Caitlin
- I tak wiem, że wiele cię kosztowało, aby tego nie odwzajemnić - odezwał się po chwili z pewnością siebie.
Przesunął w moją stronę książkę, a następnie znowu na mnie spojrzał z lekkim uśmiechem.
- Oczywiście - oznajmiłam z sarkazmem, przewracając oczami.
- Zadanie siódme - wskazał palcem w odpowiednie miejsce. - I tak wiem, jaka jest prawda. Przez telefon mówiłaś, że to się już nie powtórzy, a i tak dałaś mi się pocałować - odparł zadowolony.
W tym momencie miał rację.
Nie powinnam na to pozwolić. W ogóle nie powinnam myśleć o tamtym pocałunku. Nie powinnam do niego wracać myślami, a jednak co jakiś czas to robiłam.
- Racja, mój błąd - uśmiechnęłam się.
- Drugi raz go nie popełnię.- Jasne - w jego głosie dało się wyczuć sarkazm.
Zaczęłam czytać zadanie, nie mając ochoty na dalszą dyskusję. Po chwili zaczęłam je rozwiązywać, ale marnie mi to szło. Widziałam przed sobą obraz z przed minuty, a na ustach nadal czułam dotyk jego warg.
- Spójrz - odezwał się nagle Niall i pokazał na jedno z działań.
Zaczął mi tłumaczyć jaki popełniłam pierwszy błąd. W tym momencie zachowywał się tak samo jak w szkole, gdy rozwiązywał zadania z innymi osobami przy tablicy.
Patrzyłam w jego oczy o sekundę za długo, przez co skarciłam siebie w myślach, gdy spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem.
- Miło mi, że mnie podziwiasz, ale powinnaś teraz mnie słuchać - oznajmił.
- Nie ma co podziwiać. Zastanawia mnie to, jak taki kretyn jak ty tak dobrze rozumie matematykę i w dodatku jej uczy - odparłam, uśmiechając się delikatnie.
- Gdy chodziłem do szkoły, lubiłem robić coś, czego nie potrafili inni.
Z matematyką miało problem wiele osób, więc sam zacząłem się nią bardziej interesować, mając trzynaście lat - wzruszył ramionami.Zdziwiło mnie lekko jego wyznanie, ale nie dałam tego po sobie poznać.
- A co się stało w Manchester, że postanowiliście się tutaj przeprowadzić? - spytałam.
To pytanie co jakiś czas do mnie wracało. Ciekawiło mnie to i nie tylko mnie. Nikt tego nie wiedział, a przynajmniej nie uczniowie.
Uśmiech zszedł minimalnie z jego twarzy, po czym zerknął na moje obliczenia. Chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią zanim się odezwał.
- Tutaj są zdecydowanie lepsi ludzie, lepsza atmosfera - odpowiedział, a następnie skreślił jedno działanie i zaczął je poprawiać.
Wyczułam, że to nie jest dla niego przyjemny temat, a więc miałam szansę się z nim podroczyć.
- Może próbowałeś poderwać tam jakąś uczennice i ktoś to odkrył, zgadłam? - zapytałam z uśmiechem.
Niall zatrzymał dłoń w jednym miejscu, po czym przeniósł na mnie rozbawiony wzrok. Uśmiechnął się, ale w oczach zauważyłam coś dziwnego. Nie było nich w radości, a coś, czego nie potrafiłam rozgryźć.
- Nie, możesz próbować dalej zgadywać, ale ostrzegam, korepetycje potrwają o wiele dłużej - odpowiedział.
- Nie, dzięki. Ta godzina zdecydowanie wystarczy - oznajmiłam, wracając spojrzeniem do zadania.
- Tak myślałem - odparł z rozbawieniem.
I od tamtego momentu do końca korepetycji nie usłyszałam już od niego ani jednego złośliwego słowa. Miałam w pewnym momencie nawet wrażenie, że jest myślami gdzieś indziej. Manchester zdecydowanie nie należało do jego najprzyjemniejszych wspomnień.
CZYTASZ
Nie powinniśmy | N.H
FanfictionWpadli na siebie na imprezie. Od pierwszej sekundy połączyła ich wzajemna niechęć, która tylko się nasiliła, gdy spotkali się trzy dni później w szkole. On - jako nauczyciel. Ona - jako uczennica. Dwie osoby i jedna myśl - aby jak najbardziej uprzy...