Untitled Part 36

97 3 0
                                    

Rozdział: 36

~~Laura~~

Nie miałam zamiaru wstawać z miejsca jednak musiałam. Na dworze było juz całkowicie ciemno. Spojrzałam na zegarek: no tak 2:43 w nocy,usiadłam powoli na kanapie żeby móc się przeciągnąć i rozprostować trochę kości. W tym tez momencie przez przypadek obudziłam Hazzę

-Już rano?-zapytał niemrawo nawet nie otwierając oczu

-Nie,śpij-pogłaskałam go po głowie na co ten się uśmiechnął. Ucałowałam go w głowę, a potem udałam się do kuchni,żeby napić się szklanki wody. Usiadłam jak zawsze na blacie kuchennym łapiąc szklankę do ręki. Spojrzałam za okno,padało...jak zawsze. Codziennie to samo,ta sama pogoda ta sama rutyna. No cóż. Przed świętami czeka mnie mnóstwo roboty,sesje,zdjęcia i na koniec wyjazd do rodziny. Nie wiem czy mam ochotę hucznie świętować to Boże Narodzenia. Nie mam ochoty nawet się ruszać z domu,ale co ja poradzę. Rodzinna atmosfera musi być. W sumie stęskniłam się trochę za swoimi przyjaciółmi i za rodzinnym domem.

-Dlaczego nie śpisz?-usłyszałam niewyraźny głos Lokersa,podszedł do mnie bliżej stając na przeciwko

-Przepraszam,że cię obudziłam. Jakoś nie potrafię zasnąć-odpowiedziałam mu krótko. Ten złapał moją dłoń i poszedł ze mną na piętro. Otworzył drzwi sypialni, a potem razem położyliśmy się do łóżka. Chłopak przykrył nas kołdrą i mocno mnie przytulił delikatnie całując w czoło

-Dobranoc-powiedział czule a na mojej twarzy na chwile pojawił się promienny uśmiech. Położyłam głowę na jego torsie i próbowałam zasnąć co nie było trudne.

*Następnego dnia*

Obudziłam się trochę zmęczona jednak leżało mi się tak wygodnie,że nie potrafiłam ruszyć swoich czterech liter z łóżka jednak wiedziałam,że musiałam to zrobić. Nie moge leżeć całe wieczności w łóżku nic nie robiąc. Powoli wyczołgałam się z łóżka tym razem Styles nawet nie drgnął. Złapałam ciuchy leżące obok i powolnym jak i cichym krokiem udałam się po skrzypiącej podłodze do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się  w wcześniej przygotowane rzeczy. Przejrzałam się w lustrze. Jeszcze tylko makijaż i będę gotowa. Nałożyłam na swoje powieki błyszczący cień, a potem wytuszowałam rzęsy i nałożyłam trochę błyszczyku na usta. Chyba jest nieźle - pomyślałam przelotnie i udałam się na dół do kuchni. Wzięłam pudełko płatek do dłoni i usiadłam z nimi na blacie kuchennym pożerając po kolei każdego i rozkoszując się czekoladowym smakiem tej zbożowej przekąski. No tak...nie pomyślałam,Harry pewnie będzie głodny jak wstania. Przewróciłam tylko oczami i zaczęłam grzebać w lodówce w poszukiwaniu czegoś co mogłoby zasmakować temu głodomorowi. Szybko przyrządziłam dla niego coś w miarę jadalnego i odłożyłam na stół czekając aż nasz książę z bajki raczy zjawić się na dole. Nie było go 10...15 minut. No nie tak nie może być! Przynajmniej nie w tym domu. Udałam się do góry powoli otwierając drzwi i równie posoli wchodząc do środka.

-Kochanie-zaczęłam słodko uśmiechając się widząc niewinną minę lokersa

-Zaraz...jeszcze 5 minut-powiedział odwracając się tylko na drugi bok

-Harry-mówiłam równie delikatnie jak wcześniej. Nachyliłam się do jego ucha i wyszeptałam-Wstawaj kotku-nic. No trudno,wzięłam poduszkę leżącą obok.-Mam dla ciebie niespodziankę-powiedziałam znowu

-Jaką?-odwrócił się na plecy i w tym momencie z całej siły uderzyłam go poduszką-AŁA!-krzyknął co strasznie mnie rozbawiło. Wybudził się w trybie natychmiastowym a ja zwijałam się ze śmiechu na łóżku. Chłopak rozejrzał cię tylko po pokoju, a kiedy dostrzegł mnie momentalnie się podniósł

stole-me-heart-one-directionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz