Rozdział: 30
~~Harry~~
Powoli zaczęliśmy wędrować przez dość rozległą restaurację.
-Harry-Laura pociągnęła mnie za marynarkę, a potem wzrokiem wskazała stolik gdzie znajdowali sie jej rodzice. Nie powiem bałem się,że znowu sie spalę tak jak ostatnio. Powoli szyliśmy w stronę stolika miałem zawrócić,ale nie było szans gdyż mama Laury spojrzała na nas z szerokim uśmiechem
-Witajcie skarby-przywitała nas ciepło całując w policzki. Kiedy kobieta usiadła na miejsce stanąłem twarzą w twarz z ojcem Laury. Miałem tylko nadzieję,że nie powiem czegoś głupiego. Mężczyzna powoli wyciągnął do mnie dłoń
-Bardzo się cieszę,że mogę cię zobaczyć po raz drugi już w ubraniu-zaśmiał się. Nie wiedziałem czy to był komplement czy raczej chciał,żebym się zawstydził. Nerwy powoli zaczęły puszczać. Uścisnąłem mocno jego dłoń.
-Tak,tez się cieszę-odpowiedziałem uśmiechając się do niego, a potem siadając juz koło Laury. Początkowo atmosfera była lekko sztywna,jakoś nie potrafiłem odezwać się i zacząć konwersację z kimś ode mnie starszym. Nie chcę się zbłaźnić.
-Harry,my tak mało o tobie wiemy. Może jednak zaczniesz coś odpowiadac o sobie, a nie tylko my i my-mama Laury spojrzała na mnie, momentalnie moje oczy przeanalizowały każdego siedzącego przy stoliku. Odchrząknąłem i poprawiłem się na krześle
-Nie mam o czym mówić,jestem normalnym chłopakiem,nic specjalnego-próbowałem jakoś zachować się. Laura położyła mi swoją dłoń na moim udzie. Trochę się uspokoiłem jednak wzrok jej ojca był skierowany na mnie.
-Może wina?-rodzicielka Laury odezwała się wskazując na dość sporą butelkę czerwonej cieczy która stała nieopodal
-Nie,nie...prowadzę-zaśmiałem się na co ta zareagowała podobnie. Czyżby postępy?
-Opiekuńczy i ostrożny,jestes idealny dla naszej córki,Jack...a co ty uważasz-i tego obawiałem sie najbardziej
-Tato...-Laura zaczęła jednak jej ojciec chciał zacząć i skończyć zdanie sam
-Nie Laura,daj mi powiedzieć-poprawił się podobnie jak ja wcześniej. Moje serce zaczęło walić, a strach wzbijał się na szczyty. Chciałbym przypaść mu jednak do gustu,co ja gadam...mimo tego,że może mnie nie lubić i tak będę się spotykał z Laurą-Jesteś chłopakiem porządnym,widać to po twoim stylu ubierania czy też zachowania,jednak...-no tak wiedziałem-...jednak nie jestem pewien czy jeden z wokalistów z zespołu jest dla mojej córki czymś dobrym,ona potrzebuje kogoś kto będzie mógł ją bronić
-Ja...-zacząłem jednak mężczyzna znowu mi przerwał
-Proszę daj mi tylko dokończyć-spojrzał na mnie-Na moje oko kiedy zobaczyłem cię po raz pierwszy nie byłeś idealny,ale...skoro darzysz Laurę,moją córkę jakimś uczuciem i ona...ona jest z tobą szczęśliwa-mówiąc to patrzył na Laurę-...jestem za tym związkiem,zrobię wszystko dla mojej małej córeczki-dodał na koniec uśmiechając się
-Tato-Laura podeszła do niego i mocno przytuliła-Kocham cię-dodała potem na co na mojej twarzy tez pojawił sie szeroki uśmiech
-Ale pamiętaj o jednym...nie pozwolę jej skrzywdzić,juz raz przeżyła coś czego nie chciała by powtarzać-znowu spojrzał na mnie
-Oczywiście,przysięgam-tez wstałem z miejsca,mężczyzna podał mi dłoń,którą już pewniej uścisnąłem
-Lubię cię-uśmiechnął się do mnie-Życzę wam powodzenia-dodał potem. Ucałowałem dłoń mamy Laury i pożegnaliśmy się powoli udając ku samochodowi.
CZYTASZ
stole-me-heart-one-direction
Novela JuvenilLaura ma 19 lat co będzie jak w jej życiu pojawi sie niespodziewany gość. Jak zareaguje laura? Czy coś do niego poczuje? Czy będzie szczęśliwe zakończenie? Jak nazywa sie chłopak? Kim on jest? Dowiecie się czytajac to opowiadanie mam nadzieje że się...