Untitled Part 32

114 7 0
                                    

Rozdział: 32

~~Harry~~

Zupełnie straciłem z oczu Laurę i Gab. Gdzieś wsiąkły, zacząłem się nerwowo rozglądać jednak nic z tego.

-Harry. Siadaj-powiedział do mnie Zayn i lekko pociągnął za marynarkę. Usiadłem na wyznaczonym miejscu i poprawiłem swój wygląd. Wszystko zaraz miało się zacząć jednak mój wzrok nadal wyszukiwał Laurę. Nigdzie jej nie było,nigdzie nie wiedziałem tej charakterystycznej sylwetki i pięknego uśmiechu.

Moje oczy jednak nie wyłapały jej tylko inną bardzo znajomą mi dziewczynę ubraną w długą czerwoną suknie na ramiączkach i spiętych wysoko włosach. Blondynka odwróciła się w moim kierunku i dokładnie przeanalizowała tak jak ja ją. Viktoria - nigdy nie zapomnę jej stylu bycia i wyglądu. Zawsze była dla mnie kimś wyjątkowym. Machnęła do mnie żebym podszedł. Spojrzałem za siebie. O mnie jej chodzi? Skrzywiłem się i spojrzałem na nią jeszcze raz: 'Pogadajmy' - wyczytałem z jej ust. Powoli wstałem od stolika

-Gdzie ty idziesz? Harry,zaraz się zaczyna, a potem nasz występ...pamiętasz?-nagle zatrzymał mnie Liam. Spojrzałem w dół

-Pamiętam...jestem tutaj stolik obok,musze z kimś pogadać-poklepałem Daddy'ego po plecach i poszedłem w stronę. Zatrzymałem się przy średniej wielkości dziewczynie. Spojrzałem w jej oczy i czekałem aż zacznie rozmowę. -Eghem-odkaszlałem tylko

-Harry...-zaczęła powoli,westchnęła-...wiem,że między nami było różnie i pewnie wiele się nie zmieniło,ale chcę,żebyś wiedział...-w tym momencie przerwała spoglądając w moje zielone oczy. Widziałem,że nie było jej łatwo bo ona naprawdę mnie kochała.-...że zawsze masz we mnie wsparcie i mimo wszystko zawsze możesz zwrócić się do mnie o pomoc-skończyła

-Po co mi to mówisz?-zapytałem lekko zmieszany tą cała sytuacją

-Tak w razie czego...gdyby coś jednak się kiedyś stało,nie ważne co by to było,pamiętaj,że jestem-jej słowa w tej chwili dotarły do mojego mózgu zajmując tam dość sporą część

-Rozumiem...dzięki-odpowiedziałem krótko jąkając się w tym momencie wszystko sie zaczęło. Prowadzący zaczął mówić, a ja musiałem udać się do stolika. Usiadłem wygodnie na krześle obok Louisa i odchrząknąłem poprawiając się.

-One Direction proszę państwa- w tym momencie światła poszły na nas a prowadzący przysiadł się do naszego stolika-Jak podoba wam się dzisiejsza gala,spodziewaliście się czegoś lepszego,gorszego,opowiedzcie-podał mikrofon Louisowi który od razu zaczął mówić

-Z każdej gali na galę jest coraz lepiej. Suknie i stroje jakie prezentują panie i panowie są cudowne, a ta atmosfera-uśmiechnął się-Wspaniale-dokończył

-Rozumiem.-prowadzący zaśmiał się tylko.-Harry dużo dziewczyn wie,że w tym momencie jest tutaj ktoś z kim przez pewien okres spędzałeś dużo czasu,czy wiesz o kim mówię?-zapytał mnie,rozejrzałem się po twarzach wszystkich zgromadzonych i zakryłem się czasopismem leżącym obok na co usłyszałem tylko śmiechy reszty zgromadzonych

-Nie wiem o czym mówisz-wtrąciłem tylko uśmiechając się.

Próbowałem jakoś zachować się normalnie jednak po głowie chodziły mi nadal słowa Viki...dlaczego tak nagle oferuje mi pomoc? Coś musiało się stać,ale co? Z byle powodu nie mówiłaby czegoś takiego. Znam ją jak nikt inny. Wiem jaka ona jest.

~~Laura~~

Siedziałem cicho przyglądając sie tylko jak prowadzący krążył od stolika do stolika. Co chwilę wychylałam głowe aby zobaczyć jak chłopcy się bawią. Chyba nie było tak źle. Nie zerkali w moim kierunku bo najwidoczniej mnie nie widzieli.

stole-me-heart-one-directionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz