Rozdział: 29
~~Harry~~
Próby trwają niemiłosiernie długo. Nienawidzę tego ciągłego powtarzania i powtarzania od samego początku do końca jest tak samo: Wchodzimy na scenę,śpiewamy,schodzimy,słuchamy jak menadżer ma do nas pretensje,musimy się poprawić,wchodzimy na scenę,śpiewamy...i tak cały czas. Dla niektórych może to się wydawać faktycznie męczące jednak po jakiś czasie człowiek się przyzwyczaja i tego typu rzeczy są na porządku dziennym. W końcu nadeszła przerwa,usiadłem na miejscach gdzie zazwyczaj siedziały gwiazdy,przy wielkich okrągłych stołach. Wziąłem do ręki butelkę wody u napiłem się trochę,potem tylko wzdychając.
-Już zmęczony? Praca dopiero się zaczyna,wiesz o tym co nie?-przysiadł się do mnie menadżer. Sam nie wiem dlaczego to zrobił. Spojrzałem lekko zdziwiony na twarz mężczyzny-Słyszałem,że ta sprawa z Laurą idzie bardzo dobrze-pokiwał głową i spojrzał na mnie
-Taak...chyba tak-odpowiedziałem mu marszcząc brwi
-Nie jestes już z Viki? Co się stało? Czytałem ostatnio w jednym z czasopism.
-Po prostu już nie czujemy do siebie tego samego co kiedyś i postanowiliśmy to przerwać,tyle-skłamałem,chociaż w sumie w części powiedziałem prawdę
-Serio? To bardzo ciekawe-zakpił uśmiechając się sztucznie-W takim razie co powiesz mi o tym?-wyciągnął z kieszeni wycinek zdjęcia z gazety,spojrzałem na nie dokładnie się przyglądając postacią na nim obecnym. Pocałunek? Mój i Laury...jak,kiedy?! Mój wzrok z powrotem powędrował na mężczyznę,który lekko się nachylił próbując powiedzieć mi cos szeptem.-Nie radziłbym ci pakować się w to bagno,ta dziewczyna sprowadzi cię na złą drogę
-Przecież sam kazałeś mi się z nią spotykać,a teraz karzesz mi jej unikać,nie bądź śmieszny-zaśmiałem się,powoli jego zachcianki mnie wkurzały i doprowadzały do szału
-To ma być tylko przyjaźń zrozumiano,jeśli jeszcze raz tego typu zdjęcia ukarzą się w prasie to...
-No co? Wyrzucisz mnie z zespołu?-zapytałem równie cicho też się nachylając. Facet wyprostował się i po prostu odszedł. Straszył mnie tak już wiele razy, zdążyłem się przyzwyczaić. Oparłem się oparcie krzesła na którym siedziałem i westchnąłem głęboko. Nie rozumiem tego,najpierw karzą mi się spotykać z Laurą, a teraz mówią,że ona na mnie ma zły wpływ i mam przestać. Chyba faktycznie ich trochę porąbało,ale niestety nie każdy potrafi mnie zrozumieć.
-Ej Harry-usłyszałem wołanie,podniosłem głowę is spojrzałem na Nialla który macha do mnie ręką
-Juz idę-wstałem z miejsca i ruszyłem za nimi. Zostały tylko nagrania i moge jechać do domu.
~~Laura~~
Kolejne godziny siedzenia mijały jakos prawnie,na szczęście bo osobiście nienawidzę ciągłego obijania się. Obejrzałam chyba wszystkie zdjęcia chłopaków na ścianie. Potem zajęłam się telewizją a na sam koniec ugotowałam coś na obiad własnie dla nich. Usiadłam na całkiem wygodnej kanapie wzdychając tylko. Przez jakieś 15 minut pisałam z Harrym,ale musiał skończyć bo nagrania. Nienawidze tego uczucia. Siedzę i nic nie robię...to jest strasznie męczące, a czas dłuży się niemiłosiernie. Wzięłam laptopa na kolana i zaczęłam przeglądać Twittera przez przypadek natrafiając na Tweeta Liama: 'Z kim ty tak piszesz? xd' Kliknęłam na link do fotografii i kiedy ukazała się moim oczom od razu uśmiechnęłam się szeroko. To tak się pracuje tak? No cóż...nie pozostaje mi nic innego tylko czekanie,aż chłopcy wrócą do domu.
CZYTASZ
stole-me-heart-one-direction
Dla nastolatkówLaura ma 19 lat co będzie jak w jej życiu pojawi sie niespodziewany gość. Jak zareaguje laura? Czy coś do niego poczuje? Czy będzie szczęśliwe zakończenie? Jak nazywa sie chłopak? Kim on jest? Dowiecie się czytajac to opowiadanie mam nadzieje że się...