Rozdział: 41
UWAGA: Rozdział zawiera wulgaryzmy. Czytasz na własną odpowiedzialność! xd
P.S Musiałam to napisać ;D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Powoli wysiadłem z samochodu nadal przytrzymując zakrwawiony nos i wargę w chusteczce higienicznej która była juz prawie cała przesiąknięta czerwonym płynem. Otworzyłem drzwi i próbując pozostac niezauważalnym wszedłem do środka. Udałem się ku łazience,żeby zobaczyć jak w tej chwili wyglądam. Oświeciłem światło i przyjrzałem się dokładnie swojemu odbiciu w lustrze. Nie było tak źle. Opuchnięta warga i stłuczony nos. Normalka po takiej bójce.
- Kto z was znowu nie zgasił światła?-usłyszałem głos Louisa skierowany do chłopaków. Po chwili zobaczyłem jego postać nieopodal łazienki. Wszedł do niej i próbował zgasić światło-Harry?! Coś ty kurwa zrobił?!-prawie krzyknął
- Zamknij się w końcu!-syknąłem tylko i próbowałem wycierać krew która nadal spływała- Pomógłbyś,a nie gapił sie jak idiota-powiedziałem jeszcze raz, a chłopak podszedł bliżej mnie. Wyciągnął apteczkę i wodę utlenioną. Nalał trochę na wacik i przejechał po mojej wardze.- Ał-syknąłem z bólu
- Gadaj! W coś ty się znowu wpakował Styles-powiedział wymieniając brudny wacik na świeży. Westchnąłem tylko. Nie wiedziałem,że to wszystko tak się potoczy,
- Szukałem Laury...no i...znalazłem ją przy klubie z Jacksonem który najwyraźniej się do niej dobierał. Musiałem jakoś zareagować...
- I zareagowałes bójką? Jak w przedszkolu stary?-zapytał przerywając czynność
- Tak...a tak właściwie kim ty do mnie jesteś co? Rodzicami,żebyś mnie pouczał?-zapytałem go wyrywając wacik z ręki i krzywiąc się tylko
- Nie,ale jestem starszy i bardziej doświadczony-skrzyżował ręce na klatce piersiowej,kiedy ja zajmowałem się swoimi ranami
- A zamknij się! Moglibyście chociaż raz patrzeć na swoje dupy, a nie na moją?!-zapytałem go odwracając się ku przyjacielowi
- Chcę ci pomóc-mówił spokojnie
- Ale ja Kurwa nie chcę twojej pomocy!-wydarłem się na niego. Sam nie wiem dlaczego się tak zachowuję,ale nadal jak tylko pomyślę,że Laura mogła z nim...to mną telepie na wszystkie strony.- Sorry...jestem wkurzony-mówiłem dalej. Po chwili rzuciłem kolejny przepełniony krwią wacik do umywalki- Jakbyś zareagował jakby tam zamiast Laury stała Elka co?-zapytałem go
- Na pewno nie rzuciłbym się na niego i nie obkładał przy ludziach,rozwiązałbym to...
- Przestań mnie okłamywać,dobrze wiem,że przyjebałbyś mu jeszcze mocniej bo to twoja dziewczyna-zaśmiałem się ironicznie. Mina Louisa zrobiła się trochę nieokreślona.- No właśnie-powiedziałem i wyminąłem go idąc do swojego pokoju.
Usiadłem bezsilnie w ciemnym pokoju na łózku patrząc bezczynnie w ścianę. Co ja zrobiłem? Przez to wszystko mój związek z Laurą mógł się rozpaść. Kiedy tylko wpuściłem te myśli do głowy momentalnie zacząłem się łamać coraz bardziej. Dlaczego ona w ogóle zgodziła się na jakiekolwiek wyjście? I to z nim? Rozszarpałbym go przy następnym spotkaniu,ale wiem,że mogę pogorszyć sprawę. Skryłem twarz w dłonie. Nie miałem nawet siły płakac...nie potrafiłem.
~~Laura~~
CZYTASZ
stole-me-heart-one-direction
Teen FictionLaura ma 19 lat co będzie jak w jej życiu pojawi sie niespodziewany gość. Jak zareaguje laura? Czy coś do niego poczuje? Czy będzie szczęśliwe zakończenie? Jak nazywa sie chłopak? Kim on jest? Dowiecie się czytajac to opowiadanie mam nadzieje że się...