesz sama-powiedział próbując zwrócić na siebie moją uwagę,odłożyłam koszyk z żywnością na ziemię i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej nie odzywając się ani jednym słówkiem-Jesteś dziwna-powiedział do mnie już ciszej zbliżając się
-Ty też-odpowiedziałam krótko na jego zaczepkę,uśmiechnął się szeroko-I co szczerzysz ząbki? Chcesz wiedzieć,dlaczego nie chcę z tobą rozmawiać?
-No chciałbym-wskazałam wzrokiem na ludzi przechodzących obok nas którzy po prostu nas pożerali,próbowali pozabijać wzrokiem-No i co?-zapytał mnie ponownie też spoglądając na nich-Oni tak patrzą na mnie prawie zawsze
-A na mnie nie,więc nie jestem przyzwyczajona,nie wiem czy to ma jakiś sens...to całe udawanie-próbowałam się odwrócić jednak ten przywrócił mnie do tej samej pozycji co wcześnie tylko przysunął się znacznie bliżej,delikatnie głaszcząc mój policzek-Co ty robisz?-zapytałam go szeptem
-Paparazzi tu jest-powiedział równie cicho-Zrób to dla mnie...albo nie,zrób to dla reszty zespołu,proszę-powiedział potem równie cicho,mam już tego wszystkiego dosyć, usłyszałam pstryki fleszy a potem osoba które stała za regałami zniknęła. Puściłam Harrego i lekko od siebie odepchnęłam-Ej zaczekaj!-zawołał za mną
-Możesz mnie na razie zostawić? Zadzwonię do ciebie potem...na razie jestem zmęczona-powiedziałam do niego
-Przepraszam...wiem zachowuje się jak skończony dupek,ale wiesz,że bardzo mi zależy-próbował złagodzić jakoś sytuację,chociaż i tak doskonale wiem,że bardziej zależy mu na sławie a nie na mnie,w sumie mam podobnie,marze o tym,żeby to się jak najszybciej skończyło-Może pójdziemy do mnie? Tam spokojnie będziemy mogli porozmawiać-zaproponował,ja westchnęłam-Nie daj się namawiać,proszę-uśmiechnął się do mnie
-Ok...ale tylko na chwilę-odpowiedziałam mu i razem poszliśmy w stronę jego domu.
Otworzył drzwi swojej posiadłości i wpuścił mnie z lekkim ukłonem jako pierwszą
-Chcesz się czegoś napić? Mam wino,whisky i...-zaczął
-Wiesz może szklanka zwykłej wody mi wystarczy-powiedziałam do niego co najwyraźniej znowu go rozbawiło-Ok...zaraz wracam-odpowiedział krótko, a potem zniknął za drzwiami kuchni ja rozsiadłam się na kanapie i rozglądałam po pomieszczeniu,jedną rzeczą jaką przyciągnęła moją uwagę była kubka zdjęć na stoliku,bez zastanowienia wzięłam je do rąk i zaczęłam przeglądać. Przedstawiały one Harrego i Viktorię,wyglądali na całkiem...szczęśliwych? Nie wiem czy to odpowiednie słowo.
Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć,jestem głupia,że się zgodziłam Gab miała racje nie powinnam się w to wszystko mieszać,przecież ja im tylko przeszkadzam w związku,on się nie boi,że może ją stracić
-Ej co ty robisz?-zapytał mnie w tym momencie wszystkie fotografie posypały się na ziemię
-Przepraszam ja nie chciałam...-schyliłam się i próbowałam wszystkie pozbierać,usłyszałam jego śmiech, odłożył szklanki na stolik przykucnął przy mnie i trochę pomógł mi to wszystko ogarnąć
-Nic się nie stało,wiem...byłaś po prostu ciekawa-powiedział do mnie-Tez czasem taki jestem-spojrzał w moje oczy,czasami podziwiam go za ten magiczny spokój,którego niestety mi najczęściej brakuje. Usiedliśmy razem na kanapie,zapadła cisza
-Byliście szczęśliwi-powiedziałam do niego wskazując na fotografię-To znaczy jesteście...-poprawiłam się jak najszybciej,żeby nie zauważył mojego błędu
-Jesteśmy...-odpowiedział mi krótko
-Nie boisz się jej reakcji ? No wiesz...na to wszystko?-zapytałam go ponownie,chłopak tylko westchnął
-Szczerze? Jak cholera,nie chcę jej stracić...kocham ją-odpowiedział mi-Ale robię to dla dobra zespołu,mam nadzieje,że rozumiesz?
-Jasne,wiem jak to jest...-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się,wzięłam szklankę wody do ręki i upiłam łyk-Wiesz o tym,że w tej chwili niszczysz sobie życie osobiste?
-Wiem...ale to wszystko...-przerwałam mu
-Dla dobra zespołu...w kółko to powtarzasz-zaśmiałam się na co ten zareagował tak samo
-Może coś obejrzymy? Albo idziemy do kina?-zapytał mnie,mam go za osobę bardzo miła jednak cały czas wzbudza we mnie dziwne zastrzeżenia
-Wiesz...może jutro,dzisiaj mam cały dzień zajęty-odpowiedziałam mu krótko,próbując jakoś przekonać abyśmy spotkali się jutro
-Ok...niech będzie-uśmiechnął się tylko.
Po południe zleciało mi całkiem nieźle,Harry na pierwszy rzut oka wydawał się strasznie samolubny,ale kiedy pozna się go trochę lepiej chłopak naprawdę jest miły...teraz już wiem,że nie powinnam oceniać książki po okładce,tylko żal mi tej Viktorii z tego co co Harry mi mówił mieli poważne plany na przyszłość,nie chcę im przeszkadzać,będę tylko jedną wielką przeszkoda w ich związku,a nie chcę! Co ja mam na to poradzić...napiszcie w komach czy ten rozdział juz był bo nwm ja nie mam:))
![](https://img.wattpad.com/cover/30425458-288-k717724.jpg)
CZYTASZ
stole-me-heart-one-direction
Novela JuvenilLaura ma 19 lat co będzie jak w jej życiu pojawi sie niespodziewany gość. Jak zareaguje laura? Czy coś do niego poczuje? Czy będzie szczęśliwe zakończenie? Jak nazywa sie chłopak? Kim on jest? Dowiecie się czytajac to opowiadanie mam nadzieje że się...