Untitled Part 1

891 34 4
                                    

~~Laura~~

Weszłam do domu. Po męczących godzinach które przesiedziałam w studiu jedyną rzeczą jaka mi się w tej chwili marzyła była długa,gorąca kąpiel dla wewnętrznego i zewnętrznego rozluźnienia.
Położyłam wszystkie rzeczy na kanapie w salonie i powoli udałam się do łazienki po drodze ściągając z siebie większość odzieży a do środka weszłam już w samej,białej,koronkowej bieliźnie. Ją też po chwili z siebie ściągnęłam,nalałam wody do wanny i po prostu się w niej zanurzyłam. Uwielbiałam tego typu momenty,cisza i spokój,mogę się skupić i po prostu odprężyć i chociaż po głowie nadal chodził i głos mojego fotografa to i tak próbowałam jakoś to ignorować.
Moje życie nie jest do końca takie łatwe jak może się wydawać,ciągły stres,brak jedzenia,odchudzanie to właśnie jest żywot modelki,którą tak właściwie nigdy nie chciałam być,więc nie wiem dlaczego akurat wybrałam coś w tym kierunku. Może po prostu nie miałam wyjścia? Z moim doświadczeniem niestety nigdzie by mnie nie przyjęli co oczywiście jest dość smutne. Jak mi się udało zostać modelką? Długa historia i w sumie dość nudna...gdyby nie Gabriella pewnie teraz siedziałabym sama w małym domku gdzieś na końcu Londynu i męczyła się o samej wodzie i chlebie. Własnie Gab! Bez niej nie dałabym rady z życiu jest moją podporą i cholernie ją za to kocham...jako najlepsza przyjaciółkę,jest dla mnie jak starsza siostra mimo tego,że mamy po tyle samo lat i znamy się od piaskownicy. Jest mi na prawdę bardzo bliska.
Codziennie spotykamy się nie tylko w pracy,ale także po za nią,no tak Gabriella też jest modelką tak jak ja...a może inaczej,ja jestem modelką jak ona.
Moje długie przemyślenia przerwał telefon który niespodziewanie zaczął wibrować,no tak,ktoś zawsze musi mi przeszkodzić. Wzięłam go do mokrej dłoni,nacisnęłam zieloną słuchawkę, a widząc kto do mnie dzwoni pokręciłam tylko oczami i głęboko westchnęłam,przyłożyłam urządzenie do swojego ucha
-Hallo?-powiedziałam po chwili a z słuchawki wydobył się mi znany bardzo dobrze głos szefa
-Laura musze z tobą pogadać-powiedział do mnie rozejrzałam sie po łazience
-Teraz? Serio? Przecież...dobra nie ważne,gdzie i kiedy?-zapytałam go,trochę mnie zaskoczył tym nagłym spotkanie,przecież widzieliśmy się zaledwie trzy godziny temu,czyżbym coś zrobiła nie tak?
-Proszę cię nie pytaj mnie o nic po prostu przyjedź,najlepiej teraz i to szybko bo to bardzo ważne,po za tym nie jestem sam-odpowiedział mi,teraz zaczynam się bać,skoro nie jest sam to na pewno coś zrobiłam nie tak

-No ok...będę do 30 minut-odpowiedziałam, a potem rozłączyłam słuchawkę. Wyszłam z wanny nawet nie wypuściłam wody,wysuszyłam włosy i przebrałam się. Uważam,że bez dużej ilości makijażu na swojej zgrabnej twarzy wyglądam lepiej,ale to tylko ja tak uważam,nikt więcej. No cóż nie drążmy dłużej tematu. Byłam już prawie gotowa...mówiąc prawie gotowa mam na myśli wcale. Byłam w jedne wielkiej rozsypce i jakoś nie potrafiłam się pozbierać. Nie wiem co mam zrobić,czego on może teraz chcieć?
Nie wydaje mi się,żebym coś zostawiła,albo jeszcze gorzej coś przeskrobała. Te myśli ciągle mnie nękały...nie wiedziałam co mam o tym sądzić. W końcu jakoś wybrałam się z domu i samochodem pokierowałam prosto do studia i biura swojego szefa. Tak jak wiedziałam Tristan - bo tak tez ma na imię,już na mnie czekał razem z bardzo dobrze znanym mi mężczyzną.
-Dzień dobry-wstał na mój widok i wyciągnął dłoń,spojrzałam na nią a potem uścisnęłam jednak odrobinę się wahałam
-Dzień...dobry-odpowiedziałam trochę się zacinając
-Siadaj tutaj-mężczyzna wskazał mi na którym po chwili usadziłam swoje cztery litery,wstał i zaczął nerwowo chodzić po pomieszczeniu,zaczynam się powoli bać co on ma zamiar mi powiedzieć?-Przyszłaś tutaj w bardzo ważnej sprawie i bardzo ci dziękuję,że się zgodziłaś-powiedział do mnie co jeszcze bardziej wzbudziło we mnie napięcie
-To znaczy...dlaczego?-zapytałam go,ten oparł się rękoma o biurko, a potem rzucił na nie zdjęcie bruneta
-Znasz go?-zapytał kierując swój wzrok na mnie,ja wzięłam fotografię do dłoni ,wydawał mi się znajomy i to bardzo
-Harry Styles z zespołu One Direction-powiedziałam do niego oddając mu zdjęcie,ten pokiwał twierdząco głową-No i co to ma ze mną wspólnego?
-Jestem ich menadżerem i...-zaciął się-...mam dla ciebie zadanie-dodał potem-Chciałbym,żebyś trochę wybiła ten zespół,trochę namieszała,poudawała i...
-Czy ja mam...-przerwał mi
-Poczekaj,daj mi skończyć-powiedział do mnie próbując uspokoić jak i samego siebie tak i mnie-Chciałbym,żebyś ty była dziewczyną Harrego Stylesa-powiedział do mnie co kompletnie mnie wybiło z rytmu...ja? Dziewczyną Stylesa? O ile się orientuję to on ma już dziewczynę.
-Ale...-znowu postanowił mi przerwać
-Nie,poczekaj chwilę. To tylko w show biznesie...i tyle,nic więcej,wy macie po prostu być wychwytywani przez fotoreporterów tak aby widzieli was...wszędzie ok? Chodźcie w miejsca publiczne,bądźcie wszędzie rozumiesz?-podniósł nagle ton głosu...ale po chwili ucichł-Zapłacę ci tyle ile będziesz chciała,mam dużo pieniędzy...to dla dobra zespołu-spojrzał mi w oczy próbując w jakiś sposób przekonać,zapadła cisza,nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć,wzięłam zdjęcie chłopaka jeszcze raz do dłoni i przyjrzałam się dokładnie-Ile?-zapytałam po chwili kierując swoje oczy na twarz menadżera chłopaków,uśmiechnął się do mnie...
-To jeszcze uzgodnimy-podał mi dłoń,spojrzałam na Tristana,lekko się uśmiechnęłam a potem uścisnęłam dłoń mężczyzny...

~~Harry~~

Siedzieliśmy wszyscy na kanapie,menadżer bardzo długo nie wracał,zacząłem się martwić,że jednak coś poszło źle
-A jeśli...-zaczął Niall kiedy Liam mu po prostu przerwał
-Zamknij się,będzie dobrze i ona się zgodzi...w końcu to dla naszego dobra-powiedział do niego. Od jakiego czasu nasz zespół zrobił się taki 'nudny' więc menadżer postanowił trochę namieszać, a oczywiście jak zawsze ja byłem jego królikiem doświadczalnym,niestety...a może stety? Jestem typem mężczyzny który bardzo często jest po prostu wykorzystywany przez innych i mimo to zgodziłem się...zrobię wszystko dla zespołu.
-Chłopaki-do pokoju wleciał uradowany menadżer,zatrzymał się a my na niego spojrzeliśmy-Mam...zgodziła się-odetchnęliśmy z ulgą...

Prosze was o wyrozumiałość to moje pierwsze opowiadanie

komietujcie czy sie podoba bo nie wiem czy dalej mam pisać. Przepraszam ze taki krutki

stole-me-heart-one-directionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz