Caitlin
- Po prostu mnie pan zaskoczył. Nie sądziłam, że ktoś byłby zdolny do tego, aby stworzyć plotkę na mój temat na podstawie zdjęcia, na którym jest dziewczyna podobna do mnie w towarzystwie pana Horana - odezwałam się.
Oczywiście, że Madison byłaby do tego zdolna.
- To moja znajoma. Jeżeli byłaby taka konieczność, to mogę ją przyprowadzić do szkoły. Chyba nauczycielom wolno mieć swoje życie prywatne? - spytał z rozbawieniem Niall.
W głębi duszy dziękowałam mu za to, jak ratował tę sytuację. Bicie mojego serca zagłuszało zdolność logicznego myślenia.
- Oczywiście, że tak. To nie będzie konieczne. Wierzę wam. Jeszcze raz przepraszam - odparł, spoglądając na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
Miałam już dość tego spojrzenia. Wydawało mi się, że jeszcze chwila, a całą prawdę wyczytałby z moich oczu, więc postanowiłam wstać.
- Rozumiem, musiał pan to sprawdzić - powiedziałam z uśmiechem.
Starałam się, aby ten uśmiech był jak najbardziej wiarygodny.
Miałam wielką ochotę coś zrobić Madison za to, na jaki stres mnie naraziła.
A z drugiej strony o to właśnie chodziło. Aby zobaczyła, że się pomyliła. Nie byłam pewna, czy zdawała sobie sprawę, że to nie byłam ja, czy może myślała, że właśnie nas przyłapała.
Stwierdziłam, że będę musiała pogadać z Niallem, czy Madison mogła zobaczyć twarz tej jego znajomej. Jeżeli tak, to specjalnie wybrała takie zdjęcia, aby móc mnie pogrążyć. Chyba, że to były jedyne zdjęcia, jakie zrobiła.
- Czy mogę już iść? - zapytałam.
- Tak - kiwnął dodatkowo głową. - Pana również nie zatrzymuję - w tym momencie rozgległ się dzwonek. - Czas na lekcje - dodał, uśmiechając się.
Wychodząc z gabinetu, zobaczyłam ucieszoną Madison. Posłałam jej lekki uśmiech, który ją zdezorientował. Potem spojrzała na Nialla, a następnie znowu na mnie. Jej dobry humor nagle się gdzieś ulotnił.
Myślała, że to wystarczy, aby postawić na swoim? Póki co, nie udawało jej się to. I całe szczęście.
- Co chciał dyrektor? - zapytała Zoe.
Zauważyłam, że Madison próbuje się nam przysłuchiwać. A więc nie starałam się, aby nas nie usłyszała, a wręcz odwrotnie.
Niall właśnie zaczął iść do pokoju nauczycielskiego.
- Dostał jakiś anonimowy list z dwoma zdjęciami, na którym był pan Horan ze swoją znajomą. Ktoś - mówiąc to, spojrzałam na Harris i do końca patrzyłam już tylko na nią. - Napisał, że to ja. To zabawne, bo ostatnim chłopakiem, jakim byłam zainteresowana, był Eric - specjalnie wymieniłam imię chłopaka, którego jej kiedyś odbiłam.
Na jej twarzy pojawiła się złość.
- To miała być zemsta za to czy co, Harris? - spytałam wprost.
- Nie wiem, o co ci chodzi - odpowiedziała, starając się mieć opanowany głos.
- Masz zaniki pamięci? Zgłoś się do lekarza.
- Jesteś suką, Lawson - oznajmiła, podchodząc bliżej mnie. - Starasz się mi coś wmówić, ale ja wiem swoje. Zniszczę cię - warknęła na koniec.
- To samo miałaś zrobić na paintballu - uśmiechnęłam się. - I przypomnij mi kto wy...- nie dokończyłam, bo popchnęła mnie tak, że zrobiłam dwa kroki do tyłu.
CZYTASZ
Nie powinniśmy | N.H
FanfictionWpadli na siebie na imprezie. Od pierwszej sekundy połączyła ich wzajemna niechęć, która tylko się nasiliła, gdy spotkali się trzy dni później w szkole. On - jako nauczyciel. Ona - jako uczennica. Dwie osoby i jedna myśl - aby jak najbardziej uprzy...